Barcelona - Napoli. Lewandowski jeńców nie weźmie
Wiele tęgich piłkarskich głów uważa, że Napoli wychodzi z kryzysu i choć nie ma szans na obronę mistrzostwa Włoch, może zameldować się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów kosztem Barcelony. Byłaby to niespodzianka, nawet jeśli zespół Roberta Lewandowskiego dostarczył już w tym sezonie mnóstwa rozczarowań. Polak jest wręcz skazany na gola w rewanżu, biorąc pod uwagę jego ostatnią statystykę.
Superkomputer Opta, jedno z najdoskonalszych źródeł piłkarskich statystyk na świecie, dostarcza nam prognozy, w której Barcelonie daje się blisko 50 proc. szans na zwycięstwo w rewanżowym meczu z Napoli, 25 proc. wskazuje na remis, a ponad 26 proc. na mistrza Włoch. Na podstawie 10 tys. symulacji Katalończycy sięgną po ćwierćfinał w 61,6 proc. przypadków, a Włosi jedynie w 38,4 proc. Nieco śmielsi w ocenie tych drugich pozostają publicyści, uważając, że Barca zawiodła już w kilku ważnych momentach tego sezonu i właśnie teraz może przytrafić się jej kolejne takie potknięcie.
Jakie argumenty mają Włosi? Charyzmatyczny właściciel Aurelio De Laurentiis obiecuje swoimi graczom dodatkowe 10 mln euro do podziału. Ale nie za sam sukces nad Barceloną, to ma być dopiero początek drogi, której zwieńczeniem będą Klubowe Mistrzostwa Świata w 2025 roku, gdzie do zgarnięcia jest pięć razy tyle kasy. Awans tam ma być remedium na kłopoty Azzurrich po zdobyciu mistrzostwa Włoch i kiepskim kolejnym sezonie, w którym szansa na Ligę Mistrzów zmalała niemal do zera. Jak piszą włoskie media, miał być to bodziec, który pobudzi zespół i pokaże, że właściciel wierzy w tę grupę jak mało kto. Pokonanie Barcy może dać dodatkowe punkty rankingowe, tak potrzebne do awansu na KMŚ, a wygranie choćby jednego meczu w ćwierćfinale przypieczętowałoby ten awans.
Pewność siebie wróciła Napoli po przyjściu nowego trenera, trzeciego już w tym sezonie, którym został Francesco Calzona. Jego bilans to na razie dwa zwycięstwa i trzy remisu, jest to o niebo lepsza średnia, o której dwa jego poprzednicy mogli tylko pomarzyć. Wprawdzie mecz z Torino nie potoczył się po myśli Napoli, ale ich forma zaczyna wreszcie zwyżkować, zwłaszcza kluczowych dla zespołu graczy – Victora Osimhena i Khvichy Kvaratskhelii. Szkoda, że do grupy tej nie można doliczyć Piotra Zielińskiego, ale tu wyraźnie de Laurentiis chciał pokazać, że nie ma w zespole miejsca dla tych, którzy sprzeciwiają się jego woli. To oczywiście chodziło o przedłużenie kontraktu.
Barcelona w tym sezonie to jedno z najdziwniejszych miejsc na piłkarskiej mapie Europy. Trener Xavi Hernandez zapowiedział, że odchodzi po zakończeniu rozgrywek, drużyna miała kilka wzlotów i upadków, trudno właściwie określić, w którym miejscu znajduje się obecnie. Specyfika ostatnich miesięcy przekłada się również na postawę zespołu, w którym zostało już niewiele, jeśli chodzi o styl gry, kiedy jeszcze grał w Barcelonie Leo Messi. Do tego stopnia wszystko stoi na głowie, że Xavi apeluje o zwięzłą obronę, właściwie posunięcie się do desperackiej obrony, która nie pozwoliłaby parze Osimhen – Kvaratskhelia przedostanie się w pole karne. Brzmi jak wskazówka dla defensywnych drużyn Serie A, a nie dla Katalończyków, ale takie są właśnie obecne realia. Oczywiście gra na zero z tyłu jest możliwa, bo w trzech ostatnich meczach LaLiga z Mallorką, Athletic Bilbao i Getafe koledzy Lewandowskiego nie przepuścili gola.
