Czas
Wszystko
  • Wszystko
  • 30 minut
  • 1 godzina
  • 3 godziny
  • 6 godzin
  • Dzisiaj
  • Jutro
Kursy
Wszystko
  • Wszystko
  • Do 1.30
  • Do 1.50
  • Do 2.00
  • Do 5.00
  • Do 10.00
  • Do 25.00
1.01
1000

Manchester United – Manchester City. Przebrzmiałe derby przeciętniaków

4.4.2025,
Autor zapowiedzi: Przemysław Iwańczyk
pic

Biorąc pod uwagę skalę zjazdu formy obu drużyn w tym sezonie, derby Manchesteru spokojnie mogłyby nie obejść nikogo poza zainteresowanymi. Ale to przecież jedno z najbardziej elektryzujących starć dwóch drużyn z jednego miasta. To batalia nie tyle o lokalny prymat, co próba ratowania twarzy. Okaleczeniem widowiska są liczne kontuzje po obu stronach, szczególnie dotkliwy może być brak Erlinga Haalanda.

Czerwone Diabły ze swoim tragicznym bilansem i brakiem szans na awans do europejskich pucharów stały się drużyną jedną z wielu. Straciły zupełnie nimb drużyny tkniętej siłą wyższą, zdolnej do pamiętanych latami cudów. Obrażą się pewnie liczni w Polsce kibice tego klubu, ale obecnie to nic nie znacząca sportowo korporacja, a nie organizacja, z wyjątkowości której pozostał jedynie herb i piękna historia. Choroba jest zaraźliwa i dotyka tych, którzy są w pobliżu. The Citizens, zupełnie jakby chcieli nawiązać do przeciętniactwa swojego największego rywala, sami pogrążyli się w chaosie. Tu jednak sytuacja jest inna, bo dla niebieskiej strony Manchesteru to pierwszy tak poważny kryzys w ostatnich latach. Dla czerwonej strony to systematyczna degrengolada, która tak naprawdę zaczęła się po odejściu sir Alexa Fergusona.

196. derby Manchesteru, tym razem rozgrywane na Old Trafford, wcale nie dają gospodarzom przywileju faworyta. Wskazuje na to nie tylko miejsce w tabeli, bo warto podkreślić, że City wciąż mogą zakwalifikować się do przyszłorocznej Ligi Mistrzów. To także forma z ostatnich tygodni, a nawet dni. Kiedy w środku tygodnia podopieczni Pepa Guardioli wygrywali z Leicester, drużyna Rubena Amorima przegrywała swój 13. mecz w sezonie ligowym, tym razem z Nottingham Forest. 13. miejsce w tabeli to powód do olbrzymiego wstydu, bo jeśli Czerwone Diabły nie dźwigną się na finiszu sezonu, zaliczą najgorsze rozgrywki od 1990 roku (!). A przecież może być jeszcze gorzej, bo plasujący się za plecami przeciwnicy mają zaledwie trzy punkty mniej. Pamiętajmy również, że The Citizens przez pięć kolejek tego sezonu nawet prowadzili w tabeli Premier League. Rywale za to nawet na moment nie zajęli miejsca premiowanego pucharami.

I tak można przytaczać kolejne fakty świadczące o tym, że gospodarze nie mają najmniejszych szans. Skoro w dziesięciu ostatnich bezpośrednich starciach wygrali ledwie trzy razy, to dlaczego przełamanie miałoby przyjść właśnie teraz? Znajdziemy jednak jeden powód, dla którego właśnie teraz może dojść do niespodzianki. Otóż w takim samym tonie zapowiadane były pierwsze w tym sezonie, grudniowe derby. I właśnie wtedy to zespół Amorima wygrał na wyjeździe 2:1, co było sensacyjnym widokiem pośród pięciu porażek, jakie się wtedy zdarzyły. Gole zdobywali wówczas Bruno Fernandes i Amad Diallo oraz Josko Gvardiol dla przegranych. Nieco na siłę szukając innych powodów, dla których mogą zwyciężyć gospodarze, musimy pochylić się nad kontuzjami. O Rodrim, którego poważna kontuzja była fundamentem kryzysu, wiemy doskonale. To piłkarz, który grał zawsze i wszędzie. A jeśli grał, MC spisywał się bez zarzutu. Teraz doszła także kontuzja najlepszego strzelca Erlinga Haalanda, który doznał urazu lewej kostki w niedawnym spotkaniu Pucharu Anglii przeciwko Bournemouth. Prognozy mówią o sześciu tygodniach przerwy, więc kiedy Norweg wróci do gry, może być już „po jabłkach”. Wcześniej wypadli także Nathan Ake, który kilka tygodni temu przeszedł operację, oraz Manuel Akanji, którego również poddano zabiegowi, ale lada tydzień powinien być do dyspozycji. John Stones z kolei „wysypał” się w meczu Ligi Mistrzów z Realem Madryt, wróci dopiero na końcówkę sezonu.

Nieobecność tak kluczowych graczy to okaleczenie dla i tak ubogich ze wspominanych wyżej powodów derbów. Ale jednocześnie szansa dla United. Tyle że i oni sami mają kilku graczy nieobecnych – Lisandro Martineza, który wypadł do końca roku, Jonny’ego Evansa, którego termin powrotu nie jest znany, Kobbiego Mainoo, który derby opuści, ale będzie gotowy na mecze w Lidze Europy, Amada Diallo, który wróci w maju, i Aydena Heavena. Z listy nieobecnych może zejść Luke Shaw, ale lekarze nie podjęli jeszcze ostatecznej decyzji. Na szczęście dla Amorima już na poprzednie ligowe spotkanie wrócili niedostępni wcześniej Harry Maguire (w końcówce starcia z Nottingham zagrał w ataku!), Mason Mount i Leny Yoro. W porównaniu z ostatnimi meczami przede wszystkim zmieni się skład The Citizens, bo Guardiola wyraźnie oszczędzał takich zawodników jak Guardiola nie wpuścił do swojej jedenastki Mateo Kovacić, Kevin De Bruyne, Bernardo Silva, Phil Foden czy Abdukodir Khusanov. Tego ostatniego nie było nawet na ławce rezerwowych. W ataku nie ma zbyt dużego manewru, więc możemy być pewni występu Omara Marmousha.

Gdyby jakimś cudem Czerwone Diabły wygrały, skompletowałyby dublet nad lokalnym przeciwnikiem po raz pierwszy od pięciu lat. Mimo wszystkich dowodów świadczących za gośćmi, z których większość przytoczyliśmy powyżej, warto pamiętać, że team Guardioli zdecydowanie lepiej gra u siebie, bo na wyjeździe w ostatnich 11 spotkaniach wywalczył zaledwie 11 punktów. To i tak niewiele zmienia w naszej prognozie. Wygrają goście i nie powinno im to sprawić zbyt dużego kłopotu.

Mój typ: 0:2.

Przypuszczalny skład MU: Onana – Mazraoui, De Ligt, Maguire – Dalot, Ugarte, Casemiro, Dorgu – Mount, Fernandes - Hojlund.

Przypuszczalny skład MC: Ederson – Lewis, Khusanov, Dias, Gvardiol – Kovacić, Gonzalez – Silva, Foden, Doku – Marmoush.


1 2 3 4
/>