Bayern – Borussia M. Próba generalna przed starciem o tytuł
10 lutego, a więc data meczu, który może zdecydować o mistrzostwie Niemiec, nadchodzi wielkimi krokami. Nim jednak dojdzie do starcia Bayer Leverkusen – Bayern Monachium, Bawarczycy muszą poradzić sobie z Borussią Moenchengladbach. Bo jeśli sobie nie poradzą, ich strata do lidera znów będzie wyższa niż dwa punkty.
Nie licząc pierwszego w 2024 roku meczu z Hoffenheim (3:0), drużyna trenera Thomasa Tuchela rozpędza się powoli lub nawet buksuje w miejscu. Sensacyjna porażka u siebie z Werderem Brema (0:1), z trudem wyszarpana wygrana w zaległym spotkaniu z Uninem Berlin (1:0), czy wreszcie wyjazdowe zwycięstwo z Augsburgiem (3:2) to nie są wyniki, do których Bayern przyzwyczaił swoich kibiców przez 11 z rzędu sezonów okraszonych mistrzostwem. Dla tych, którzy nie pamiętają, ostatni tytuł innej drużynie niż monachijczycy przyznano w 2012 roku Borussii Dortmund z trzema Polakami w składzie. Na razie nie zanosi się jeszcze, by sprawa triumfu w lidze Bayeru Leverkusen była przesądzona. Rewelacyjny zespół pod wodzą Xabiego Alonso, który pod względem liczby meczów bez porażki (19) jest liderem pośród wszystkich drużyn lig TOP5 (Juventus 17, Liverpool, Inter i Real Madryt po 15), ma zaledwie dwa punkty przewagi nad Bayernem, bo sam dość często (cztery razy na 19 meczów) remisuje. Choćby przed tygodniem z Borussią Moenchengladbach (0:0), co czyni walkę o mistrzostwo Niemiec jeszcze ciekawszą.
Drużyna Tuchela musi uważać, by nie tracić kolejnych punktów, ale musi również uważać, by nie tracić kolejnych zawodników. Kontuzje pozbawiają gry aż pięciu czołowych graczy, o czym będzie za chwilę, dodatkowo podczas zimowego okna transferowego Bayern nie zrealizował planów, które zakładał. Wziął jedynie na wypożyczenie reprezentanta Anglii Erica Diera, który najpierw dostał połowę przeciwko Unionowi, a następnie całe spotkanie przeciwko Augsburgowi. Pokusił się też o transfer prawego obrońcy, którym został Sacha Boey z tureckiego Galatasaray. Piłkarz ten dostanie szansę od pierwszej minuty w sobotę przeciwko Borussii, widać więc czarno na białym jak potrzebne były to wzmocnienia. Poszukiwania kolejnych nowych trwają, po tym, jak z powodu urazu kolana wyleciał Kingsley Coman, na celowniku jest Bryan Zaragoza z Granady, ale to melodia letniego transferu. Na liście życzeń jest też ponoć Steven Bergwijn z Ajaxu Amsterdam i Marco Asensio z PSG.Borussia z drużyny walczącej o Ligę Mistrzów i już w samych rozgrywkach tej rangi stała się mocno przeciętnym zespołem. Podopieczni trenera Gerardo Seoane zebrali tylko 21 punktów, co jest najgorszym ich wynikiem od 13 lat. Trudno im nawet wygrać dwa mecze z rzędu, więc nie dziwmy się, że zajmują dopiero 12. miejsce w tabeli. Sprawę ratuje to, że BMG nie uwikłała się jeszcze w walkę o utrzymanie, ponieważ od niebezpiecznej strefy dzieli ją dziewięć punktów. Niestety, strata do miejsca dającego puchary jest jeszcze większa – dziesięć punktów do szóstego Eintrachtu Frankfurt. Wygrana może pozwolić Zebrom wejście nawet na dziewiąta pozycję w tabeli. Pytanie tylko, jak bardzo jest to realne.
Jak to wcześniej bywało. W Bundeslidze to jeden z klasyków. Żadna drużyna w Bundeslidze nie pokonała Bayernu więcej razy niż Borussia (28), tylko z RB Lipsk monachijczycy mają skromniejszy odsetek wygranych (46,7 proc.). Na własnym boisku Bayern wygrał z BMG aż 38 razy, 12 razy zanotowano remis, tylko pięć razy wyszła z tych batalii zwycięsko drużyna z Moenchengladbach. Od sezonu 2017/2018 Borussia była w stanie wygrać z faworytem tylko jeden mecz.
Bayern kadrowo. Jak już wspominaliśmy, aż pięciu podstawowych graczy wykluczyły kontuzje. To Dayot Upamecano, Konrad Laimer, Joshua Kimmich, Serge Gnabry i Kingsleya Comana, który naderwał więzadło przyśrodkowe kolana. Z mniej znaczących graczy na liście leczących się są Daniel Peretz, Tarek Buchmann i Bouna Sarr. Koreańczyk Kim Min-jae wciąż gra z Koreą Południową na Pucharze Azji, z Pucharu Narodów Afryki wrócił za to Marokańczyk Noussair Mazraoui, ale tym razem ustąpi miejsca Boeyowi. Po cztery żółte kartki mają Leroy Sane i Matthijs de Ligt, więc muszą uważać, żeby nie wypaść na hit sezonu z Bayerem.
Borussia kadrowo. Kontuzjowani są Tomas Cvancara, Jonas Omlin i Lukas Ullrich, wątpliwości zdrowotne dotyczą też Patricka Herrmanna. Ko Itakura gra z Japonią w Pucharze Azji. Do dyspozycji trenera Seoane będzie już Rocco Reitz.
Bohater: Będą oni totalnie nieoczywiści, wskazani przez niemieckie media asystenci w obu zespołach. Otóż Leroy Sane i Franck Honorat zaliczyli najwięcej asyst pośród obecnych ligowców – odpowiednio 60 i 53. W tym sezonie ich dorobek wynosi 11 i 8 na korzyść gracza Bayernu.
Prognoza: Według bukmacherów Fortuny Bayern jest tak zdecydowanym faworytem (1,16 – 8,70 – 13.00), że nie ma co do tego meczu w ogóle zaglądać. Jeśli jednak przypomnimy sobie katusze Bawarczyków w zaległym meczu z Unionem Berlin oraz nierozstrzygnięty na swoją korzyść bój liderującego Bayeru Leverkusen z BMG, możemy nabrać podejrzeń, że i to spotkanie dla drużyny Tuchela wcale nie będzie spacerem. Z drugiej strony Zebry wygrały tylko jedno z dziewięciu wyjazdowych spotkań (3:1 z VfL Bochum) i było to we wrześniu ubiegłego roku.Mój typ: 1:1.
Przypuszczalny skład Bayernu: Neuer - Boey, Dier, De Ligt, Davies - Goretzka, Guerreiro - Musiala, Muller, Sane – Kane.
Przypuszczalny skład Borussii: Nicolas - Scally, Elvedi, Wober - Honorat, Reitz, Weigl, Kone, Netz - Siebatcheu, Plea.