Kolejna korona dla Ancelottiego, kolejne rozczarowanie Pepa?
A może odwrotnie. Kierując się tylko tym, jak przebiegają sprawy w świecie klubowej piłki, Real Madryt powinien sięgnąć po 15. Triumf w Lidze Mistrzów. Manchester City ma jednak dość komfortową sytuację, by harmonię w tym świecie zaburzyć i zdobyć pierwszy swój tytuł.
Jest już jasne, że w finale w Stambule 10 czerwca melduje się Inter Mediolan. Dziś The Citizens i Królewscy powalczą o drugi bilet do Turcji, przy czym wynik 1:1 w pierwszym meczu daje sporo szans drużynie Guardioli. Choćby dlatego, że nie przegrała ona w Lidze Mistrzów na Etihad od prawie pięciu lat. Ostatnim zespołem, który dokonał tej sztuki, był Olympique Lyon w 2018 roku. Od tego czasu City ma na koncie 23 wygranie i dwa remisy (gole 81- 18). Manchester ma więcej szans także dlatego, że w pierwszym spotkaniu kibice Realu mogli mieć poczucie niemałego rozczarowania. To nie była tak precyzyjna, żeby nie powiedzieć chirurgiczna drużyna jak w poprzednich latach, kiedy zadawała ciosy skutecznie w najmniej oczekiwanym momencie. Karim Benzema, na którego liczono najbardziej, nie był tak zdecydowany w swoich podbramkowych poczynaniach. Zresztą po drugiej stronie powodów do peanów nie dał również niezrównany jeśli idzie o strzelecką jakość Erling Haaland. Norweg został wyłączony przez Antonio Rudigera, nie miał wielu szans, by dojść do sytuacji strzeleckich.
Tyle że obaj wspomniani gracze mogą zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie. Wezmą sprawy w swoje ręce i powiodą zespół do sukcesu. Sprawa stoi na ostrzu noża, nie liczą się już podwójnie gole zdobywane na wyjeździe, dziś jeden pojedynczy błysk może przesądzić o sukcesie. Kto wie, być może rywalizacja ta rozstrzygnie się dopiero w serii rzutów karnych, co w przypadku tych drużyn zdarza się niezwykle rzadko, jeśli nie w ogóle.
Taki mecz, gdzie Guardiola walczy o pierwsze ligomistrzowe trofeum zdobyte poza Barceloną, obiecuje, że już nic nie będzie „wymyślał”. To nawiązanie do sytuacji sprzed dwóch sezonów, kiedy tak pomieszał w składzie na finałowy mecz Champions League z Chelsea, że wyciągnął ze składu kluczowych wtedy graczy środka pola (zwłaszcza Fernandinho). Zapowiedział nawet, że nie zamierza zmieniać składu w ogóle, bo lewy obrońca Nathan Ake wciąż jest kontuzjowany, więc Kyle Walker będzie odpowiedzialny za to, by uprzykrzyć życie Viniciusowi Juniorowi. Dlaczego Pep powinien być tak ostrożny? Od czasu jego przybycia do City w 2016 roku wygrał czterokrotnie Premier League. W Lidze Mistrzów sukcesów jednak brak. Pamiętać należy również, że The Citizens byli sprawcami i ofiarami wielu piłkarskich pomroczności, kiedy tracili dwa gole w mniej niż dziesięć minut (w 2017, 2019 i 2020 roku), a nawet trzy gole w mniej niż dwadzieścia minut (w 2018 i 2022 roku). Wyliczeń tych dokonała francuska prasa, która nie wierzy w awans Manchesteru. Przypomina też, że rewanże z reguły padają łupem Realu.
Jest jeden argument, który przemawia za Realem, nie tylko w warstwie stricte piłkarskiej. Otóż ze względu na odbywającą się w sobotę w Liverpoolu Eurowizję, wyjazdowe starcie The Citizens z Evertonem odbyło się w niedzielę. Faworyt wygrał 3:0, trafił oczywiście Haaland, ale także dwukrotnie Ilkay Gundogan, który wyrasta teraz na jednego z najważniejszych zawodników w talii Guardioli. Mimo to najistotniejszym duetem do wyeliminowania przez Real będzie Haaland i Kevin De Bruyne, zdobywca gola na Bernabeu.
Ancelotti ma problem bogactwa, musi wybierać między kilkoma opcjami. Jest wielce prawdopodobne, że powtórzy jedenastkę sprzed tygodnia. Jedyny problem może mieć w środku obrony – czy powtórzyć wariant z Rudigerem, czy jednak wrócić do Edera Militao.
W 11 spotkaniach między Realem a Manchesterem City obie drużyny wygrały po cztery razy. Podopieczni Guardioli przegrali tylko jeden z ostatnich pięciu meczów z Królewskimi i było to w półfinale poprzednich rozgrywek w rewanżu (1:3). Warto dodać, że Realem z kolei nie wygrał żadnego z czterech ostatnich meczów wyjazdowych z City. Mój typ: awans Realu.
Prawdopodobny skład Manchesteru: Ederson – Walker, Dias, Stones, Akanji – De Bruyne, Rodri, Gundogan – Silva, Haaland, Grealish.
Prawdopodobny skład Realu: Courtois – Carvajal, Rudiger, Alaba, Camavinga – Valverde, Kroos, Modrić – Rodrygo, Benzema, Vinicius Jr.