Sinner J. - Rublev A.
O PIERWSZY PÓŁFINAŁ. Jannik Sinner w drodze do ćwierćfinału Australian Open nie stracił jeszcze seta, to jedyny taki tenisista w gronie ćwierćfinalistów. To będzie drugi występ młodego Włocha na tym etapie turnieju Australian Open w karierze. Jego rywalem w walce o półfinał będzie Adriej Rublev, który awansował do ćwierćfinału, po raz trzeci w ostatnich czterech latach. Jednak jego droga była dużo trudniejsza, Rosjanin musiał stoczyć 2 pięciosetowe pojedynki, w I rundzie z Seyboth Wildem, oraz w IV rundzie z De Minaurem, ten ostatni mecz trwał 4 godziny i 14 minut, z pewnością mocno nadwerężył siły Rosjanina. Który z tych panów zagra po raz pierwszy w półfinale na kortach Melbourne Park?
Krejcikova B. - Sabalenka A.
MARSZ W OBRONIE TYTUŁU. Aryna Sabalenka w imponującym stylu awansowała do ćwierćfinału tegorocznego Australian Open, wszystkie mecze wygrywała bez straty seta i tylko 2 razy dała rywalkom ugrać po 5 gemów, wygrywając 6:3,6:2 w pojedynkach z Fruhvitrovą i Anisimovą. Aryna Sabalenka imponuje także regularnością, to jej szósty kolejny ćwierćfinał w turniejach wielkoszlemowych. To pierwszy taki wyczyn w kobiecym tenisie od roku 2017, kiedy to Serena Williams grała w 10-ciu kolejnych ćwierćfinałach Wielkiego Szlema. Jednak, co najciekawsze Aryna Sabalenka nigdy nie przegrała meczu ćwierćfinałowego w imprezach wielkoszlemowych, ma w nich bilans – 7:0! Czy Barbora Krejcikova będzie w stanie przerwać tą niesamowitą serię? Nie sądzę.
Brighton - Wolves
NIE LUBIĄ PONIEDZIAŁKU. Brighton rozegrał 9 meczów poniedziałkowych w historii swoich występów w Premier League i nigdy takiego spotkania nie wygrał, notując w nich 5 remisów i 4 porażki. Teraz nadarzy się idealna okazja, aby przełamać fatum tego dnia. Mewy podejmuję Wilki, a to rywal, który wyjątkowo „leży” Mewom. Brighton w czterech ostatnich meczach przeciwko Wolves strzelił aż 16 bramek. To może być wyjątkowy dzień dla Jamesa Milnera, który może zagrać w Premier League po raz 633 i wyjdzie na drugie miejsce w tabeli wszechczasów. Rekord należy do Garetha Barry’ego, który zagrał w Premier League 653 razy.
Zverev A. - Norrie C.
NORRIE W NOWYM STYLU. Cameroon Norrie po raz pierwszy w karierze przebił się do IV rundy Australian Open i jak sam podkreśla, w dużej mierze ten sukces to efekt wprowadzenia nowego stylu gry, dużo bardziej ofensywnego i agresywnego. W meczu z faworyzowanym Casperem Ruudem Brytyjczykowi naliczono aż 63 kończących uderzeń, zagrał 56 akcji przy siatce i wygrał 41 z nich. Po meczu Cameron stwierdził: „Mocno pracowałem nad tym, aby grać bardziej agresywnie i to było widać dzisiaj. Biegam do przodu, często gram wolejem i kończę dużo punktów przy siatce. Muszę być odważny i trzymać się swego planu gry.” Czy ten nowy styl Norriego okaże się również skuteczny w konfrontacji ze Zverevem?
Cazaux A. - Hurkacz H.
