| Liczba artykułów | 3292 |
|---|---|
| Pisze o | piłka nożna, piłka ręczna, siatkówka, hokej |
Bilbao – Real
HISTORA NIE JEST ICH SPRZYMIERZEŃCEM. Patrząc na wyniki z ostatnich sezonów w LaLiga pomiędzy Bilbao i Realem wniosek nasuwa się tylko i wyłącznie jeden. Ponownie będzie to niezwykle wymagające spotkanie dla gospodarzy. Warto w tym miejscu wspomnieć, że Bilbao nie wygrało żadnego z ostatnich 14 meczów z Realem Madryt w LaLiga (4 remisy i aż 10 porażek), przegrywając każdy z ostatnich pięciu potyczek, co składa się na ich najdłuższą passę bez zwycięstwa przeciwko „Królewskim” w ich historii w najwyższej klasie rozgrywkowej. Czy i tym razem będzie podobnie?
Fiorentina – Torino
MOCNO NIEGOŚCINNY TEREN. Torino wygrało swój ostatni ligowy mecz z Fiorentiną (4:0) i będą mogli wygrać z tym rywalem kolejne dwa mecze po raz pierwszy od 20 lat! Jednak nie będzie to takie proste, gdyż ostatnie zwycięstwo Torino w Serie A na Stadio Artemio Franchi miało miejsce w październiku 1976 roku! Fiorentina i Torino zgromadził w tym sezonie po 23 punkty, ale ich strata do miejsce w europejskich pucharach jest bardzo duża, gdyż wynosi aż jedenaście punktów.
Salernitana – Napoli
CYRK W SALERNO. Praktycznie tylko i wyłącznie w lidze włoskiej może i dochodzi do takiej sytuacji jaka miała miejsca w tym tygodniu w Salerno. Mianowice po klęsce w Bergamo w starciu z Atalantą i porażce aż 2:8 prezes klubu Danilo Iervolino postanowił zwolnić dotychczasowego szkoleniowca Davide Nicolę. Jednak 48 godzin później nastąpiło otrzeźwienie prezesa i ponowne zatrudnienie Davide Nicoli! Takie rzeczy tylko w Serie A. Jak spisze się Salernitana na tle derbowego rywala?
Wolfsburg – Freiburg
WIELKI WYNIK. Mało kto się spodziewał, że Freiburg będzie prawie na półmetku sezonu na drugiej pozycji. Christian Streich prowadzi ten zespół od końca 2011 roku i mało który szkoleniowiec w najlepszych ligach w Europie może się pochwalić tak długą kadencją. Przed rozpoczęciem drugiej części sezonu tracą oni cztery punkty do liderującego Bayernu. Z kolei Wolfsburg nie wygrał pięciu meczów z rzędu w Bundeslidze od 2014 roku, a wygrywając z Freiburgiem będzie miał na to szanse. Jednak popularne „Wilki” wygrały tylko jeden z ostatnich ośmiu meczów przeciwko Freiburgowi, wygrywając u siebie 3:0 w styczniu 2021 roku.
Union – Hoffenheim
DOBRE PERSPEKTYWY. Union zakończył 2022 rok na piątej pozycji, ale do drugiego Freiburga tracą tylko trzy punkty. Zespół z Berlina dopiero po raz drugi w całym sezonie (pierwszy raz po drugiej kolejce, również 5. miejsce) wypadł poza Top 4 i strefę Ligi Mistrzów. Jednak w czasie zimowej przerwy Urs Fischer i jego podopieczni mocno popracowali, czego efektem było wygranie sześciu kolejnych sparingów, co tylko pokazuje, że cel na ten sezon to z pewnością podium.
Mallorca – Celta
DOBRY RYWAL. Z jednej strony wydaje się, że obecna sytuacja w tabeli ekipy gospodarzy tego piątkowego meczu jest bardzo dobra (10. miejsce), ale patrząc na ich dorobek punktowy to ich przewaga nad najbliższym rywalem (16. miejsce) nie jest już tak efektowna. Pięć „oczek” przewagi to tak naprawdę nic, tym bardziej, że nie jesteśmy jeszcze nawet na półmetku sezonu! Z kolei Celta ma tylko jeden punkt przewagi nad strefą spadkową. Jednak kiedy w ostatnich sezonach zespoły te rywalizowały ze sobą to zdecydowanie korzystniej wypadała Mallorca, która nie dała się pokonać w 7 z 8 poprzednich bezpośrednich starć w lidze. Czy i tym razem będzie podobnie?
