Czas
Kursy
1.01
1000

Niemcy - Holandia. Widowiska, które pamiętają wszyscy

26.03.2024 20:45,
Autor zapowiedzi: Przemysław Iwańczyk
pic

Każde pokolenie ma w pamięci inny mecz między Niemcami i Holandią jako ten, którego nie da się zapomnieć. Dla jednych będzie to finał mundialu 1974 i rywalizacja dwóch nieżyjących już kapitanów – Franza Beckenbauera i Johana Cruyffa. Dla innych to 1/8 finału mundialu 1990, kiedy niesportowo zachowali się Frank Rijkaard i Rudi Voller, którzy już w 22 minucie wylecieli z boiska. W obu przypadkach górą byli Niemcy, w obu meczach padł wynik 2:1. Czy podobnie będzie we wtorek we Frankfurcie?

Co interesujące, kibiców w Europie czeka niemiecko-holenderski tryptyk, ponieważ oba zespoły zagrają także w kolejnej edycji Ligi Narodów. Może też się zdarzyć, że los skojarzy obu rywali także w mistrzostwach Europy, w końcu to dwie czołowe drużyny. Skoro o czerwcowym turnieju mówimy, to Niemcy stoją w bukmacherskich notowaniach dużo wyżej, co nie znaczy, że Holandia nie odegra w nich żadnej roli.

Mecz Niemców z Holendrami zawsze jest starciem o podwyższonej temperaturze. Skoro przede wszystkim odwołujemy się do tych dwóch z początku tekstu, warto wspomnieć, że Ronald Koeman, trener Pomarańczowych, grał w meczu z 1990 roku jako jedna z centralnych postaci aktualnych wówczas mistrzów Europy, zdobył nawet gola z rzutu karnego pod koniec spotkania. Prowadzący obecnie Niemcy Julian Nagelsmann miał zaledwie trzy lata i zna to spotkanie co najwyżej z opowieści. Co nie znaczy, że nie przeżywa tego, jak jego starci rodacy podchodzą do tej fascynującej rywalizacji.

Obu reprezentacjom nie szło w ostatnim czasie, Niemcom wybitnie, biorąc pod uwagę aspiracje czterokrotnych mistrzów świata i trzykrotnych mistrzów Europy. Wszystko zaczęło się sypać po wygranym mundialu w Brazylii (2014). Dwa kolejne mundiale zakończyły się na fazach grupowych, Euro 2016 to przegrany półfinał z Francją, a cztery lata później odpadnięcie w 1/8 finału z Anglikami. Taki obrót spraw pchnął naszych zachodnich sąsiadów do decyzji, które stoją w sprzeczności z ich cechami narodowymi, czyli spokojem i rozwagą. Po drugiej wojnie światowej aż do końca XX wieku DFB zatrudniała w sumie zaledwie sześciu trenerów. Przez dwie dekady kolejnego stulecia pracowała już z pięcioma selekcjonerami, a Hansi Flick wyleciał już po 25 spotkaniach. To standardy totalnie niecharakterystyczne dla Niemców, gdzie ratowano się dyrektorem sportowym federacji, wspomnianym Vollerem, a teraz Nagelsmannem, który mimo pięciu spotkań zdążył już zaliczyć kryzys i lawinę spekulacji, czy utrzyma się na stanowisku. Listopadowe porażki z Turcją (2:3) i Austrią (0:2) mocno zachwiała posadą, jednak sobotnia wyjazdowa wygrana z wicemistrzami świata Francuzami spowodowała totalną zmianę narracji. Teraz Nagelsmann to cudotwórca, który jest w stanie zaprowadzić swój zespół na Euro nawet do wielkiego finału (w grupie mają Szkocję, Węgry i Szwajcarię). Jak widać, los kibiców na pstrym koniu jeździ, a niemieccy publicyści są oszołomieni, że 36-letni trener sięgnął po zaledwie trzy lata młodszego Toniego Kroosa, który miał długą przerwę od kadry, a dla Joshuy Kimmicha znalazł miejsce na prawej obronie. Zasługą trenera jest również uczynienie pełnoprawnego reprezentanta z 29-letniego już Roberta Andricha (Bayer Leverkusen) i szansa debiutu w sobotę dla Maximiliana Mittelstadta (VfB Stuttgart). Reszta nie powinna być zaskoczeniem, jednak Niemcy życzą sobie, by triumf w Lyonie został poparty kolejną wygraną z Holendrami.

