Inter M. - Arsenal
BEZ STRATY GOLA. W środowy wieczór na San Siro dojdzie do starcia dwóch klubów, które w tej edycji Ligi Mistrzów jeszcze nie straciły bramki. Inter Mediolan po trzech meczach ma bilans bramkowy 5:0, ich dzisiejszy rywal, Arsenal legitymuje się bilansem bramkowym 3:0. W poprzedniej kolejce Champions League te dwa zespoły były mocnymi faworytami swoich spotkań, ale wymęczyły wygrane po 1:0, Inter na wyjeździe z Young Boys Berno, natomiast Arsenal u siebie z Szachtarem Donieck. Jedyny raz te kluby rywalizowały ze sobą w Lidze Mistrzów w sezonie 2003/04 i wówczas oba mecze wygrywali goście, a Kanonierzy rozbili Inter na San Siro aż 5:1. Czy i tym razem atut własnego boiska nie będzie miał znaczenia?
Club Brugge - Aston Villa
WYMARZONY START THE VILLANS. Po trzech seriach spotkań Aston Villa była na czele tabeli Ligi Mistrzów, notując perfekcyjny start do rozgrywek, w których debiutuje. Dziś podopieczni Unaia Emery'ego muszą wygrać w Brugge, aby powrócić na szczyt tabeli, mało tego - musi to być zwycięstwo okazałe i trzeba strzelić tam 4 gole, aby wyprzedzić Liverpool. Jak podkreśla pomocnik The Villans, Unai Emery zawsze bardzo wysoko stawia poprzeczkę wymagań, więc zakładam, że dziś celem jest tylko zwycięstwo i podtrzymania serii wygranych w Lidze Mistrzów. Menadżer Brugge, Nicky Hayen wierzy, że przy pomocy fanów zgromadzonych na Jan Breydelstadion jego zespół jest w stanie sprawić tu niespodziankę. Aston Villa w roku 1982 zdobyła Puchar Mistrzów, a po drodze pokonała belgijski Anderleecht, czy dziś wygra w Brugge?
Sporting L. - Man City
WCIĄŻ NIEPOKONANI. Po trzech seriach spotkań w Lidze Mistrzów pozostało 10 niepokonanych klubów w tej edycji rozgrywek, do tej grupy należą Sporting Lizbona i Manchester City. Sporting w trzech dotychczasowych meczach stracił tylko jedną bramkę (1:1 z PSV), jednak City w każdym z trzech meczów potrafił zachować czyste konto. Czy to nam wróży spotkanie z małą ilością goli, biorąc pod uwagę jak znakomicie w defensywie są zorganizowane obie ekipy? Chyba jednak nie powinniśmy się tego obawiać, ponieważ w ataku też mają swoje argumenty. Manchester City udowodnił to w dwóch ostatnich meczach Ligi Mistrzów, zdobywając w nich aż 9 goli (4:0 ze Slovanem i 5:0 ze Spartą). Sporting z pewnością postawi trudne warunki Obywatelom, to jedyny klub z Portugalii, który ma na koncie zwycięstwo nad Manchester City w europejskich pucharach. Wiosną 2012 roku Sporting pokonał u siebie City 1:0 w Lidze Europy.
Liverpool - Bayer L.
XABI ALONSO WRACA NA ANFIELD. Menadżer Bayer Leverkusen, Xabi Alonso, to postać wyjątkowo szanowana na Anfield. Były piłkarz Liverpoolu, zdobył z tym klubem Ligę Mistrzów, był uczestnikiem jednego z najbardziej ekscytujących finałów w tych rozgrywkach. W roku 2005, w Stambule, Liverpool zremisował z AC Milan 3:3, choć do przerwy było 3:0 dla Milanu. Alonso zdobył bramkę na 2:3. W latach 2004-2009 rozegrał dla Liverpoolu 210 spotkań i zdobył w nich 19 bramek. Hiszpan był kandydatem numer 1, aby przejąć schedę po Jurgenie Kloppie, ale Xabi grzecznie stwierdził, że chce kontynuować pracę w Bayerze i nie ma zamiaru ruszać się z Leverkusen. Z pewnością część fanów The Reds była rozczarowana taką decyzją Baska, ale dziś nikt nie ma prawa narzekać, wszak Arne Slot okazuje się być jak najbardziej właściwą osobą w roli szkoleniowca The Reds. Możemy spodziewać się wspaniałego widowiska, wspaniałej atmosfery na Anfield i gorącego przyjęcia Xabiego Alonso.
Świątek I. - Gauff C.
