Czas
Kursy
1.01
1000

Grecja – Anglia. Ateńska tragedia Anglików?

14.11.2024 20:45,
Autor zapowiedzi: Przemysław Iwańczyk
pic

Jeśli Grecy potrafili wygrać z Anglią na Wembley, dlaczego nie mieliby dokonać tej sztuki także na własnym boisku? Z drugiej strony sensacje w reprezentacyjnym futbolu nie zdarzają się aż tak często, więc może nie warto szukać potencjalnej niespodzianki dziś w Atenach?

Ośmiu nieobecnych graczy, a są to Jack Grealish, Phil Foden, Trent Alexander-Arnold, Declan Rice, Levi Colwill, Bukayo Saka, Cole Palmer i Aaron Ramsdale, może zwiastować niemałe kłopoty. Niemal każdy z nich znalazłby przecież miejsce w podstawowym składzie, ale nie znaleźli się wśród wybrańców na mecze Ligi Narodów. Z wielu powodów, czasem z własnego wyboru, co wywołało gniew kapitana reprezentacji Harry’ego Kane’a. „Wstyd” – tak skwitował to jeden z najbardziej doświadczonych i oddanych kadrze graczy. A przecież są i kontuzjowani - John Stones, Harry Maguire, Luke Shaw, Kobbie Mainoo czy Eberechi Eze. Należy przypuszczać, że ktoś, kto przestał interesować się futbolem reprezentacyjnym w ostatnich dwóch latach, zachodzi w głowę, czy naprawdę drużyna, która zagra dziś w stolicy Grecji, to na pewno Anglicy w wydaniu reprezentacyjnym. Jordan Pickford, Kyle Walker, Jude Bellingham, Kane i… Tak naprawdę to oni są jedynymi gwiazdami, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę wymianę pokoleniową. Pewnie też wielu Anglików pogrążonych w piłkarskim letargu nie mogłoby uwierzyć, że ich drużynę narodową prowadzi Irlandczyk, ale już wiadomo, że to stan przejściowy, że zaraz po Lidze Narodów Lee Carsleya zastąpi niemiecki szkoleniowiec Thomas Tuchel, co może niektórych przyprawić o jeszcze większe zdziwienie. Cóż, globalizacja, która świat piłki nożnej dotyka w pierwszej kolejności.

To nie są przelewki. Anglicy wypadli z elity Ligi Narodów, a powrót do niej okazuje się nie być wcale tak łatwy jak przypuszczano. Wszystko skomplikowała przegrana u siebie z Grekami, cała Europa zapamiętała dwa gole Vangelisa Pavlidisa, gdzie trafienie w 94 minucie dało wygraną 2:1. Więc jeśli dziś sytuacja powtórzy się na ich terenie, a w niedzielę Anglia będzie miała kłopot na Wembley z Irlandczykami, wówczas możemy być świadkami prawdziwego trzęsienia ziemi.

Dla Greków to znów święto, biorąc pod uwagę rangę rywala, to ile radości sprawiła im wygrana na Wembley przed kilkoma tygodniami, a także obecność w kadrze gospodarzy przedstawicieli angielskich klubów. To bramkarz Odysseas Vlachodimos z Newcastle, który jednak nie ma miejsca w składzie (pół meczu w Pucharze Ligi Angielskiej), Kostas Tsimikas z Liverpoolu i Konstantinos Mavropanos z West Ham United. Generalnie Grekom wszystko idzie jak z nut, a momentem zwrotnym było zatrudnienie 62-letniego trenera Ivana Jovovicia. Pod jego wodzą Grecy wygrali wszystkie cztery mecze w Lidze Narodów z bilansem goli 9-1 i są o krok od historycznego awansu do elity tych rozgrywek. Na marginesie pozwoliło to Grekom na awans w rankingu FIFA aż o 12 miejsc na 42. pozycję. Przypomnijmy, że stawkę w tej grupie oprócz wspomnianych już Irlandczyków uzupełniają Finowie. Do pełni szczęścia wystarczy nawet remis z Anglikami, a wtedy nawet porażka z Finlandią na wyjeździe nie zatrzyma jednej z największych sensacji tej edycji. Trudno oprzeć się wrażeniu, że Grecy śnią właśnie najpiękniejszy sen od dwóch dekad, kiedy pod wodzą trenera Otto Rehhagela sięgnęli sensacyjnie po mistrzostwo Europy.

Spójrzmy jeszcze na skład Greków, z powodu zawieszenia za kartki nie zobaczymy Dimitrosa Kourbelisa. Ale to nic. Ten mecz wart jest więcej niż wiele spotkań w najwyższej dywizji. Przypomnijmy, że Grecy na własnym boisku nie przegrali od trzech lat. Czy będzie to wystarczające ostrzeżenie dla Anglików, którzy za 90 minut mogą znaleźć się pod wodą?

Mój typ: 1:1.

Przypuszczalny skład Grecji: Vlachodimos - Rota, Mavropanos, Koulierakis, Tsimikas - Siopis, Mantalos - Masouras, Bakasetas, Tzolis – Pavlidis.

Przypuszczalny skład Anglii: Pickford – Walker, Guehi, Konsa, Lewis – Gomes, Gallagher – Madueke, Bellingham, Gordon – Kane.