ZOSTAŁ NAM TYLKO HUBERT. Hubert Hurkacz to jedyny polski tenisista, który ma jeszcze szansę, aby awansować do ćwierćfinału w turnieju singla Australian Open. W turniejem pożegnały się dwie nasze tenisistki. Iga Świątek doznała zdumiewającej porażki grając z Lindą Noskovą, choć do stanu 6:3,2:2 i piłki na breaka, wszystko przebiegało po myśli liderki rankingu WTA. Magda Fręch odpadła przegrywając w IV rundzie z Coco Gauff 1:6,2:6, ale i tak może być bardzo zadowolona, ponieważ nigdy wcześniej nie grała na tym etapie turnieju w imprezie Wielkiego Szlema. Hubert Hurkacz o ćwierćfinał zagra z kolejnych Francuzem, tym razem będzie to rewelacyjny Arthur Cazaux, będący na 122 miejscu w rankingu ATP. Na młodego Francuza trzeba jednak uważać, styl w jakim pokonał w III rundzie Griekspoora (6:3,6:3,6:1) musi budzić respekt. Cazaux gra tutaj z „dziką kartą” i może zostać pierwszym tenisistą z takim status, który awansuje do ćwierćfinału Wielkiego Szlema od 2014, kiedy takiej sztuki dokonał Nick Kyrgios w Wimbledonie.
Borunemouth - Liverpool
WISIENKI NA FALI. Bournemouth w ostatnich ośmiu meczach zdobył aż 19 punktów i gdyby zrobić tabelę za ten okres, to Wisienki byłyby na czele Premier League. Zdumiewająca jest ta metamorfoza The Cherries. Przypomnijmy, że zespół prowadzony przez Andoniego Iraolę nie wygrał żadnego z pierwszych dziewięciu spotkań ligowych i plątał się w okolicach strefy spadkowej. Cierpliwość popłaciła, teraz Wisienki są w środku tabeli i raczej nie ma mowy, aby była wciągnięte do walki o utrzymanie. W niedzielę czeka jednak Bournemouth bardzo trudne wyzwanie, wszak goszczą Liverpool, lidera Premier League, a grając przeciwko klubom będącym na szczycie tabeli przegrały 9 meczów z rzędu i straciły w nich aż 30 goli. Czy w niedzielę przerwą tę niechlubną serię?
Sheffield Utd - West Ham
ZŁE PROGNOZY DLA THE BLADES. Sheffield Utd ma po 20-tu kolejkach tylko 9 punktów. W historii Premier League najmniejsza ilość punktów na tym etapie rozgrywek, która pozwoliła na utrzymanie to 11. Tyle miał West Bromwich po 20-tu meczach w sezonie 2004-05. Szable wygrały tylko raz w ostatnich dziewięciu meczach Premier League i tracą aż 8 punktów do bezpiecznego Evertonu. Koszmarnie spisuje się defensywa The Blades, zespół ten w 20-tu meczach stracił już 49 goli, co daje średnią blisko 2,5 gola na jedno spotkanie Premier League. Przyjazd West Ham może te statystyki jeszcze pogorszyć, wszak Młoty mierzą wysoko, są na szóstym miejscu i wygrały 8 kolejnych meczów grając przeciwko beniaminkom Premier League.
Świątek I. - Noskova L.
POKAZ CHARAKTERU. Iga Świątek po raz kolejny pokazała, jak wielką jest sportsmenką. Liderka światowego rankingu ma bardzo trudne losowanie w tegorocznym Australian Open, aby awansować do III rundy musiała już pokonać, byłą mistrzynię tego turnieju – Sofię Kenin, oraz finalistkę z przed dwóch lat Danielle Collins. Mecz z Amerykanką miał szczególnie dramatyczny charakter, dość powiedzieć, że w decydującej partii Collins prowadziła 4:1 z podwójnym przełamaniem. Tylko największe mistrzynie potrafią odwracać losy pojedynków przy takim stanie. W III rundzie rywalką Polki będzie nastolatka z Czech Lindą Noskovą. Miejmy nadzieję, że tym razem będzie szybciej i łatwiej. Jedna statystyka jest tutaj bardzo wymowna – otóż Iga Świątek tylko raz przegrała mecz grając przeciwko tenisistce młodszej od niej, miało to miejsce w ubiegłym sezonie podczas turnieju w Cincinnati, gdzie uległa Coco Gauff. Bilans takich spotkań to…30:1!
Humbert U. - Hurkacz H.
