Czas
Kursy
1.01
1000

Newcastle – Manchester City. Dwa pościgi po swoje cele

13.01.2024 18:30,
Autor zapowiedzi: Przemysław Iwańczyk

Zapowiedzi

12.12.2024

pic

Było sporo przesłanek świadczących o tym, że doinwestowany Newcastle jest w stanie podążyć drogą Manchesteru City w budowie swojego prestiżu na Wyspach i w Europie. Rzeczywistość okazała się boleśniejsza, po sezonie zakończonym awansem do Ligi Mistrzów nastąpiła szara rzeczywistość, a na kontach klubowych solidny minus. Z wielkimi klubami ekipa ze St. James’ Park potrafi jednak grać, o czym przekonał się m.in. PSG. Jak będzie w sobotnim starciu z mistrzem Anglii?

Zatrzymajmy się na chwilę przy Newcastle. Dwa i pół roku temu udziały w klubie przejął fundusz inwestycyjny z Arabii Saudyjskiej, więc wobec nieograniczonych możliwości finansowych nowego inwestora byli i tacy eksperci od wyspiarskiej piłki, którzy wieszczyli, że mistrzostwo kraju przestanie być udziałem dwóch klubów – Manchesteru City i Liverpoolu. Że do stolika siada kolejny wielki gracz zdolny szaleć na rynku transferowym, a później na boisku. Choć wydano niemało (najwięcej dwa lata temu, grubo ponad 150 mln funtów), to jednak nie były to powalające nazwiska, a konkurencja nie usnęła. Sportowo klub z północy stać było na razie tylko na pierwszą czwórkę, więc do czterech tytułów osiągniętych przed wojną jest jeszcze daleko. No i wcale nie jest tak, że dobrodziej z Bliskiego Wschodu dosypuje kasy bez opamiętania. Dziś, według najnowszych raportów, Newcastle wykazuje 155-milionową, liczoną w funtach stratę, gdzie pomysłem na zasypanie tej dziury jest nie tylko kreatywna księgowość, ale sprzedaż którejś z największych gwiazd - Bruno Guimaraesa, Alexandra Isaka lub Svena Botmana. Póki co konieczne są wzmocnienia, by odzyskać właściwy rytm, w pięciu ostatnich kolejkach ligowych Sroki poniosły aż pięć porażek w sześciu ostatnich ligowych meczach, zajmują dziewiąte miejsce i mają aż 11 punktów straty do czołowej czwórki. Odpadli również z LM zajmując czwarte miejsce w grupie z Borussią Dortmund, PSG i Milanem. W ramach planu naprawczego, tego sportowego rzecz jasna, pojawił się pomysł wypożyczenia Kalvina Phillipsa z Manchesteru City, ale może okazać się to niemożliwe właśnie z powodów finansowych. Trener Eddie Howe musi więc sporo główkować, bo jego sytuacja kadrowa nie jest do pozazdroszczenia, o czym trochę niżej.

Jakże inny komfort ma Pep Guardiola, którego zespół broni trzech koron. Drużyna jest ostatnio w coraz lepszej dyspozycji, nie przegrała od 6 grudnia wygrywając także klubowe mistrzostwo świata. Do takich wyzwań potrzebna jest szeroka kadra, rywalem MC w 1/8 finału Ligi Mistrzów będzie FC Kopenhaga z Kamilem Grabarą w bramce. Tu sprawa jest jasna: nie pozwolić Liverpoolowi na skuteczną ucieczkę, a także zrealizować wszystkie możliwe cele poza Pucharem Ligi Angielskiej, a do wyrzucenia z tych rozgrywek przyłożyły rękę właśnie Sroki.