SZCZYT W GRUPIE POMARAŃCZOWEJ. Iga Świątek i Coco Gauff to faworytki Grupy Pomarańczowej. Obie panie wygrały swoje pierwsze mecze i prawdopodobnie zwyciężczyni tego pojedynku zapewni sobie awans do półfinału. Wygrały, ale w bardzo różnych okolicznościach. Polka faktycznie była „rusty” (jak sama to określiła) na początku meczu z Barborą Krejcikovą i do stanu 4:6 0:3 przy podaniu Czeszki wydawało się, że z kretesem przegra pierwszy mecz. Na szczęście później z każdą piłką było lepiej i to nam daje nadzieje, że Iga Świątek coraz lepiej czuje rytm meczowy, co zaowocuje w dalszej fazie Turnieju Mistrzyń. Gauff w pojedynku Amerykanek nie dała żadnych złudzeń Jessice Peguli i wygrała gładko 6:3,6:2. Forma przemawia za Gauff, ale bilans bezpośrednich spotkań za Świątek. Polka wygrała cztery ostatnie pojedynki przeciwko Amerykance i za każdym razem bez straty seta.
Rybakina E. - Zheng Q.
KIEDY ZAWODZI NAJWIĘKSZY ATUT. To będzie spotkanie dwóch pań, których tenis w dużej mierze oparty jest na świetnym serwisie. Jednak w pierwszych meczach podczas tegorocznego WTA Finals w Rijadzie podanie szwankowało zarówno u Rybakiny, jak i u Zheng, trafiały tylko 50% pierwszym serwisem. W efekcie obie panie przegrały mecze otwarcie w dwóch setach. Rybakina nie grała od US OPEN i ten brak ogrania był aż nadto widoczny w pojedynku z Paolini. Po tym meczu Rybakina stwierdziła: „Muszę zdecydowanie podnieść poziom mojej gry. Nie mam tutaj wielkich oczekiwań. Rozpoczęłam treningu zaledwie 2 tygodnie temu, w tej sytuacji, trudno mieć wielkie oczekiwania.”
Fulham - Brentford
DERBY ZACHODNIEGO LONDYNU. Fulham znakomicie rozpoczął rozgrywki, na tyle dobrze, że rejonach Craven Cottage zaczęto poważnie myśleć o grze w europejskich pucharach. Jednak w ostatnich trzech meczach Wieśniaki zdobyły tylko 1 punkt i w tabeli są już za lokalnym rywalem z Brentford. Gdyby o tabeli decydowały tzw. „współczynnik goli oczekiwanych”, to podopieczni Marco Silvy zajmowaliby trzecie miejsce, tuż za Manchester City i Liverpoolem! Jednak napastnicy Fulham rażą nieskutecznością i są w środku ligowej tabeli. Pszczoły to tradycyjnie niewygodny rywal dla Wieśniaków, w ubiegłym sezonie podopieczni Thomasa Franka wygrali na Craven Cottage aż 3:0. Kto po poniedziałkowych derbach będzie wyżej w tabeli?
Man Utd. - Chelsea
CZAS NA ZMIANY. Erik ten Hag nie jest już menadżerem Manchester United. Na ten krok zanosiło się już od dawna, czara goryczy została przelana w poprzedni weekend, kiedy Czerwone Diabły przegrały na stadionie West Ham, choć akurat do przerwy zagrały tam wybornie, tyle że nieskutecznie. Na otarcie łez holenderski szkoleniowiec otrzymał odprawę, w wysokości…15 milionów funtów! W najbliższych trzech meczach Manchester United poprowadzi Ruud van Nistelrooy. Od 11-ego listopada obowiązki menadżera na Old Trafford przejmie Ruben Amorin, dotychczas pracujący, z sukcesami w Sportingu Lizbona. Van Nistelrooy rozpoczął od efektownego zwycięstwa nad Leicester – 5:2 w Pucharze Ligi. Prawdziwe wyzwanie czeka go w niedzielę, kiedy na Old Trafford zagości Chelsea Londyn.
Tottenham - Aston Villa
O TOP 4. Powszechnie zakłada się, że o tytuł walka rozegra się pomiędzy Manchester City, Liverpoolem i Arsenalem. Fascynująco zapowiada się też wyścig o miejsce w TOP4, a tutaj największymi pretendentami powinny być Chelsea, oraz Aston Villa i Tottenham. W niedzielę na Tottenham Hotspur Stadium dojdzie do bezpośredniego starcia Villa kontra Spurs. Koguty już teraz tracą 5 punktów do czwartej Aston Villi i wiadomo, że nie mogą sobie pozwolić w tym meczu na porażkę. Nastroje wśród graczy Ange Postecoglou polepszyły się po zwycięstwie w Pucharze Ligi nad Manchester City, teraz trzeba je podtrzymać. Atut własnego boiska jest ważny w przypadku Spurs, wygrali tutaj sześć z siedmiu ostatnich meczów (w różnych rozgrywkach). Czy i tym razem ten atut okaże się kluczowy?