DROGA OTWARTA. Hubert Hurkacz jest w III rundzie Australian Open, awansował tam po wyczerpującym pojedynku z młodym Czechem, Jakubem Mensikiem. Mecz trwał 3 i pół godziny, Hubert musiał rozegrać 5 setów, aby pokonać nastolatka z Czech. W III rundzie Polak zmierzy się z Francuzem Ugo Humbertem, który oba mecze w tegorocznym Australian Open wygrywał w czterech setach. W czwartek pokonał Zhanga w niespełna 3 godziny. To będzie trzeci pojedynek „Hubiego” z Humbertem, oba wcześniejsze wygrał i miejmy nadzieję, że teraz będzie podobnie. Zawodnicy nie powinny za bardzo wybiegać w przyszłość, ale my możemy sobie pozwolić na takie spojrzenie. Otóż jeżeli Hurkacz awansuje, to o ćwierćfinał powalczy ze zwycięzcą meczu Arthur Cazaux – Tallon Griekspoor. I z pewnością będzie faworytem takiej potyczki. Drabinka ułożyła się korzystnie, ponieważ w Cazaux wyrzucił rozstawionego z numerem Holgera Rune. Warto skorzystać z takiej okazji.
Brentford - Nottingham
POWRÓT IVANA TONEYA. Brentford jest w kryzysie, przegrał siedem z ośmiu ostatnich meczów i ma tylko 3 punkty przewagi nad strefą spadkową. W sobotę podejmie sąsiada z ligowej tabeli – Nottingham. Oczywiście nikogo nie trzeba przekonywać, jak wielką wagę ma to spotkanie dla układu sił, wśród drużyn walczących o utrzymanie. Dla kibiców The Bees jest znakomita wiadomość. Po ośmiu miesiącach zawieszenia, po raz pierwszy w tym sezonie może zagrać najlepszy snajper Brentford – Ivan Toney. Ten napastnik grał trzykrotnie przeciwko Nottingham w Premier League i w każdym z tych spotkań wpisywał się na listę strzelców. Toney strzelał też gole w każdym z trzech ostatnich występów na Community Stadium. Czy powrót Toneya pomoże przełamać kryzys Pszczołom?
Arsenal - Crystal P.
KANONIERZY W ODWROCIE. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia, Kanonierzy byli na szczycie Premier League, ale w ostatnich pięciu meczach pogubili aż 11 punktów, to więcej aniżeli w pierwszych piętnastu spotkaniach tego sezonu. Do tego doszła porażka w Pucharze Anglii, w prestiżowym starciu na Emirates Stadium z Liverpoolem. Arsenal przegrał też dwa ostatnie mecze derbowe. W sobotę The Gunners rozegrają trzecie derbowe spotkanie w Premier League z rzędu. Tym razem na Emirates Stadium przyjeżdża Crystal Palace. Głównym problemem Kanonierów jest brak amunicji, podopieczni Mikela Artety strzelili tylko 5 bramek w siedmiu ostatnich spotkaniach. Ten mecz trzeba wygrać, podbudować morale w drużynie i powrócić na ścieżkę zwycięstw.
Frech M. - Zakharova A.
GŁOWA POSYPANA. Skuteczność prognoz na Australian Open bardzo mnie cieszy, ale w tym miejscu muszę posypać głowę popiołem. Otóż, przyznaję – nie doceniłem Magdy Fręch, nie wierzyłem, że będzie w stanie pokonać Caroline Garcię. Jakież miłe zaskoczenie nas wszystkich spotkało. Owszem, typ nie został trafiony, ale przecież szczerze kibicowaliśmy, aby Polka wygrała i po raz pierwszy w karierze zameldowała się w III rundzie Australian Open. Magda po raz drugi gra na tym etapie w turnieju Wielkiego Szlema, poprzednio takiej sztuki dokonała na kortach Wimbledonu. W Australian Open jest szansa, aby wynik ten poprawić i przebić się do IV rundy. Polka w oczach bukmacherów jest faworytką pojedynku z Anastazją Zakharovą i oby tym razem poszło wszystko zgodnie z oczekiwaniami. Mamy trzech przedstawicieli w III rundzie singla Australian Open, miejmy nadzieję, że taka sama ilość zamelduje się szczebel wyżej na kortach Melbourne Park, warto dodać, że w każdym z tych meczów, to nasi reprezentanci uchodzą za faworytów.
