Czas
Kursy
1.01
1000

Galatasaray – Young Boys. Aż rozstrzygną o wszystkim karne?

27.08.2024 21:00,
Autor zapowiedzi: Przemysław Iwańczyk
pic

Chyba trudno o drugą tak wyrównaną parę na ostatniej prostej do fazy głównej Ligi Mistrzów. Potwierdził to pierwszy mecz, w którym mistrz Turcji przegrał z Young Boys Berno na wyjeździe tylko jednym golem. Kto myśli, że w ten sposób rozstrzygnęły się losy rywalizacji, jest w błędzie.

Nie jest absolutnie żadną tajemnicą, że choć obie drużyny w grze do przodu prezentują wysoką wartość, to jednak ich gra defensywna pozostawia wiele do życzenia. W pierwszym spotkaniu padło aż pięć goli, jednego więcej zdobył Young Boys i w dzisiejszym rewanżu powinno być podobnie. W sensie liczby goli, bo faworytem są stambulscy gracze. Dogrywka? Rzuty karne? Mimo znaczącej przewagi psychologicznej, jaką wypracowali sobie piłkarze z Berna, to para, w której występuje jedno z największych prawdopodobieństw 120-minutowej batalii i do tego konkursu jedenastek.

Pierwszy mecz i kary, jakie się wówczas posypały, determinują skład gospodarzy. Abdulkerim Bardakci został ukarany drugą żółtą i czerwoną kartkę, w związku z czym trener Okan Buruk nie będzie mógł z niego skorzystać. Jest też inny powód, dla którego może dojść do roszad, chodzi o uraz, który dotknął bramkarza Fernando Muslera, więc w jego miejsce może wskoczyć Gunay Guvenc. Już wcześniej kontuzjowany był Davinson Sanchez, prawdopodobnie nie będzie brany pod uwagę Wilfried Zaha, który ma opuścić Galatę jeszcze przed zamknięciem okna transferowego. Wraca za to po kartkowej pauzie Kaan Ayhan. Więcej zmian? Mimo że w pierwszym spotkaniu doskonałą zmianę dał Michy Batshuayi, który zdobył dwa gole, strzelając pierwszego z nich kilka sekund po wejściu, prawdopodobnie znów pozostanie on rezerwowym. Powód jest prosty – Galata gra na jednego napastnika, a Mauro Icardi w poprzednim sezonie zdobył 32 gole i 12 asyst.

Warto zauważyć, że w obliczu rewanżu, który może dać Turkom Ligę Mistrzów, przełożone zostało spotkanie ligowe z Gaziantep z minionej niedzieli na 25 września. Przypomnijmy tylko, że dwa dotychczasowe ligowe mecze Galaty zakończyły się zwycięstwami po 2:1, skazą na tegosezonowym wizerunku jest tylko przegrany aż pięcioma golami Superpuchar Turcji z Besiktasem.

Young Boys też nie grali w weekend, stawka Ligi Mistrzów jest wystarczająco kusząca, by cokolwiek zaniedbać. Wprawdzie po pięciu ligowych spotkaniach podopieczni Patricka Rahmena, który latem przejął drużynę, mają zaledwie dwa punkty, ale nikt rozsądny nie robi z tego zagadnienia w obliczu wyższego celu, który niesie za sobą nie tylko benefit sportowy, ale także finansowy.

Young Boys, podobnie jak Galatasaray, stracił w pierwszym meczu podstawowego bramkarza. Kontuzja Marcel Keller spowodowała, że na boisko wszedł 22-letni David Von Ballmoos, którego i dziś możemy spodziewać się w podstawowym składzie. Goście nie będą mogli liczyć także na Patrica Pfeiffera, Saidy'ego Janko, Facineta Conte i Łukasza Łakomego. Po kontuzji kostki wraca do składu Kastriot Imeri, ale trudno spodziewać się, by od razu wskakiwał do pierwszej jedenastki.

Wracając do wątku kiepskiej defensywy obu ekip. Fakty są bezlitosne. Galatasaray ma dziesięć straconych goli w czterech spotkaniach tego sezonu, co daje średnią 2,5 na mecz. Young Boys przepuścili aż 15 goli, co daje średnią powyżej dwóch na mecz. Jeśli utrzyma się ta tendencja, zobaczymy dziś fascynujące spotkanie. A przypomnijmy, że do takich dochodziło już w historii turecko-szwajcarskich rywalizacji. Jednym z najbardziej zapamiętanych jest dwumecz Galatasaray z Neuchatel Xamax w Pucharze Europy w sezonie 1988/1989. Stambulczycy przegrali pierwszy mecz na wyjeździe 0:3, ale w rewanżu wygrali aż 5:0 i awansowali do ćwierćfinały najbardziej prestiżowych rozgrywek na kontynencie. Young Boys z kolei zmierzyli się z tureckim zespołem w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów w sezonie 2010/2011, ale ich rywalem był Fenerbahce. W Bernie był remis 2:2, w Stambule wygrali 1:0 i awansowali. W fazie grupowej jednak nie zagrali, bo przepadli w kolejnej rundzie z Tottenhamem.

Mój typ: trudno przewidzieć losy tego dwumeczu, bo choć faworytem są gospodarze (mimo straty z pierwszego starcia), to na tym etapie już wszystko jest możliwe. Najbardziej realny scenariusz to wygrana Galaty jednym golem, dogrywka i seria rzutów karnych.

Przypuszczalny skład Galatasaray: Muslera - Jelert, Nelsson, Ayhan, Kohn - Torreira, Sara - Yilmaz, Mertens, Akturkoglu – Icardi.

Przypuszczalny skład Young Boys: Keller - Blum, Camara, Zoukrou, Hadjam - Lauper, Niasse - Monteiro, Ugrinić, Colley – Ganvoula.