Lipsk – Bayern
TEST BAYERNU. Pierwszym meczem Bundesligi po wznowieniu rozgrywek będzie od razu wielki szlagier. W ostatnich dziesięciu meczach ligowych Lipsk i Bayern zdobyły taką samą ilość punktów, czyli po 23 (nikt nie zdobył więcej). Co ciekawe będzie to również konfrontacja najlepiej punktującej drużyny na własnym stadionie w lidze (Lipsk - 19) z najlepszym zespołem w delegacjach (Bayern - 17). Który z zespołów wyjdzie zwycięsko z tej pierwszej ligowej batalii w Bundeslidze w 2023 roku?
Juventus – Monza
REHABILITACJA. Po kapitalnej passie ośmiu kolejnych wygranych spotkań ligowych bez straty bramki nadszedł czas potyczki w Neapolu. W starciu tym było widać, który zespół w pełni w tym sezonie zdominował rozgrywki w Serie A. „Stara Dama” przegrała aż 1:5. Teraz czas na Puchar Włoch i rywalizację z Monzą, która pod wodzą byłego gracza Juventusu Raffaele Palladino zyskała wiele pewności siebie, jak choćby w jednej z ostatnich kolejek, kiedy to zremisowali u siebie z Interem (2:2). Jak spiszą się na tle Juventusu?
Ceuta – Barcelona
PIERWSZE TROFEUM. Wygrywając w bardzo dobrym stylu Superpuchar Hiszpanii Barcelona mogła po raz pierwszy od triumfu w Pucharze Króla w sezonie 2020/21 sięgnąć po jakiś Puchar. To z pewnością bardzo ważny moment dla całego klubu, gdyż pokazuje władzom, że droga przez nich obrana i wybór Xaviego na pierwszego szkoleniowca to świetna decyzja. Teraz już czas na walkę w krajowym pucharze. Ceuta zajmuje ostatnie miejsce w tabeli Segunda B Division (Grupa 1) z 15 porażkami w inauguracyjnych 19 meczach tych rozgrywek. Czy Barca poradzi sobie z tym rywalem?
Villarreal – Real
POWTÓRZYĆ LIGĘ. Z pewnością taki cel mają podopieczni Quique Setiena na to czwartkowe spotkanie z Realem. Zespoły te spotkały się ze sobą kilka dni temu w lidze również na obiekcie Villarrealu i wtedy zespół gospodarzy był lepszy wygrywając 2:1. Co ciekawe Villarreal jest niepokonany w ostatnich 6 meczach u siebie z Realem we wszystkich rozgrywkach! Czy „Żółta Łódź Podwodna” będzie w stanie podtrzymać tą passę?
Betis – Osasuna
WYRÓWNANA RYWALIZACJA. Jeśli popatrzeć na tą pucharową rywalizację poprzez pryzmat ligowych zmagań to można oczekiwać niezwykle wyrównanej konfrontacji. Betis znajduje się na szóstej pozycji mając 28 punktów, a Osasuna jest jedną pozycję niżej mając na swoim koncie jedno „oczko” mniej od najbliższego rywala. Będzie to też potyczka dwóch bardzo dobrze zorganizowanych drużyn, które w tym sezonie są w ścisłej czołówce pod względem małej ilości straconych bramek (Betis – 13, Osasuna – 16).
Bilbao – Espanyol
DERBOWY KAC. Porażka w prestiżowych baskijskich derbach z Sociedad (1:3) z pewnością boli i będzie boleć ekipę Bilbao. Teraz Baskowie mogą się skupić na rozgrywkach ligowych oraz właśnie na Copa del Rey. Jednak szczególnie liga będzie dla nich cena, gdyż tracą do strefy Ligi Mistrzów tylko dwa punkty. Z kolei Espanyol w lidze musi czuć niepewność, gdyż zespół z Barcelony ma tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. We wrześniu ubiegłego roku Baskowie przegrali u siebie z najbliższym rywalem 0:1. Jak będzie tym razem?
Milan – Inter
SUPERPUCHAR W MEDIOLAŃSKIEJ OBSADZIE. W środę jak to już troszkę wchodzi w krew wielu klubom i federacjom w Arabii Saudyjskiej zostanie rozegrany kolejny ważny mecz w czołowych ligach europejskich. To już 35. edycja Superpucharu Włoch, w którym to do tej pory aż 71% z poprzednich triumfatorów to zwycięzcy Serie A (czyli Milan w tym przypadku). Jednak z drugiej strony w 17 poprzednich bezpośrednich meczach derbowych we wszystkich rozgrywkach Milan wygrał zaledwie trzy razy.
