Francja - Chile. Spokojnie, to tylko awaria
Duży niepokój wkradł się w szeregi reprezentacji Francji. Wywołała go porażka z Niemcami. Mecz z Chile ma pokazać, że była to tylko nic nie znacząca awaria. Chile? Takich rywali wicemistrzowie świata powinni wciągać nosem.
Przegraną w Lyonie 0:2 francuskie media nazwały żałosną, a obawy związane z brakiem jakości i charakteru zaczęły wybrzmiewać najgłośniej od kilku miesięcy. Pisze się, że trener Didier Deschapms popełnił błąd, bo stanowczo zbyt wielu graczy ma komfort poprzez świadomość gry w podstawowym składzie. Mało kto nad Sekwaną chce również przyjąć do wiadomości, że nieobecność Antoine Griezmanna mogła być kluczowa dla przebiegu tego meczu, i ma to logiczny sens, bo przecież jeśli ma się w składzie Kyliana Mbappe, to trzeba wymagać i to wiele. Coraz częściej też wymienia się innych liderów, którzy powinni brać mecze na swoje barki, jak choćby Aureliene Tchouameniego. Właśnie ci dwaj zawodnicy zostali wskazani jako największe zawody meczu z Niemcami. Pretensje dotyczą również tego, że poza Dayotem Upamecano i Kingsleyem Comanem do dyspozycji byli wszyscy najważniejsi gracze.
Ale jest i grupa ludzi wokół francuskiej piłki, która mówi, żeby być spokojnym, że to tylko chwilowa awaria. W 2023 roku Trójkolorowi odnieśli osiem zwycięstw, raz zremisowali i tylko raz przegrali (towarzysko z Niemcami), a jednemu z rywali (Gibraltarowi) włożyli aż 14 goli. Ci bardziej wyrozumiali podkreślają, że przecież porównując ostatnie Euro do zbliżającego się Euro różni wiele, zwłaszcza w linii pomocy, gdzie zmieniło się niemal wszystko, a esencją tej rewolucji jest brak zdyskwalifikowanego Paula Pogby. Zatrzymajmy się na chwilę przy Mbappe. Wydaje się to mało prawdopodobne, ale gracz ten jest reprezentantem Francji od siedmiu lat i chyba właśnie teraz dotyka go mały kryzysik. Zagrał w tym czasie w 76 meczach, zdobył 46 goli, zaliczył 26 asyst, od finałowego meczu mundialu z Argentyną, w którym zaliczył hat-tricka, miał tylko trzy spotkania o punkty bez gola – dwa razy z Irlandią i raz Grecją. Niemoc przeszła jednak także na mecz z Niemcami, stąd uznanie kapitana za jedno z największych rozczarowań. Niemal wszystkie francuskie media zadają sobie pytanie, na ile ważnym ogniwem jest Griezmann. Odpowiedź jest oczywista, jeśli przyjmiemy, że w gąszczu osobowości, żeby nie powiedzieć egoistów przywdziewających koszulkę reprezentacji Francji, jest jednym z nielicznych, którzy lubią i umieją dzielić się piłką. Zajmuje także niezwykle istotną w konstrukcji gry Francuzów pozycję łącznika między linią pomocy a ataku. Zwraca się jednak uwagę na to, że Griezmann ma już 33 lata i wiecznie piłkarsko żył nie będzie. Kto może być jego naturalnym następcą? Czy da się w ogóle znaleźć piłkarza ofensywnego, któremu nieobca byłaby również strategia defensywna? Na te i kilka innych pytań musi odpowiedzieć Deschapms, także wtorkowym starciem z Chile. O reprezentacji Chile niewiele można powiedzieć, poza tym, że to dobry rywal, żeby się na nim rozpędzić. W sobotę drużyna z Ameryki Południowej wygrała z Albanią aż 3:0, a bohaterem był napastnik CKSA