Kiedy pokonać Real, jak nie na początku roku
Zapowiedzi
4.12.2024
Mecz Realu Madryt w cieniu meczu Girony? Takie rzeczy możliwe są w tym sezonie w LaLiga. Przed Królewskimi obowiązek wygranej z Mallorką, która jest nisko w tabeli, ale nie potknęła się od pięciu spotkań.
Temat spędzania przerwy noworocznej u piłkarzy Realu stanie się chyba godnym uwagi badaczy zagadnieniem. Otóż pod wodzą Carlo Ancelottiego Królewscy przegrali aż trzy z czterech inauguracyjnych starć po zmianie daty. Ich noworoczne rozkojarzenie wykorzystywali już Celta Vigo, Getafe i Villarreal. Czy to drogowskaz dla Mallorki? Być może, ale musimy wziąć pod uwagę niebagatelną rzecz, czyli gospodarza tego spotkania. Odbędzie się ono w Madrycie, a to drastycznie podnosi szacunki na korzyść miejscowych. Podobnego zdania są bukmacherzy Fortuny, którzy opisują ten mecz następującymi kursami: 1,24 – 6,00 – 12.00.
Inna sprawa, że Real jest na musiku. Wobec toczonej niemal równolegle dzisiejszej rywalizacji Girony z Atletico Madryt, jakakolwiek strata może zespół Ancelottiego wiele kosztować, ponieważ i Real, i Girona mają po 45 punktów z przewagą aż siedmiu nad Atletico i Barceloną. Ale z drugiej strony, dlaczego Real miałby się czegokolwiek obawiać, skoro nie przegrał od września (17 kolejnych spotkań). Choć dodać należy, że niektóre punkty przychodziły z niemałym trudem.Najlepszą wiadomością dla fanów Królewskich jest zmniejszająca się z tygodnia na tydzień lista kontuzjowanych. Zostało na niej już tylko pięciu zawodników. Oczywiście poza Thibaut Courtois, Ederem Militao i Davidem Alabą, których urazy są długotrwałe, wciąż nieobecnymi są Eduardo Camavinga i Ferland Mendy. I choć za kartki wypada dziś także Nacho, to w porównaniu z grudniem jest naprawdę coraz lepiej. Mowa nawet od kończącej się pladze, czego dowodem są powroty Daniego Carvajala, Viniciusa i Ardy Gulera. Przy czym tak naprawdę tylko ten pierwszy ma szansę zagrać dziś w podstawowym składzie. Vinicius nie grał ponad 40 dni, więc trudno spodziewać się, by od razu został w pełni obciążony. Co do tego ostatniego, otwiera się wreszcie szansa na debiut. Turek był wpisany do składu w dwóch meczach, ale nie wszedł jeszcze na boisko. Dodajmy, że wspomniani wcześniej Mendy i Camavinga są na ostatniej prostej do wyleczenia. W porównaniu do ostatniego meczu z Alaves, wygranego ledwo co 1:0 w doliczonym czasie (trafienie Lucasa Vazqueza), zanosi się na trzy zmiany, czyli powrót Carvajala za Vazqueza i wejście Aureliena Tchouameniego za Nacho. Nie ma też wątpliwości, że pierwszym bramkarzem będzie Andrij Łunin, który zastąpi chorego Kepę Arrizabalagę. Madryckie media donoszą, że nie musi to być jedyny powód. Otóż odkąd kontuzjowany jest Courtois, Ukrainiec poczynił znaczące postępy. A że Kepa również zmagał się z urazem, Łunin spisuje się coraz pewniej, ma na koncie już siedem ligowych meczów i dwa w Lidze Mistrzów. W czterech z dziewięciu spotkań zachował czyste konto. O tym, że karuzela z bramkarzami w Realu wcale nie przekłada się na ich postawę, niech świadczy statystyka. 11 straconych goli w 18 meczach to wynik historyczny na tym etapie rozgrywek.
Czy Mallorka może dziś napsocić w starciu z Realem? Jest nisko w tabeli, to fakt, ale nie potknęła się od pięciu spotkań zdobywając dziewięć na 15 możliwych punktów. W zespole gości wciąż nieobecni są Vedat Muriqi, do którego dołączył w grudniu Martin Valjent. Absencja Muriqiego trwa od połowy listopada i wydłuży się na kolejne tygodnie. A to przecież drugi najlepszy strzelec Mallorki (cztery trafienia). Za żółte kartki pauzuje dziś Jaume Costa, ale wraca po dwóch meczach nieobecności w kadrze Toni Lato, zajmując miejsce Costy na lewej obronie. I to jedyna zmiana, której zmuszony jest dokonać trener Javier Aguirre.Będzie to 71. w historii meczu Realu Madryt z Mallorką. Bilans jest oczywiście korzystny dla Królewskich: 42-12-16. Pamiętajmy jednak, że ostatni ich bój zakończył się wygraną Mallorki 1:0 i była to pierwsza wygrana od 2001 roku. Dziś trudno będzie to powtórzyć, można śmiało założyć, że gospodarze nawet nie stracą gola. Nawet jeśli jest to początek roku…
Mój typ: 2:0.
Przypuszczalny skład Realu: Łunin – Carvajal, Tchouameni, Rudiger, Garcia – Modrić, Valverde, Kroos, Bellingham – Diaz, Rodrygo.
Przypuszczalny skład Mallorki: Rajković – Maffeo, Gonzalez, Railo, Nastasić, Lato – Rodriguez, Samu Costa, Morlanes, Sanchez – Larin.