Napoli – Cremona
STARCIE PRZECIWIEŃSTW. W tym sezonie Napoli w pełni zdominowało rozgrywki ligowe we Włoszech. W ostatniej kolejce zespół spod Wezuwiusza zdeklasował będące do tej pory na bardzo wysokiej fali Juventus (osiem kolejnych zwycięstw bez straty gola) wygrywając u siebie aż 5:1. Ten triumf pozwolił ekipie Luciano Spallettiego odskoczyć rywalom na aż dziewięć punków. Z kolei Cremonese to najgorszy zespół w Serie A w tym sezonie nie potrafiący wygrać choćby jednego meczu ligowego w tym sezonie! W obecnej kampanii Napoli wygrało na obiekcie rywala 4:1. Czy i tym razem będzie podobnie?
Sociedad – Mallorca
PODTRZYMAĆ PASSĘ. Kiedy w ostatnich latach przechodziło do bezpośredniej rywalizacji tych dwóch klubów zwycięzca był tylko i wyłącznie jeden. Baskowie wygrali sześć poprzednich potyczek bez względu na miejsce rozgrywania spotkania oraz rozgrywki. Co więcej Sociedad u siebie we wszystkich rozgrywkach wygrał dziesięć (!) kolejnych spotkań z Mallorcą. Co więcej w siedmiu ostatnich z nich potrafili zachować czyste konto. Czy i tym razem będzie podobnie?
Cadiz – Elche
NADAL BEZ WYGRANEJ. Elche jest jednym z zaledwie dwóch zespołów, które nie wygrały do tej pory meczu ligowego w pięciu najmocniejszych ligach europejskich (4 remisy i 12 porażek) w tym sezonie, obok włoskiego Cremonese. To drugi najgorszy wynik bez zwycięstwa drużyny w LaLiga w XXI wieku, za Levante, które było bez wygranej aż do dwudziestej kolejki w sezonie 2021/22. Czy Elche „powalczy” o nowy rekord w tym wieku?
Empoli – Sampdoria
JEDYNĄ POCIECHĄ dla kibiców Sampdorii przed starciem z Empoli wydaje się być chyba tylko bardzo dobry bilans bezpośrednich starć z Empoli w ostatnich latach. Zespół z Genui pozostaje niepokonany w 11 z ostatnich 12 meczów przeciwko Empoli w Serie A (7 wygranych i 4 remisy), a jedyna porażka miała miejsce w maju 2019 roku. Z drugiej strony Sampdoria wygrała tylko 2 z 17 spotkań w tym sezonie strzelając tylko 8 bramek (zdecydowanie najgorszy wynik w całej lidze) i nie dziwi fakt, że ugrzęźli w strefie spadkowej. Co ciekawe Empoli i Sampdoria to dwie z trzech drużyn, które razem z Torino strzeliły najmniej bramek (dwie) po stałych fragmentach gry w Serie A w tym sezonie.
Roma – Fiorentina
NIE MA CZASU NA POTKNIĘCIA. Roma w pięciu poprzednich meczach ligowych potrafiła odnieść tylko jedno zwycięstwo, co sprawia, że tracą do strefy Ligi Mistrzów sześć punktów. Dlatego też to najbliższe spotkanie będzie dla podopiecznych Jose Mourinho niezwykle istotne, aby nie stracić kontaktu z czołówką. Co ciekawe aż 60 poprzednich spotkań Serie A pomiędzy Romą a Fiorentiną zakończyło się remisem, częściej niż w jakimkolwiek innym spotkaniu (podobnie jak w starciach Romy z Lazio). Po wygranej 2:0 w maju 2022 roku Fiorentina po raz pierwszy od 1978 roku będzie miała szansę zachować czyste konto w dwóch kolejnych spotkaniach Serie A z Romą.
Real – Barcelona
KLASYK W FINALE. W zeszłym sezonie zespoły te spotkały się ze sobą już w półfinale rozgrywek o Superpuchar kraju i po dogrywce (3:2) lepszy okazał się zespół „Królewskich”. Od tego czasu rozegrali dwa spotkania ligowe i oba miały miejsce w Madrycie (3:1 dla Realu i 4:0 dla Barcelony). Real będzie bronił tytułu, a ekipa z Katalonii powalczy o swój pierwszy tytuł od triumfu w Pucharze Króla w sezonie 2020/21. Kto okaże się lepszy w tej prestiżowej konfrontacji?
Rennes – PSG
PODTRZYMAĆ PASSĘ. Ekipa Rennes w ostatnich sezonach bardzo dobrze pisuje się walce z zespołem z Paryża szczególnie na własnym stadionie, gdzie nie dali się pokonać w kolejnych czterech meczach we wszystkich rozgrywkach. Co ciekawe żadna drużyna nie pokonała PSG więcej razy w Ligue 1 niż Rennes w erze szejków (5 razy – tyle co Lyon i Monako). Dodatkowo ekipa Rennes wygrała kolejne osiem spotkań domowych w lidze, więc z pewnością jest to bardzo wygajający rywal dla mistrzów kraju. Czy i tym razem będzie podobnie?