Moskwa Victor Davila. W kwalifikacjach do mistrzostw świata Chilijczycy są na piątym miejscu w grupie po wygranej z Peru, remisie z Kolumbią i porażce z Urugwajem. Największą gwiazdą jest oczywiście Alexis Sanchez (Inter Mediolan), który ma już 162 występy w kadrze i wtorkowy mecz pozwoli mu zostać absolutnym rekordzistą w historii chilijskiego futbolu. Argentyński trener Ricardo Gareca ma plan na spotkanie z Francją – prosty i sprytny, a chodzi o strategię „anty-Mbappe”, jak opisywał to chilijskim dziennikarzom. Ale później dodał, że to piłkarz z innej planety, który jest w stanie zniweczyć każdy plan rywala swoimi nieszablonowymi zachowaniami.Jak to wcześniej bywało. Aż trudno w to uwierzyć, ale po pięciu dotychczasowych spotkaniach oba zespoły zachowują remisowy bilans 2-1-2. Tylko raz oba zespoły grały o punkty, było to w mistrzostwach świata w 1930 roku, Chile wygrało 1:0. Ostatnie ich starcie miało miejsce w 2011 roku, padł remis 1:1. Trener Deschamps pamięta za to konfrontację z 1994 roku, kiedy jako kapitan poprowadził swój zespół do zwycięstwa 3:1.
Francja kadrowo. Poza Griezmannem, którego nie było już w meczu przeciwko Niemcom, Comanem i Upamecano, który dla Trójkolorowych nie jest aż tak fundamentalnym punktem. Selekcjoner planuje aż dziewięć zmian w wyjściowym składzie, do którego włączeni zostaną Mike Maignan, Theo Hernandez, Ibrahima Konate, Eduardo Camavinga i Olivier Giroud. Wszyscy jak najbardziej aspirują do tego, by być podstawowymi także w meczu otwarcia Euro. Z reguły drugi mecz towarzyski w okienku reprezentacyjnym jest mniej znaczący u ciekawy, ale tu ze względu na krytykę po starciu z Niemcami trener Deschamps musi rzucić najmocniejsze siły.
Chile kadrowo. Można spodziewać się, że trener Gareca, który w styczniu rozpoczął swoją pracę, nie będzie porywał się na liczne zmiany. Przeciwko Francuzom musi wystawić wszystkich najlepszych graczy. Wątpliwości dotyczą tylko obsady bramki, ale większość mediów stawia, że zobaczymy taki sam skład jak przeciwko Albanii. Jeśli przecieki się potwierdzą, Brayan Cortes zastąpi znanego z gry w Europie Claudio Bravo. Nieobecny z powodu kontuzji jest tylko jeden piłkarz, to występujący w Monaco Guillermo Maripan.
Prognoza. Gdyby jakimś cudem gospodarze przegrali we wtorek w Marsylii, byłaby to pierwsza sytuacja od 1981 roku, kiedy rozpoczęliby oni rok kalendarzowy od dwóch porażek – o czym donosi Opta. Wtedy to Trójkolorowi ulegli Hiszpanii i Holandii po 0:1. Ale w obecnym futbolu cuda zdarzają się coraz rzadziej. Nawet jeśli Deschamps zdecyduje się na zmiany w składzie, podrażniona Francja nie zostawi rywalowi nawet marginesu nadziei, że można z tej rywalizacji coś uszczknąć. To będzie walec, który przejedzie się po przeciwniku, można śmiało założyć, że padną przynajmniej trzy gole, i piłki z bramki nie powinien wyciągać Maignan.
Mój typ: 3:0.
Przypuszczalny skład Francji: Maignan - Clauss, Saliba, Konate, T. Hernandez - Fofana, Tchouameni, Camavinga - Kolo Muani, Giroud, Mbappe.
Przypuszczalny skład Chile: Cortes - Isla, Diaz, Lichnovsky, Suazo - Echeverria, Nunez - Osorio, Alexis, Davila – Vargas.