Napoli - Fiorentina. Superpuchar dla Zielińskiego na odchodne?
Wciąż ważą się losy Piotra Zielińskiego w Napoli. Być może to ostatnia szansa dla niego, by do mistrzostwa Włoch w barwach Azzurrich dołożyć także Superpuchar. Czwartkowym rywalem będzie dla niego Fiorentina, która jest jedną z rewelacji sezonu we Włoszech.
Supercoppa Italiana to rozgrywki, które mają swój początek 36 lat temu. Dotychczas rozgrywane były w klasycznym formacie między mistrzem kraju a zdobywcą Pucharu Włoch. Od tego roku biorą w nich udział cztery zespoły, doszedł wicemistrz kraju, czyli Lazio, i finalista Coppa Italia, czyli Fiorentina. Mamy więc do czynienia z zabawą znaną nam z niedawnych rozgrywek o Superpuchar Hiszpanii, tak samo zresztą piłkarze będą cieszyć oko kibiców w Arabii Saudyjskiej, w końcu kto bogatemu zabroni…
Na pierwszy ogień idzie półfinał między Napoli a Fiorentiną, w piątek rozegrany zostanie mecz Interu z Lazio. Dla drużyny Piotra Zielińskiego, który po odpoczynku w ostatnim meczu z Salernitaną przewidziany jest do podstawowego składu, to wprost dopust Boży, od dwóch miesięcy zespół notuje fatalną wręcz serię, która nie dość, że każde zapomnieć o obronie mistrzostwa, to jeszcze stawia pod dużą wątpliwość możliwość występu w europejskich pucharach w ogóle. Stawiając cezurę na 12 listopada, czyli w dniu sensacyjnej porażki u siebie z broniącym się przed spadkiem Empoli, w 12 spotkaniach na trzech frontach zespół zanotował bilans 4-1-7, co daje katastrofalną średnią 1,08 (!) punktu na mecz. Niestety dla Napoli, nowy trener Walter Mazzarri ma w tym niebagatelny udział, ponieważ firmuje aż 11 ostatnich meczów swojego zespołu. A przecież przychodził po to, by naprawiać zespół, który kulał pod wodzą Rudiego Garcii.
Dziwić może tak słaba postawa mistrzów Włoch. Wprawdzie odeszli ważni dla nich gracze, jak koreański obrońca Kim, czy napastnik Hirving Lozano, to jednak straty nie były aż tak dotkliwe, by obsunąć się na ósme miejsce w tabeli (20 punktów straty do prowadzącego Interu). Linia obrony to poza jednym wyjątkiem wciąż tak samo mocne zestawienie, z podstawowego składu z poprzednich rozgrywek ostali się także bardzo kreatywni gracze jak Zieliński czy Khvicha Kvaratskhelia. A jednak jak nie szło, tak nie idzie. Niepowodzenia w kraju Azzurri mogą sobie tylko powetować w Lidze Mistrzów, gdzie dotarli do 1/8 finału i zagrają z Barceloną.Fiorentina może z kolei zaliczyć obecne rozgrywki do bardzo udanych, czego dowodem jest czwarte miejsce w tabeli. W tym samym czasie, kiedy Napoli zdobyło 11 punktów w 12 meczach na trzech frontach, Viola rozegrała 13 spotkań i zanotowała w nich bilans 8-3-2, gdzie porażki to ligowe potknięcia z Milanem (0:1) i Sassuolo (0:1). Wygrała także grupę Ligi Konferencji, gdzie w poprzednich rozgrywkach dotarła aż do finału, przegrywając w nim z West Ham United 1:2. Zespół nie ma obecnie jednej, najjaśniej błyszczącej gwiazdy, jak niegdyś Dusan Vlahović, odpowiedzialność rozkłada się na cały zespół. Ważną postacią jest na pewno Argentyńczyk Nicolas Gonzalez (dziewięć goli i dwie asysty w sezonie), ale nie gra on od ośmiu meczów z powodu kontuzji. Symboliczną postacią jest z kolei 34-letni pomocnik Giacomo Bonaventura, w lidze zanotował już sześć goli i dwie asysty.
Dla Napoli nie jest to pierwszy udział w tych rozgrywkach, klub ten ma na koncie dwa triumfy w 1990 i 2014 roku oraz dwa przegrane mecze w 2012 i 2020 roku. Fiorentina też ma na koncie wygraną (w 1996 roku), wzięła też udział w przegranym meczu w 2001 roku. Byłoby tych starć więcej, ale dwa swoje mistrzostwa zdobywała w latach 50. i 60., więc wtedy nie dane było jej zagrać o powołane ponad trzy dekady temu trofeum.
Jak to wcześniej bywało. Historia stać obu drużyn liczy aż 171 spotkań, w których mamy niemal remis: 61-50-60 na korzyść Napoli. Poza ligą ostatni raz obie drużyny mierzyły się ze sobą w 1/8 Pucharu Włoch przed dwoma laty, po dogrywce Viola wygrała 5:2, a jednego z trzech goli w dodatkowych 30 minutach zdobył Krzysztof Piątek. Doskonale pamięta to spotkanie trener gości czwartkowego starcia Vincenzo Italiano.
Napoli kadrowo. Brakuje wielkich gwiazd, które wyjechały na Puchar Narodów Afryki - Victora Osimhena i Franka Anguissy, dwóch fundamentalnych zawodników. Pauzuje także od dwóch meczów podstawowy bramkarz Alex Meret. Inni kontuzjowani to Natan i Mathias Olivera.
Fiorentina kadrowo: Na turnieju PNA jest Christian Kouame. Rehabilitację po ciężkiej kontuzji przechodzi Dodo. Zabraknie także wspomnianego Gonzaleza oraz Gaetano Casrtovillego.
Bohater: Dla polskich kibiców na pewno Zieliński, zwłaszcza że włoską prasę obiegła kilka dni temu informacja, że pomocnik reprezentacji Polski ma zostać „skasowany” przez charyzmatycznego właściciela Aurelio De Laurentiisa i wylądować na trybunach. Podobny los spotkał przecież Arkadiusza Milika, kiedy ten chciał odejść z Napoli. Sprawa transferu Zielińskiego do Interu jakoś przycichła, może więc warto się cieszyć z każdego kolejnego spotkania, w którym Polak łapie minuty. Wszystko przecież w trosce o jego dyspozycję na baraże Euro. W tym sezonie Zieliński ma trzy gole i trzy asysty w 23 meczach.
Prognoza: Naprawdę trudno dostrzec faworyta w tym spotkaniu. Bukmacherzy Fortuny z dużą ostrożnością podchodzą do szacowania szans, kursy rozkładają się w relacji 2,52 – 3,35 – 2,90, a więc z niewielkim wskazaniem na mistrzów Włoch. Dodajmy też, że wicemistrz Coppa Italia w ciągu 35 sezonów wygrał te zawody zaledwie dwa razy. Trofeum odbierali zazwyczaj mistrzowie Włoch, aż 24 z 35 finałów.
Mój typ: 1:2.
Przypuszczalny skład Napoli: Gollini – Di Lorenzo, Rrahmani, Juan Jesus, Mario Rui – Cajuste, Lobotka, Zieliński – Politano, Simeone, Kvaratskhelia.
Przypuszczalny skład Fiorentiny: Terracciano – Kayode, Milenković, Quarta, Parisi – Arthur, Duncan – Ikone, Bonaventura, Brekalo – Beltran.