Jak to wcześniej bywało. Ostatni ich mecz miał miejsce w sierpniu i był wygraną przez Newcastle u siebie 1:0 rywalizacją w Pucharze Ligi Angielskiej. Była to pierwsza wygrana Srok z The Citizens od 2011 roku. Jeszcze wcześniej w potyczce ligowej górą byli podopieczni Guardioli (1:0). W 131 dotychczasowych spotkaniach MC wygrywał 60 razy, Newcastle 44 razy, a remis odnotowano 27 razy.

Newcastle kadrowo. Lista kontuzjowanych zawodników jest chyba jedną z najdłuższych obecnie w Premier Legaue. Wykluczonych z gry jest w sumie dziewięciu graczy: Joe Willock, Callum Wilson, Matt Targett, Nick Pope, Jacob Murphy, Harvey Barnes, Elliot Anderson i Javi Manquillo, a po meczu z Sunderlandem (3:0 w Puharze Anglii) dołączył do tego grona Joelinton. Nieszczęścia jednych są okazją dla drugich. I tak za tego ostatniego wskoczy zapewne do składu ledwie 17-letni Lewis Miley, który zanotował debiut w meczu Pucharu Ligi Angielskiej przeciwko… MC. W porównaniu z ostatnim meczem (rozegrano go tydzień temu) powinno więc dojść tylko do jednej zmiany.

Manchester City kadrowo: Tu należy przede wszystkim odtrąbić powrót Kevina De Bruyne, który powinien rozegrać swój pierwszy ligowy mecz po sierpniowej kontuzji kolana. Poza składem pozostają inni ważni gracze, bo taki bez wątpienia jest Erling Haaland i John Stones. Jacka Grealisha zmogła choroba, ale jest awizowany do składu. Wątpliwości dotyczą także Manuela Akanjiego, który opuścił boisko w pierwszej połowie meczu z Huddersfield. Wracają za to Bernardo Silva i Kalvin Phillips, którzy ostatnio chorowali. Prognozując jedenastkę należy spodziewać się zmian w porównaniu z ostatnim spotkaniem w Pucharze Anglii z Huddersfield (5:0). Dotyczy to oczywiście pozycji bramkarza (wraca Ederson), a przede wszystkim bloku defensywnego.

Bohater: Oczywiście De Bruyne. 23 minuty w lidze przeciwko Burnley i 26 minut przeciwko Arsenalowi w starciu o Tarczę Dobroczynności to występy Belga sprzed kontuzji. Teraz dostał możliwość wejścia na nieco ponad pół godziny i wygląda na to, że po urazie nie ma już śladu. Jak istotny jest to piłkarz dla The Citizens, jak wielką wartość wnosi do zespołu nie należy nikogo przekonywać, ale warto przypomnieć, że bez niego nie byłoby ani pięciu mistrzostw Anglii, ani historycznego triumfu w Lidze Mistrzów w zeszłym roku. Teraz na KDB spoczywa jeszcze większa odpowiedzialność, bo po odejściu Ilkaya Gundogana to on razem z Philem Fodenem ma zostać głównym reżyserem.

Prognoza: Ani jedni, ani drudzy nie mogą pozwolić sobie na stratę punktów. Ewentualna wpadka będzie dotkliwsza dla gospodarzy, bo właściwie zminimalizuje możliwość doszlusowania do czołowej czwórki. Ale i City nie ma marginesu błędu przy uciekającymi Liverpoolu (dwa punkty straty) i Aston Villi (także dwa przy jednym meczu więcej rywala z Birmingham) oraz goniącym Arsenalu i Tottenhamie. Aż pięć drużyn ma po półmetku realne szanse na tytuł, co podnosi rangę praktycznie każdego meczu z udziałem drużyny z czołówki.

Mój typ: 1:2.

Przypuszczalny skład Newcastle: Dubravka - Trippier, Schar, Botman, Burn - Longstaff, Guimaraes, Miley - Almiron, Isak, Gordon.

Przypuszczalny skład Manchesteru City: Ederson - Walker, Dias, Ake, Gvardiol - Rodri, Kovacić - Bernardo, Foden, Grealish – Alvarez.