Drużyna Koemana szykuje się do Euro, na którym w grupie zagra z Francją, Austrią i miejmy nadzieję… Polską. Każdy z trzech potencjalnych naszych rywali to rywale Niemców, więc wiemy, gdzie patrzeć, jeśli będziemy się na turniej szykować. Holendrzy mają za sobą piątkową wygraną ze Szkocją (4:0), przed nimi jeszcze starcia z Kanadą i Islandią. Obecnie największy problem tej reprezentacji dotyczy kontuzji ważnych piłkarzy, co zresztą w przypadku tej kadry jest stanem permanentnym. Poniżej wypiszemy wszystkich nieobecnych, ale jest to o tyle ważne, że Koeman być może zmieni ustawienie z czterech na trzech obrońców. Wszystko to powoduje, że przeciwko tak silnemu przeciwnikowi Pomarańczowym trudno będzie poznać odpowiedzi na poszczególne pytania.

Jak to wcześniej bywało. Holandia to dla Niemców drugi rywal, z którym grali najczęściej w historii, bo aż 45 razy (częściej ich przeciwnikiem była tylko Szwajcaria). Co ciekawe, a zdarza się to niezwykle rzadko, to remis jest najczęstszym wynikiem w starciach między tymi drużynami (17 razy). 16 razy wygrywali Niemcy, 12 razy Holendrzy. W ważnych momentach Pomarańczowi zwyciężali sporadycznie, a za najbardziej spektakularne triumfy należy uznać 2:1 w grupie na Euro 1988, 3:1 w grupie na Euro 1992 (cały turniej wygrali jednak Niemcy). Bolą ich jednak te monumentalne mundiale – z 1974 i 1990 roku. W obu tych turniejach Niemcy byli mistrzami świata…

Niemcy kadrowo. Nie należy spodziewać się nawet jednej zmiany w porównaniu z meczem z Francuzami. Nagelsmann nie ma miejsca i czasu na eksperymenty, kilka dokonanych przez niego roszad zdało egzamin, we wtorek trener będzie szukał potwierdzenia dla swoich wyborów. Jedyna korekta, jaką może zastosować selekcjoner, to zamiana Kaia Havertza na Niclasa Fullkruga. Tylko po to, by zobaczyć, jak ten drugi funkcjonuje teraz w reprezentacyjnym mechanizmie. Kontuzjowany jest oczywiście Manuel Neuer i to tak naprawdę jeden z nielicznych graczy, którzy mogą wskoczyć do kadry na Euro. Przypomnijmy, że przy obecnych powołaniach trener pominął m.in. Kevina Trappa, Leona Goretzkę, Matsa Hummelsa, Niklasa Sule, Serge Gnabrego czy Leroya Sane.

Holandia kadrowo. Ci nieobecni, których Koeman najbardziej może żałować, to Frenkie de Jong (Barcelona), Joshua Zirkzee (Bayern Monachium) i Brian Brobbey (Ajax Amsterdeam). Powołanie na to okienko reprezentacyjne to powrót po roku Memphisa Depaya, który dobrze spisuje się w Atletico Madryt. Wrócił także po przerwie Georginio Wijnaldum. Zakładając przejście na trójkę obrońców, linia ta pozostanie chyba najsilniejszą formacją. Denzel Dumfries stanie się wówczas graczem wahadłowym. W środku powinniśmy zobaczyć Tijjaniego Reijndersa i Joeya Veermana, to ważne, bo któryś z nich będzie na Euro partnerem de Jonga. Jedynym debiutantem jest Quinten Timber, ale trudno spodziewać się, by we wtorek dostał szansę.

Prognoza. Będzie ona zupełnie inna niż byłaby, gdyby Niemcy nie wygrali z Francją. Mówilibyśmy wówczas o nieustającym kryzysie drużyny spod znaku DFB, a los Nagelsmanna złożony zostałby w rękach Pomarańczowych. Punkt zwrotny już jest, warto zwrócić uwagę, że to pierwszy mecz od blisko roku, w którym Niemcy nie stracili gola. Goście są jednak w świetnej dyspozycji, w czterech ostatnich meczach zdobyli 12 goli nie tracąc żadnego. Inna sprawa, że były to „tylko” Szkocja, Gibraltar, Irlandia i Grecja. Co to będzie, co to będzie we Frankfurcie?

Mój typ: 2:0.

Przypuszczalny skład Niemiec: ter Stegen – Kimmich, Rudiger, Tah, Mitteldstadt – Andrich, Kroos – Musiala, Gundogan, Wirtz – Havertz.

Przypuszczalny skład Holandii: Verbruggen – de Ligt, van Dijk, Ake – Dumfries, Reijnders, Veerman, Blind – Malen, Depay, Xavi.