Mensik J. - Hurkacz H.
SOLIDNY HUBERT. Podobnie jak Iga Świątek, nasz najlepszy tenisista, Hubert Hurkacz miał problemy w pierwszym secie grając z kwalifikantem Omarem Jasiką i wygrał go dopiero po tie-breaku. Ale jak gra Hubert, to tie-break jest nieodzownym elementem meczów z jego udziałem. W kolejnych dwóch partiach dominacja Polaka już nie podlegała dyskusji. W II rundzie jego rywalem będzie wielce utalentowany 18-latek z Czech – Jakub Mensik, który niespodziewanie, bez straty seta odprawił Denisa Shapovalova. Z pewnością, trzeba będzie na ten mecz wyjść w pełni skoncentrowanym. Młody Mensik, w turniejach Wielkiego Szlema debiutował podczas ubiegłorocznego US OPEN i dotarł tam do III rundy. Miejmy nadzieję, że tym razem Hubert nie pozwoli mu na powtórzenie tamtego sukcesu.
Świątek I. - Collins D.
CZAS NA REWANŻ. Iga Świątek ma bardzo trudne losowanie w tegorocznym Australian Open. Już w I rundzie musiała zagrać z byłą triumfatorką Australian Open – Sofią Kenin i to był bardzo trudny pojedynek, zwłaszcza w pierwszym secie, wygranym dopiero po tie-breaku. Iga też musiała znosić zachowanie moskwiczanki, która dziś reprezentuje Stany Zjednoczone, ale z wielu jej gestów, było widać, skąd pochodzi. W kolejnej rundzie Igę też czeka trudne zadanie, rywalką będzie Amerykanka – Danielle Collins, z którą Polka przegrała tu w półfinale przed dwoma laty (4:6,1:6). Iga Świątek ogrywała Collins czterokrotnie, w tym 3 razy w ubiegłym sezonie. To nas napawa optymizmem przed starciem z Collins.
Thompson J. - Tsitsipas S.
TRUDNY POCZĄTEK FINALISTY. Ubiegłoroczny finalista Australian Open, Stefanos Tsitsipas, w I rundzie zmierzył się z lucky loserem, Belgiem Zizou Bergsem i mecz zaczął się zgoła sensacyjnie, Grek przegrał pierwszego seta 5:7, ale szybko opanował sytuację i w kolejnych trzech setach jego dominacja nie podlegała już dyskusji. Po meczu Tsitsipas powiedział: „Byłem bardzo skoncentrowany, zwłaszcza po przegraniu pierwszego seta. Wiem, że nadszedł mój czas, muszę wznieść się na wyższy poziom, a osiągnę to dzięki większej mocy i lepszym poruszaniu się po korcie. W tym meczu zdominowałem rywala pod względem fizycznym.” Mecz trwał 3 godziny, a Stefanos przełamał serwis Belga siedmiokrotnie. W II rundzie jego rywalem będzie faworyt gospodarzy, Jordan Thompson, obecnie notowany na 47 miejscu w rankingu ATP.
Garcia C. - Frech M.
PO RAZ PIERWSZY W DRUGIEJ RUNDZIE. Magdalena Fręch gra po raz szósty na kortach Melbourne Park, ale dopiero teraz Polce udało się awansować do drugiej rundy. Polka pokonała Darię Saville, jej rywalka popełniła aż 14 podwójnych błędów serwisowych. Magda może po raz drugi awansować do III rundy turnieju wielkoszlemowego, po raz pierwszy takiej sztuki dokonała przed dwoma laty w Wimbledonie. O zwycięstwo będzie jednak bardzo trudno, wszak na jej drodze stanie doświadczona Francuzka – Caroline Garcia. Francuzka w I rundzie pokonała byłą liderkę rankingu WTA – Naomi Osakę 6:4,7:6. Garcia fantastycznie serwowała, posłała 13 asów i wygrała 33 z 37 piłek po trafionym pierwszym podaniu. Przed Magdą bardzo trudne zadanie, ale nie może być inaczej, skoro walczysz o III rundę imprezy wielkoszlemowej.
