Derby Włoch tym razem o finał Pucharu
Juventus – Inter, ta wielowymiarowa rywalizacja zawsze rozbudza całe piłkarskie Włochy. Polskich kibiców też ze względu na Wojciecha Szczęsnego i Arkadiusza Milika. Stawką meczu w Turynie jest finał Coppa Italia.
Oczywiście należy założyć, że nie bramkarz reprezentacji Polski, a Mattia Perin stanie dziś między słupkami, jak bywało to w dwóch dotychczasowych meczach Pucharu Włoch tego sezonu – przeciwko Monzy (2:1) i Lazio (1:0). Na ławce zostanie też Arkadiusz Milik, który po ośmiu meczach przerwy z powodu kontuzji dopiero wraca do pełni sił. Polskiego napastnika można było zobaczyć w miniony weekend w spotkaniu przeciwko Veronie przez równo godzinę.
Juventus jest rekordzistą w liczbie triumfów w Pucharze Włoch, zdobył go aż 14 razy, aż 21 razy grając w finale. Gdyby jednak wziąć pod uwagę ostatnią historię, to oba kluby są w czołówce - dotarły do finału Coppa Italia w dziesięciu z ostatnich 13 finałów. I teraz będzie 14. raz, bo ktoś wygrać musi, a w decydującej rywalizacji zmierzy się z wygranym z pary Cremonese – Fiorentina. Faworytem niby są mediolańczycy, ale jeśli weźmiemy pod uwagę dwie ich ligowe porażki z tego sezonu (0:2, 0:1), obraz tego spotkania staje się mocno zniuansowany. Patrząc na przebieg niedawnych batalii i czerwone kartki dla Leandro Paredesa oraz Danilo D’Ambrosio także dziś możemy spodziewać się derbów Włoch na dużym poziomie napięcia. Rywalizacja między tymi drużynami zawsze była niezwykła, biorąc po uwagę stawkę, choćby dla Juve, dla którego po karnym odjęciu 15 punktów to jedyna szansa na uratowanie sezonu, tym razem emocje wchodzą na jeszcze wyższy poziom. Do tego sytuacja Interu, który przegrał trzy ostatnie starcia ligowe – ze Spezią, właśnie Juventusem i ostatnio Fiorentiną, wzmaga determinację gości. Co prawda podopieczni Simone Inzaghiego nie zdołają już dogonić Napoli w walce o mistrzostwo Włoch, ale muszą martwić się, by zachować pierwszą czwórkę, by za rok zagrać w Lidze Mistrzów. Już teraz mediolańczykom depcze po piętach Roma, ma tyle samo punktów.
Skoro o Interze mowa, zespół ten zagra dziś bez Hakana Calhanoglu i Milana Skriniara. Trener Inzaghi musi również tak umiejętnie dobierać skład, by powiodła się misja na tym froncie, ale i tym w Lidze Mistrzów, gdzie rywalem jest Benfica Lizbona. Może dlatego na ławce usiądzie rozczarowujący ostatnio Marcelo Brozovic, który ustąpi miejsca Albańczykowi Kristjanowi Asllaniemu. Obok Lautaro Martineza ma dziś zagrać Edin Dżeko, co oznacza, że Romelu Lukaku usiądzie na ławce.
W Juventusie nie wystąpią dziś Leonardo Bonucci, Paul Pogba i Kaio Jorge. Trener Maximiliano Allegri odnotował właśnie passę ośmiu zwycięstw we wszystkich rozgrywkach, które przeplotła tylko jedna wpadka – ligowa z Romą.
Oba zespoły grały ze sobą w Coppa Italia 34 razy. Juventus wygrał 16 razy, Inter – 11, w siedmiu meczach padł remis. Obecna rywalizacja, która przebiega w dwumeczu, jest trzecią z rzędu. Juventus wygrał półfinał w sezonie 2020/2021, a Inter zwyciężył w finale poprzednich rozgrywek. Mój typ: remis.
Przypuszczalny skład Juventusu: Perin – Gatti, Bremer, Danilo – Cuadrado, Fagioli, Locatelli, Rabiot, Kostić – Di Maria, Vlahović.
Przypuszczalny skład Interu: Handanović – Darmian, Acerbi, Bastoni – Bellanova, Barella, Asllani, Mkhitaryan, Di Marco – Dżeko, Lautaro.