Jak to wcześniej bywało. Barcelona wygrała pięć na dziewięć meczów z Napoli w pucharach, Napoli nie wygrało z Barceloną pięć ostatnich potyczek, a trzy z tych meczów zakończyły się wynikiem 1:1. Co ciekawe, w tych pięciu spotkaniach obie drużyny strzelały gola. Barcelona z włoskimi drużynami ma bilans 31-21-13, Napoli z hiszpańskimi rywalami – 6-8-11.
Barcelona kadrowo. Lista kontuzjowanych wciąż dotyczy trzech ważnych graczy. Począwszy do Gaviego, który leczy się po zerwanym więzadle krzyżowym, przez Frenkie De Jonga i Pedriego. Pod znakiem zapytania stoi występ Raphinhy. Ostrożnie trener wypowiada się na temat dostępności Ferrana Torresa i Alejandro Balde, ale i tak będą co najwyżej rezerwowymi. Wygrany mecz z Mallorką (1:0) był okazją dla Xaviego do wypróbowania Marca Guiu, który na powrót będzie rezerwowym zwalniając miejsce Lewandowskiemu.
Napoli kadrowo. Jak już pisaliśmy wyżej, nie zobaczymy Zielińskiego, który nie został zgłoszony do rozgrywek. Kontuzjowani są Jens Cajuste i Cyril Ngonge, nie wiadomo, czy pozbiera się Amir Rrahmani, który mecz z Torino (1:1) oglądał z ławki. Jeśli nie da rady, zastąpi go Leo Ostigard. Skład z ostatniego meczu ligowego był identyczny jak ten, który dziś powinniśmy zobaczyć przeciwko Blaugranie.
Bohater: Oczywiście Lewandowski, który zdobył gola w pierwszym meczu i mimo upływającego czasu oraz wahań formy wciąż ugruntowuje swoje miejsce w gronie najlepszych, a na pewno najskuteczniejszych piłkarzy Champions League w całej jej historii. Polak zajmuje w tej klasyfikacji trzecie miejsce z 93 golami. Ma ten komfort, że nie dogoni go czwarty Karim Benzema (90), który wyjechał do Arabii Saudyjskiej, a z grających zawodników za plecami Polaka najlepszy jest Thomas Muller, który zdobył zaledwie 53 bramki. Polakowi trudno będzie dogonić Leo Messiego (129), a tym bardziej Cristiano Ronaldo (140), jednak dziś jego trafienie – a trzeba przyznać, że jest to bardzo możliwe – może dać awans, który osłodzi niedostatki tego sezonu w Barcelonie. Dodajmy, że Polak zdobył 18 bramek w ostatnich 12 meczach fazy pucharowej Ligi Mistrzów.
Prognoza: 20 na 21 ostatnich potyczek – taka jest skuteczność Barcelony w 1/8 finału europejskich zmagań, jeśli udało się jej uniknąć porażki na wyjeździe w pierwszym meczu. Odwrotnie złą statystykę ma Napoli, które aż w 11 ostatnich próbach przepadło w sytuacji, kiedy nie wygrywało pierwszego spotkania u siebie meczu w europejskich pucharach. Ostatni raz zdarzyło się to przed czterema laty – w pierwszym meczu w Neapolu był remis 1:1, a następnie Barcelona wygrała 3:1.
Mój typ: 3:1 dla Barcelony...
Przypuszczalny skład Barcelony: Ter Stegen - Kounde, Araujo, Martinez, Cancelo - Gundogan, Christensen, Lopez - Yamal, Lewandowski, Felix.
Przypuszczalny skład Napoli: Meret - Di Lorenzo, Ostigard, Jesus, Olivera - Anguissa, Lobotka, Traore - Politano, Osimhen, Kvaratskhelia.