Juventus – Milan. Jak w kalejdoskopie
Zapowiedzi
5.1.2025
W niespełna tydzień Milan zdążył zremisować z Romą, zwolnić trenera, odtrąbić Nowy Rok, wyjechać do Arabii Saudyjskiej, a w piątek zmierzy się z Juventusem w drugim półfinale Superpucharu Włoch. 50-letni Sergio Conceicao musi radzić sobie bez Rafaela Leao i także z tego powodu nieznacznym faworytem staje się Stara Dama.
Uwaga kibiców z Półwyspu Apenińskiego skupiona jest przede wszystkim na Milanie, gdzie sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie. Zremisowany 29 grudnia ligowy mecz z Romą (1:1) był ostatecznym powodem, dla którego zdecydowano się na zmianę szkoleniowca. Wszyscy zastanawiają się, co nowego wniesie Conceicao do Milanu, przypuszcza się, że na Juve jego zespół wyjdzie w ustawieniu 1-4-3-3. Już z Cristianem Pulisiciem w składzie, który opuścił trzy ostatnie mecze z powodu kontuzji, oraz Ismaelem Bennacerem powracającym po czteromiesięcznej pauzie. Zabraknie za to Rafaela Leao, który opuścił już ostatni ligowy mecz z Romą. Musi więc portugalski szkoleniowiec mocno pogłówkować, jak zestawić drużynę personalnie, a przede wszystkim skutecznie, by wnieść jakość, której brakowało za kadencji Paulo Fonseki. Dla Conceicao debiut będzie poważną próbą na wielu poziomach. Do Superpucharu większość z jego uczestników (poza Atalantą) jest mocno przywiązany, poza tym już w inauguracji nowy szkoleniowiec wystąpi przeciwko synowi Francisco, który został na rok wypożyczony z Porto. Właśnie w tym ostatnim klubie obaj pracowali przez kilka lat, więc sytuacja, w której występują przeciwko sobie, jest dla nich nowa.
Wracając do wątku głównego; Portugalczyk zastąpił na stanowisku Portugalczyka, bo temu pierwszemu nie powiodło się tak, jak wszyscy tego oczekiwali. Prowadził zespół 24 spotkaniach, uzyskał średnią 1,75 punktu na mecz, ale z bilansem 12-6-6 na żadnym z frontów nie zaznaczył mocnych aspiracji klubu. Obiektywnie rzecz biorąc sytuacja nie jest aż tak zła, bo w Lidze Mistrzów mediolańczycy są na 12. miejscu z bilansem 4-0-2 i całkiem realnymi szansami na pierwszą ósemkę przed fazą pucharową, bo styczniowymi rywalami będą Girona i Dinamo Zagrzeb. Co więcej, w teorii Milan ma szansę na cztery trofea w tym sezonie, bo oprócz Superpucharu awansował również do ćwierćfinału Coppa Italia, w którym zmierzy się z Romą. Akurat Conceicao umie w trofea, pracując w Porto zdobył ich aż 11, stając się jednym z najbardziej utytułowanych szkoleniowców w historii. Na pewno jest tym, który prowadził ten zasłużony klub w największej liczbie spotkań, a było ich 368 ze średnią punktów 2,29 na mecz. Pytanie, czy będzie w stanie powtórzyć to w Mediolanie, bo przecież jego pragmatyzm, dyscyplina i konsekwencja nie muszą przełożyć się skutecznie na rozchwiany zespół Milanu, który od odejścia trenera Stefano Piolego poszukuje swojej tożsamości.
Milan był pierwszym historycznym triumfatorem Superpucharu Włoch w 1988 roku (z trenerem Arrigo Sacchim) i zdobywał go później jeszcze siedem razy. Juventus ma jeden tytuł mniej, a ostatnim i to trzykrotnym z rzędu zwycięzcą jest Inter. Dla trenera turyńczyków Thiago Motty byłaby to pierwsza wygrana w tych rozgrywkach, choć wcześniej czynił to jako piłkarz w barwach Interu. Zdobywał trofeum także we Francji (pięć razy z PSG) i Hiszpanii (dwa razy z Barceloną). Motta nie ma na razie wysokich notowań, mimo że jest dotąd niepokonany, a powodem do niepokoju jest wiele nierozstrzygniętych spotkań. W Serie A Juve jest królem remisów – dzieliło się punktami w 11 z 18 meczach. Bianconeri są przez to poza miejscem premiowanym awansem do Ligi Mistrzów, do prowadzących Atalanty i Napoli tracą dziewięć punktów. W obecnej edycji Champions League jest podobnie – tylko jedna przegrana, ale tylko trzy zwycięstwa i dwa remisy, które dają zaledwie 14. miejsce. Różnice w tabeli są jednak niewielkie, toteż Juventus może jeszcze znacząco poprawić swoją sytuację.
Sprawy nie ułatwiają szkoleniowcowi kontuzje. Do końca sezonu wykluczeni są Gleison Bremer i Juan Cabal. Wciąż nie w pełni sił jest Arkadiusz Milik, którego nie zobaczymy podczas turnieju w Rijadzie. W kadrze meczowej nie ma Danilo, który jest na sprzedaż, wrócili za to po zdrowotnej pauzie Timothy Weah i Jonas Rouhi. W porównaniu do ostatniego ligowego starcia z Fiorentiną (2:2) miejsce w jedenastce powinien odzyskać Andrea Cambiaso. Na marginesie warto dodać, że turyńczycy przymierzają się do niemałej ofensywy transferowej, zwłaszcza do formacji ofensywnych. Na liście życzeń są m.in. Josuha Zirkzee z Manchesteru United, Randal Kolo Muani z PSG i Patrik Schick z Bayeru Leverkusen. Ale w kręgu zainteresowań jest też jeden piłkarz Milanu. Chodzi o środkowego obrońcę Fikayo Tomoriego, który gra na San Siro od ponad czterech lat, a od października głównie siedzi na ławce. O jego przyszłości zdecyduje jednak Conceicao, a na pewno nie będzie robić tego zbyt pochopnie.
Przypomnijmy, że w razie remisu o awansie do finału decydować będzie konkurs rzutów karnych bez dogrywki. Na tak zacięte spotkanie bądźmy gotowi, to może być partia, w której żaden z trenerów nie pozwoli na otwartą grę. Znając skłonność Juventusu do remisów, jest on jak najbardziej możliwy.
Mój typ: 1:1 i awans Milanu po karnych.
Przypuszczalny skład Juventusu: Di Gregorio – Savona, Gatti, Kalulu, Cambiaso – Locatelli, Thuram – Conceicao, Koopmeiners, Yildiz – Vlahović.
Przypuszczalny skład Milanu: Maignan – Emerson Royal, Gabbia, Thiaw, Hernandez – Bennacer, Fofana, Reijnders – Pulisic, Morata, Jimenez.