Wolves - Crystal P.
SERIA DOMOWYCH WPADEK. Wolverhampton przegrał 4 mecze z rzędu na swoim Molineux Stadium od startu rozgrywek ligowych. To pierwszy taki przypadek w historii Wilków. Zespół ten wciąż pozostaje bez zwycięstwa. To dopiero drugi przypadek, aby Wolves nie wygrali żadnego z dziewięciu meczów od startu w najwyższej klasie rozgrywek. Po raz ostatni podobnie marnie Wilki wystartowały w roku 1983. Crystal Palace przyjeżdża na Molineux Stadium po dwóch nieoczekiwanych zwycięstwach nad Tottenhamem i Aston Villą, ale bez swojego kluczowego gracza – Eberechi Eze. Czy Wilki wygrają pierwszy mecz ligowy w tym sezonie?
Southampton - Everton
WALKA NA DOLE. Sześć klubów zajmujących miejsca na dole tabeli w tej kolejce spotkań zmierzy się ze sobą. Wszystkie te spotkania zostaną rozegrane w sobotę. O godzinie 16 na St.Mary's Stadium Southampton podejmie Everton, a w spotkaniu beniaminków Ipswich zagra z Leicester. Na wieczór wyznaczono starcie na Molineux Stadium, gdzie Wolverhampton gościć będzie Crystal Palace. Święci są na dnie tabeli, ale Russel Martin wierzy w swoich zawodników: „Naprawdę wierzę w tę grupę piłkarzy. Wierzę w to co robimy. Pokazaliśmy to na boisku Manchesteru City. Uczę się cały czas. W dziewięciu meczach tego sezonu nauczyłem się więcej niż kiedykolwiek wcześniej.”
Nottingham - West Ham
MŁOTY ZWOLNIŁY TEN HAAGA. Przed tygodniem West Ham pokonał u siebie Manchester United 2:1, a w konsekwencji posadę stracił szkoleniowiec Czerwonych Diabłów, Erika ten Haga. Oczywiście na ten krok zanosiło się od dawna, tym niemniej okoliczności zwolnienia Holendra były co najmniej dziwne. Manchester United powinien był prowadzić na London Stadium do przerwy i to wyraźnie, raziła jednak nieskuteczność Diabłów. Pod koniec meczu, sędzia podyktował mocno wątpliwy rzut karny, po którym padł zwycięski gol dla Młotów, a tym samym została przelana czara goryczy włodarzy Manchester United. W sobotę West Ham jedzie na stadion Nottingham, który jest miłym zaskoczenie początku rozgrywek ligowych. Forest po dziewięciu kolejkach ma już 16 punktów i bliżej mu do europejskich pucharów, aniżeli strefy spadkowej.
Liverpool - Brighton
REWANŻ ZA PUCHAR LIGI. W środę Brighton i Liverpool zmierzyły się w EFL Cup i to The Reds zapewnili sobie awans do ćwierćfinału, wygrywając na Amex Stadium 3:2. Pierwsza połowa raczej zawiodła oczekiwania, ale po przerwie spotkanie dostarczyło mnóstwa emocji. Klasą dla siebie był Cody Gakpo, autor dwóch goli. Ten mecz pokazał, jak wiele traci Liverpool w grze defensywnej bez Ryana Grevenbercha oraz Ibrahimy Konate. Nie mam wątpliwości, że obaj panowie zameldują się na placu gry w sobotę. Brighton zaprezentował się z dobrej strony, to była dopiero druga porażka Mew w ostatnich 16-tu spotkaniach. Możemy się spodziewać, że goście postawią trudne warunki Czerwonym w meczu Premier League na Anfield. Warto pamiętać, że Mewy przegrały tylko 2 z 8 ostatnich spotkań Premier League przeciwko The Reds.