Evans D. - Sonego L.
DOBRE WSPOMNIENIA. Daniel Evans grał w Australian Open 7 razy i to właśnie tutaj, po raz pierwszy dotarł do IV rundy w turnieju Wielkiego Szlema, co miało miejsce 7 lat temu. Brytyjczyk w ostatnich dwóch występach na kortach Melbourne Park odpadał w III rundzie, przegrywając odpowiednio z Auger-Aliassime, oraz Rublevem. Warto podkreślić, że Evans dobrze sobie radzi grając pierwsze rundy na kortach twardych w turniejach wielkoszlemowych (Australian Open i US OPEN) – w takich spotkaniach ma bilans 12:2. Sonego w ubiegłym sezonie odniósł więcej zwycięstw, aniżeli Evans, ale obecnie jest 6 miejsc niżej w rankingu. Włoch po raz szósty gra w Australian Open i tylko raz przegrał tu w I rundzie.
Rybakina E. - Pliskova K.
DOMINACJA ELENY. Elena Rybakina to ubiegłoroczna finalistka Australian Open, gdzie w trzech setach przegrała z Sabalenką. Przypomnijmy, że to właśnie Kazaszka przed rokiem wyrzuciła z turnieju Igę Świątek. Ten rok także rozpoczęła mocnym akcentem, wygrywając turniej w Brisbane i to bez straty seta, a w finale rozbiła Sabalenkę 6:0, 6:3. Na kortach Melbourne Park rozpocznie od pojedynku z Karoliną Pliskovą, czterokrotną ćwierćfinalistką Australian Open. Czeszka to była liderka rankingu WTA, ale ostatnio mocno spuściła z tonu. Z 13-tu ostatnich turniejów tylko raz wygrała 2 mecze z rzędu. Pliskova trzykrotnie grała z Rybakiną i jeszcze nigdy nie wygrała seta z tą rywalką.
Świątek I. - Kenin S.
SPOTKANIE MISTRZYŃ W I RUNDZIE. Iga Świątek nie miała szczęścia w losowaniu, już w I rundzie przyjdzie się jej zmierzyć z triumfatorką Australian Open z przed czterech lat – Sofią Kenin. Te panie raz miały okazję się zmierzyć, w niezwykłych okolicznościach, kiedy to w roku 2020 spotkały się w finale Roland Garros. Iga sięgnęła wówczas po swój pierwszy tytuł wielkoszlemowy pokonując łatwo Amwrykankę 6:4,6:1. Liderka światowego rankingu miała kapitalną końcówkę poprzedniego sezonu, a grając na początku tego roku w United Cup, w pięciu meczach straciła tylko jednego seta (z Garcią). Myślę, że pomimo trudnego losowania, możemy być spokojni o awans Igi. Polka może zostać szóstą tenisistką w Erze Open tenisa, która sięgnie po piaty tytuł wielkoszlemowy, przed ukończeniem 23-ego roku życia. Wcześniej takiej sztuki dokonały Monica Seles, Martina Hingis, Steffi Graf, Serena Williams i Chris Evert.
Man Utd. - Tottenham
BEZ KOMPROMISÓW NA OLD TRAFFORD. Manchester United w tym sezonie rozegrał 15 meczów o stawkę na Old Trafford, notując w nich 8 zwycięstw i 7 porażek. Jak z tego widać na swoim stadionie Czerwone Diabły nie dzieliły się jeszcze punktami. Choć z drugiej strony warto zauważyć, że często było blisko remisu, wszak każde z sześciu ligowych zwycięstw na Old Trafford w tym sezonie zostało odniesione różnicą jednej bramki. W niedzielę przyjeżdża tutaj Tottenham. Te kluby mierzyły się na Old Trafford 31 razy w Premier League i tylko 3 razy padał remis, takiego rozstrzygnięcia nie zanotowano w żadnym z 17-tu ostatnich spotkań pomiędzy tymi klubami na Old Trafford (13-0-4). Czy po raz pierwszy w tym sezonie padnie remis w Teatrze Marzeń?