Manchester United – Tottenham. Koguty myślą o mistrzostwie
Taki wynik, czyli zwycięstwo Tottenhamu, jest jak najbardziej możliwy. Targany kłopotami Manchester zasłużył już na wiele słów krytyki, oczywiście przewinęły się również spekulacje o zwolnieniu szkoleniowca. Fatalny był przede wszystkim grudzień, kiedy to w ośmiu meczach drużyna poniosła pięć przegranych. Bardzo źle spisuje się przede wszystkim defensywa i jest na najlepszej drodze do najgorszego bilansu odkąd 11 lat temu odszedł z Old Trafford Sir Alex Ferguson. Przyczyniły się do tego przede wszystkim kontuzje, ale także indywidualne błędy niektórych graczy.
Tottenham stracił w Premier League jeszcze więcej goli, ale strzela ich wiele więcej (42 do 22). Kogutom przytrafił się tylko jeden słabszy okres, kiedy przegrały trzy mecze z rzędu – z Chelsea, Wolverhampton i Aston Villa. Londyńczycy strzelają przede wszystkim na wyjazdach, co też nie jest bez znaczenia dla przebiegu niedzielnego meczu.
Jak to wcześniej bywało. W 160 meczach, jakie oba zespoły rozegrały w historii, 84 razy wygrywał Manchester United, 35 razy zanotowano remis, zaledwie 41 razy zwyciężały Koguty. Oba zespoły grały przeciwko sobie w 2. kolejce w sierpniu i po raz pierwszy od sześciu starć wygrała ekipa z Londynu.
Manchester United kadrowo: Logistyka wyjazdu Andre Onany na Puchar Narodów Afryki została tak opracowana, by mógł wyjechać dopiero po niedzielnym meczu. Kameruński bramkarz pomoże zatem Czerwonym Diabłom. Z reprezentacją Maroka jest już Sofyan Amrabat, ale to nie jedyne osłabienie. Mason Mount, Harry Maguire, Victor Lindelof, Tyrell Malacia i Anthony Martial są wykluczenie przez kontuzje lub choroby. Podobny los mógł odsunąć Lisandro Martineza, Luke’a Shawa i Casemiro, ale mają już wspomóc drużynę Ten Haga. Po odpoczynku w meczu Pucharu Anglii z Wigan wracają Amad Diallo, Christian Eriksen i Antony. Historia tego ostatniego czyni go potencjalnym bohaterem meczu, choć powody dają mu zdecydowanie mandat antybohatera.
Tottenham kadrowo: Ze swoimi reprezentacjami na mistrzostwach Azji i Afryki są Son (Korea), Pape Sarr (Senegal) i Yves Bissouma (Mali). Eric Dier z kolei wybrał ofertę Bayernu Monachium i pożegnał się z klubem. Kibice czekają jednak na nowe twarze i niewykluczone, że obaj pozyskani piłkarze - Timo Werner i Radu Dragusin – od razu znajdą się w podstawowym składzie. Po kontuzji wraca Cristian Romero, oraz Micky van de Ven.
Bohater: Na ustach wszystkich znalazł się Antony. Głos w jego sprawie zabrał trener Ten Hag, który publicznie stwierdził, że Brazylijczyk musi uporać się ze swoimi problemami osobistymi (został oskarżony przez partnerkę o przemoc), ale przede wszystkim lepiej prezentować się na boisku. Antony, mimo 21 rozegranych w tym sezonie spotkań (Premier League, Liga Mistrzów i Puchar Ligi Angielskiej), ani nie strzelił gola, ani nie asystował. A chodzi przecież o drugiego najdroższego piłkarza w historii klubu. Przypomnijmy, że we wrześniu piłkarz został wysłany na trzytygodniowy urlop.
Prognoza: Manchester wygrał osiem z ostatnich dziesięciu meczów u siebie z Tottenhamem na wszystkich frontach. To argument za gospodarzami. Za gośćmi przemawia to, że wygrali oni pięć z ostatnich sześciu meczów we wszystkich rozgrywkach. Gorzej idzie im jednak na wyjazdach, bo odnieśli tylko jedną wygraną w czterech spotkaniach. Stawka jest dziś wysoka. Po remisie Manchesteru City w Newcastle Koguty mogą wskoczyć nawet na drugie miejsce. Słowa trenera Postecoglou o możliwości zdobycia mistrzostwa Anglii przy tak wyrównanej stawce, też są dość znamienne i mogą posłużyć jako paliwo dla londyńczyków.
Mój typ: 1:2.