Izrael – Włochy. Dotyk mistrza Spallettiego
Zapowiedzi
23.11.2024
- Leicester - Chelsea
- Lechia – Pogoń
- Milan – Juventus: typy, kursy, zapowiedź (23.11.2024)
- Arsenal - Nottingham
- Aston Villa - Crystal P.
- Bournemouth - Brighton
- Everton - Brentford
- Fulham - Wolves
- Manchester City – Tottenham. Guardiola w opałach
- Lech – GKS Katowice
- Man City - Tottenham
- Legia – Cracovia
W dalekich od optymalnych składach Francja zagra z Belgią. Na tzw. musiku są oba zespoły - Trójkolorowi walczą o to, by nie ponieść trzeciej porażki z rzędu, co nie zdarzyło się od 11 lat, a Belgowie chcą zrewanżować się za nikłą przegraną z odwiecznym rywalem w 1/8 finału ostatniego Euro.
To jedna z największych sensacji pierwszej kolejki najwyższej dywizji Ligi Narodów. Oczywiście można było założyć, że Włosi napsują krwi Francuzom, ale mało kto spodziewał się, że wygrają na wyjeździe aż 3:1, mimo że od pierwszej minuty przegrywali 0:1.
Spalletti to trener, którego piłkarze po prostu lubią, ale na Euro był ponoć nie do zniesienia. Sam zresztą przyznał się do tego, że podczas niedawnego turnieju w Niemczech wymagał od swoich podopiecznych zbyt wiele, zbyt często też karmił ich uwagami natury taktycznej, co zaburzało ciągłość i atmosferę pracy. Wygląda więc na to, że selekcjoner szybciutko wyciąga wnioski, także w związku z ustawieniem zespołu, który przeciwko Trójkolorowym wyszedł z trójką obrońców. To o tyle zaskakujące, że Spalletti w klubach hołdował formacji defensywnej złożonej z czterech piłkarzy. Tak też ustawiał zespół narodowy w większości swoich 15 spotkań w roli selekcjonera. Przeciwko Francji sprawdziły się również wybory personalne trenera, chodzi tu przede wszystkim o powrót zawieszonego przez kilka miesięcy w skutek afery hazardowej Sandro Tonalego (Newcastle). Wypalił także debiut w pierwszej jedenastce Samuele Ricciego z Torino (był to dla niego trzeci mecz w kadrze). Obu może spodziewać się i dziś w Budapeszcie (tam Izrael gra jako gospodarz). Nie będzie za to m.in. Nicolo Zaniolo, Griorio Scalviniego, Gianluki Scamacci i Nicolo Barelli. Ale nic to, skoro Włosi rozegrali jeden z najlepszych meczów w ostatnich miesiącach. I jeśli w tak spektakularny sposób poradzili sobie z Trójkolorowymi, to czego mają się obawiać w starciu z 78. drużyną światowego rankingu, która w tym roku wygrała tylko raz, towarzysko z Białorusią. Pozostałe mecze zakończyły się porażkami – z Belgią, a wcześniej z Węgrami i Islandią, kiedy w barażach ważyły się losy awansu na Euro.
Przechodząc więc na chwilę do drużyny Izraela, ze względu na toczącą się wojnę reprezentacja ta gra na Węgrzech. Trenerem jest od niedawna Ran Ben Shimon, przed laty selekcjoner reprezentacji Cypru. Najbardziej znane postaci w jego składzie to pomocnik Red Bulla Salzburg Oscar Golukh oraz ofensywny gracz Leeds Manor Solomon. Reszta występuje raczej na peryferiach europejskiej piłki, naprawdę trudno spodziewać się, że nominalnie gospodarze wymyślą jakąś genialną strategię zdolną powstrzymać Włochów. Rywale Italii to zespół skupiony na defensywie, ale też popełniający w tej formacji wiele błędów, czego dowodem są licznie tracone gole.
Będziemy więc przede wszystkim obserwować Włochów. Nastąpi w ich szeregach jedna znacząca zmiana, ponieważ Riccardo Calafiorego ma zastąpić na środku obrony Alessandro Buongiorno. Powinniśmy również zobaczyć Alessandro Bastoniego zamiast Giovanniego Di Lorenzo. Pierwsza linia to prawdopodobnie całkiem nowe twarze – już nie Mateo Retegui i Lorenzo Pellegrini a Moise Kean i Giacomo Raspadori. Niewykluczony jest również występ Destiny Udogiego.
Mój typ: Choć Izrael będzie wspierać ponad 30 tys. kibiców, którzy mają zjechać z całej Europy wzmacniając poprzez sport swoją tożsamość, niewiele może to pomóc wobec dysproporcji sportowych między rywalami. Nie ma pół argumentu, który przemawiałby za nominalnymi gospodarzami, dla Włochów, a przede wszystkim trenera Spallettiego, to szansa na dalsze odciskanie swojego piętna na zespole narodowym. Porażka w tym przypadku nie wchodzi w grę nawet przy dużej skali eksperymentach. Dodajmy, że w 15 meczach pod wodzą tego selekcjonera Italia uległa jedynie Anglii, Hiszpanii i Szwajcarii, co kosztowało ją brak awansu do ćwierćfinału Euro.
Przypuszczalny skład Włoch: Donnarumma – Gatti, Buongiorno, Bastoni – Cambiaso, Frattesi, Ricci, Tonali, Udogie – Kean, Raspadori.
Przypuszczalny skład Izraela: Gerafi – Revivo, Shlomo, Nachmias, Jehezkiel – Kanichowsky, Abu Fani, Gloukh, Peretz – Solomon, Khalaili.