Anglia – Szwajcaria. Futbol wróci do domu?
Holendrzy są zespołem, który robi na tych mistrzostwach swoje bez zbędnego zgiełku. Służy im drabinka, rywali mają średnich i być może wyrosną za chwilę na jednego z faworytów tego turnieju. Czysto teoretycznie grupa z Francją, Austrią i Polską była jedną z najmocniejszych na tych mistrzostwach. W praktyce jednak okazała się wyjątkowo słaba, a Holendrzy wyszli z niej na trzecim miejscu z zaledwie jedną wygraną, właśnie z biało-czerwonymi.
Nie ma sensu już biadolić, że mogliśmy być na miejscu Pomarańczowych, choć zawsze będzie żal niewykorzystanej szansy, ale prawda jest taka, że los przygotował Holendrom całkiem przyjemną ścieżkę, która wiedzie przez Rumunię, Turcję, a w półfinale czeka na nich ktoś z pary Anglia – Szwajcaria. Nie ma co narzekać, prawda? Fakty są też takie, że na razie Holendrzy byli aktorami najmarniejszych widowisk pośród wszystkich ośmiu zespołów grających w ćwierćfinale. Esencją tego był wtorkowy bój z Rumunami, gładko wygrany 3:0.
Krytyka pod adresem Holendrów płynie także z ich kraju. Słuszna skądinąd, zresztą dla pokolenia, które pamięta Euro 1988 i cudowną ówcześnie drużynę z Marco Van Bastenem, Ruudem Gullitem czy Frankiem Rijkardem, obecni Pomarańczowi są kwaśni i nie do zniesienia. Próbował odpowiadać na to kapitan Virgil Van Dijk, ale jeden przekonujący występ przeciwko Rumunii nie załatwia sprawy wcale a wcale. Umówmy się, że na razie podopieczni Ronalda Koemana to jeden z najbardziej bezbarwnych teamów na tych mistrzostwach.
Turcja przystępuje do tego meczu i zbudowana, i rozdrażniona. To pierwsze dlatego, że mało kto wierzył, iż upora się z doskonale zorganizowaną austriacką maszynerią w 1/8 finału. A rozegrali ten mecz po mistrzowsku. To drugie dlatego, że bohater tego spotkania, a był nim Merih Demiral, wykonał po zdobyciu gola gest symbolizujący organizację „Szare Wilki”. Ponieważ ma ona charakter terrorystyczny, Demiral został zawieszony przez UEFA na dwa mecze i wróci najwcześniej na finał, jeśli jego zespół się tam zamelduje. Sprawa wywołała niemały kryzys dyplomatyczny, bo w sprawę włączył się także niemiecki rząd. Wracając do wątków sportowych, to poważne osłabienie zespołu Vincenzo Montelli, kto wie, czy nie będzie to absencja, która znacznie ograniczy szanse Turcji.
Ale jest w jej szeregach piłkarz, który robi coraz większą furorę. To oczywiście Arda Guler, który jako nastolatek zdobył na tych mistrzostwach gola i zaliczył asystę przechodząc tym samym do historii. Wcześniej w tak młodym wieku dokonali tego na Euro Cristiano Ronaldo i Wayne Rooney. Jest tureckim diamentem, który dopiero teraz nabiera doświadczenia. Czy może uczynić różnicę w meczu z Holendrami? Oczywiście, że tak. Tym bardziej, że to gracz, który nie tylko szuka goli, ale zadowala się również zagraniami, które obsługują kolegów. Guler jest jednak powiewem tego, co w futbolu nowe, ma u swojego boku innego zdolnego nastolatka, jakim jest Kenan Yildiz (obaj świetnie wymieniają się pozycjami, są przez to trudni do przeczytania przez rywali). Po stronie Holendrów możemy dla przeciwwagi postawić Cody’ego Gakpo czy Xaviego Simonsa.
Nim jednak Guler zdobędzie status lidera, pozostaje nim na razie Hakan Calhanoglu, który wraca po zawieszeniu za kartki. To on powinien regulować grą Turków, choć chyba nie do końca czuje się dobrze jako typowa szóstka. To gracz 50 na 50, ale dziś ma być liderem w pełnym znaczeniu tego słowa. Legendarny trener tureckiej reprezentacji Fatih Terim uważa, że Calhanoglu to obok Rodriego najlepszy obecnie zawodnik na tej pozycji na świecie. Były selekcjoner dodaje również, że ścieżka na tych mistrzostwach jest dla jego rodaków łatwiejsza niż w 2008 roku, kiedy osiągnęli oni półfinał. Generalnie początek XXI wieku był dla tej drużyny świetny, w 2002 roku Turcja zajęła na mundialu trzecie miejsce. Czy teraz taki sukces jest możliwy?
Mój typ: Jednak awans Holandii. Turcja bez Demirala mocno straci na wartości. Holendrzy do tej pory snuli się po tym turnieju na niemałym farcie. Jeśli rzeczywiście mają aspiracje, by dokonać w Niemczech czegoś sensownego, dziś mają najlepszą okazję, by tego dokonać.