Czas
Kursy
1.01
1000

Real M. – Celta. Podnieść się po Duddży

16.01.2025 21:30,
Autor zapowiedzi: Przemysław Iwańczyk
pic

To była ciężka masakra, z której Królewscy będą podnosić się jakiś czas. Porażka z Barceloną 1:5 w finale Superpucharu nie może przejść bez echa, jedną z jej konsekwencji może być ograniczenie w podstawowej jedenastce walorów ofensywnych. W czwartek sprawdzian w Pucharze Króla z Celtą Vigo.

Dziewięć goli „przyjęte” przez Real w dwóch ostatnich spotkaniach i to w jednym sezonie nie zdarzyło się nigdy. Nic więc dziwnego, że hiszpańskie media zastanawiają się, na ile jest to wypadek przy pracy, czy może już zanikająca umiejętność gry podopiecznych Carlo Ancelottiego w tzw. dużych meczach. Sam szkoleniowiec użył – zupełnie jak nie on – bardzo mocnych słów. Uważa, słusznie skądinąd, że nie można być jednego dnia mistrzem, a drugiego nieudacznikiem. Twierdzi też, że tak druzgocąca porażka nie przyczyni się do mentalnego upadku, wręcz przeciwnie, będzie napędzać do jak najszybszej rehabilitacji. Poza tym, i to wniosek, który powinni wyciągnąć wszyscy kibice Królewskich, właściwie ten sam składzie kilka miesięcy temu wygrał Ligę Mistrzów, więc powodów do paniki nie ma.

Ale niektóre doniesienia o tej panice jednak świadczą. Chodzi o potencjalne transfery, których potrzeba jest teraz dużo wyższa niż jeszcze kilkanaście dni temu. Już bez żadnych ogródek mówi się o sprowadzeniu Trenta Alexandra-Arnolda z Liverpoolu i Alfonso Daviesa z Bayernu Monachium. Wygląda na to, że sam szkoleniowiec dokona pewnej rewizji także wśród obecnych graczy, w każdym razie zastanowi się, czy drużyna może w najważniejszych meczach funkcjonować w tak ofensywnym ustawieniu. Na Barcelonę obok Kyliana Mbappe wyszli Vinicius Jr, Jude Bellingham i Rodrygo. Może mecz z Celtą nie będzie jeszcze momentem, w którym szkoleniowiec wyrówna balans, ale na pewno zobaczymy zmianę w zbliżających się meczach Ligi Mistrzów, które są ważne ze względu na niepewny jeszcze awans Realu do fazy pucharowej. A i w czwartek możemy spodziewać się roszad, m.in. ustawienia 1-4-4-2 oraz wykorzystania zawodników, którzy dotąd nie mieli szansy na wiele minut. To choćby awizowani do składu Dani Ceballos i Brahim Diaz. W drugiej linii od pierwszej minuty powinien zagrać Luka Modrić (nie zagrają razem z Viniciusem Jr w kolejnym meczu ligowym za kartki), z defensywy do pomocy wróci Aurelien Tchouameni, który w Duddży przeciwko Barcelonie zaprezentował się naprawdę słabo. Środek obrony uzupełni młody Raul Asencio. Jak zwykle w Pucharze Króla w bramce zobaczymy Andrija Łunina. Nie zagrają oczywiście kontuzjowani Dani Carvajal i Eder Militao. Decyzją trenera nie są jeszcze gotowi na wyzwanie David Alaba i Jesus Vallejo.

Atak będzie więc opierał się na dwóch graczach, tych najbardziej bramkostrzelnych, bo Vinicius Jr ma w tym sezonie 14 goli, Mbappe 15. Właśnie ci gracze zdobyli gole w ligowej potyczce z Celtą (2:1). Tu nie ma zabawy, mimo że to tylko i aż Puchar Króla, Real nie może pozwolić sobie, by w ciągu zaledwie kilku dni wymknęły mu się z rąk dwa trofea. A przecież należy mieć w pamięci wydarzenia sprzed ośmiu lat, kiedy to ostatnio oba zespoły zmierzyły się w tych rozgrywkach na etapie ćwierćfinału i górą w dwumeczu była właśnie Celta. Jej trener Claudio Giraldez traktuje spotkanie mocno osobiście, jako piłkarz wychowywał się właśnie w akademii Królewskich. Wbrew szacunkom bukmacherów, uważa on, że jego zespół ma aż 50 proc. szans na awans, a Barcelona dokładnie wskazała słabe punkty. Jest też prawdą, że zraniona zwierzyna jest najbardziej niebezpieczna, a przecież rany stołecznych po Barcelonie są świeże. Największą bolączką Realu jest defensywa i nie trzeba wielkich kompetencji, by dostrzec, że bramkarz madrytczyków już dawno nie wyciągał piłki z siatki tak regularnie. Inna sprawa, że golkiper – ktokolwiek nim jest – mocno cierpi z powodu absencji Carvajala i Militao, którzy dawali dużą gwarancję jakości. Real poniósł w tym sezonie już sześć porażek w 29 meczach, co we wcześniejszych sezonach nie miało miejsca. W LaLiga jest na drugiej pozycji za lokalnym rywalem Atletico, ale wciąż może sięgnąć po pozostałe trofea poza Superpucharem.

W Celcie kadrowo najpierw należy mówić o zyskach, bo zagra były zawodnik Barcelony Marcos Alonso, który kilka dni temu mocno skręcił kostkę. Wydawało się, że nieobecny będzie także Fer Lopez, ale ostatecznie powinien usiąść na ławce. Największą stratą jest absencja kapitana Iago Aspasa, który w tym sezonie w lidze zdobył sześć goli i trzy asysty. Z powodu kontuzji nie zagrają także Brazylijczyk Jailson i Alfon Gonzalez.

To będzie mecz do jednej bramki. Real zemści się za swoją porażkę srogo.

Mój typ: 3:0.

Przypuszczalny skład Realu: Łunin – Vazquez, Asencio, Rudiger, Fran Garcia – Brahim, Tchouameni, Ceballos, Modrić – Mbappe, Vinicius.

Przypuszczalny skład Celty: Villar – Rodriguez, Starfelt, Marcos Alonso – Mingueza, Moriba, Beltran, Hugo Alvarez – Pablo Duran, Borja Iglesias, Swedberg.