Ipswich - Leicester
WCIĄŻ BEZ ZWYCIĘSTWA. Starcie beniaminków, w którym Ipswich gości Leicester. Trudno o lepszą okazję dla Traktorzystów, aby odnieść pierwsze zwycięstwo w Premier League po długich latach oczekiwania. Ipswich w tym sezonie roztrwonił już 10-punktów, kiedy obejmował prowadzenie. Tym razem podopieczni Kierana McKenny muszą być dużo lepiej zorganizowani i skoncentrowani, jeżeli będą mieli przewagę bramkową. Ipswich jest w strefie spadkowej i traci już 5 punktów do Lisów. Gracze Leicester też mają nadzieję, na punkty w tym spotkaniu, wszak z Ipswich przegrali tylko 1 z 9 ostatnich spotkań ligowych. Dla podopiecznych Steve’a Coopera to będzie drugi z rzędu mecz wyjazdowy na stadionie beniaminka. Przed dwoma tygodniami Leicester w dramatycznych okolicznościach wygrał na stadionie w Southampton. Czy i tym razem starcie beniaminków dostarczy nam podobnych emocji?
Bournemouth - Man City
KŁOPOTY KADROWE OBYWATELI. Manchester City w środę odpadł z Pucharu Ligi przegrywając na wyjeździe z Tottenhamem 1:2. W tamtym meczu kontuzji doznał Savinho i Pep Guardiola stwierdził, że na weekend ma zdrowych tylko 13-tu graczy. W tej sytuacji wzrasta rola Matheusa Nunesa, który pokazał się z dobrej na Tottenham Hotspur Stadium. Na Vitality Stadium w Bournemouth nikomu nie gra się łatwo, o czym dobitnie przekonał się ostatnio Arsenal, przegrywając tam 0:2. Czy Wisienki stać na sprawienie kolejnej niespodzianki? Czy The Cityzens, pomimo problemów kadrowych, zachowają pozycję lidera Premier League?
Newcastle - Arsenal
PIERWSZY RAZ ZA KADENCJI EDDIEGO HOWE’A Newcastle notuje serię pięciu meczów bez zwycięstwa w Premier League. Tymczasem ta seria może być jeszcze gorsza, wszak na St.James Park przyjeżdża wicemistrz Arsenal. Kanonierzy nie mogą sobie pozwolić na kolejną stratę punktów, jeżeli chcą dotrzymać kroku rywalom w wyścigu o tytuł – Manchesterowi City i Liverpoolowi (mają 5 punktów straty do lidera). Jednak musimy mieć na uwadze, że skład The Gunners jest przetrzebiony przez kontuzje, głównie w obronie. Obie ekipy w środku tygodnia awansowały do ćwierćfinału Pucharu Ligi, która z nich pójdzie za ciosem i zdobędzie cenne 3 punkty w Premier League?
De Minaur A. - Draper J.
WYŚCIG O ATP FINALS. Alex De Minaur pokonał wczoraj Miomira Kecmanovica 6:4,7:6 i jego szanse na udział w ATP Finals znacznie wzrosły, zwłaszcza po odpadnięciu Andreya Rubleva. W grze wciąż są jednak Grigor Dimitrov i Stefanos Tsitsipas, którzy również dziś powalczą o ćwierćfinał. Rywalem De Minaura będzie Jack Draper. Brytyjczyk jest w znakomitej formie, do tego meczu przystępuje z serią siedmiu zwycięstw z rzędu, po tym jak przed tygodniem wygrał turniej w Wiedniu. Warto zaznaczyć, że De Minaur może zostać pierwszym Australijczykiem, który zagra w ATP Finals od 20-tu lat, kiedy to w roku 2004 uczestniczył w tym turnieju Lleyton Hewitt.
Brighton - Liverpool
MEWY W ŚRODĘ, MEWY W SOBOTĘ. Obrońca Pucharu Ligi, Liverpool zagra w środowy wieczór na Amex Stadium w Brighton o awans do ćwierćfinału w tych rozgrywkach. Co ciekawe, już w najbliższą sobotę będzie okazja do rewanżu, wszak te zespoły zmierzą się w Premier League, tym razem na Anfield. W ostatniej kolejce ligowej, obie ekipy zremisowały swoje mecze po 2:2. Jednak odbiór tych rezultatów jest skrajnie inny. W szeregach Mew panuje rozczarowanie, grały u siebie z outsiderem, Wolverhampton i prowadziły 2:0 do 88 minuty! A mimo to musiały podzielić się punktami z Wilkami. Liverpool tymczasem zremisował na stadionie wicemistrza Anglii – Arsenalu, ratując remis na 10 minut przed końcem meczu, po strzale Mo Salaha. Dlatego też nastroje przed środowym starciem z pewnością lepsze są w szeregach The Reds.
Brentford - Sheffield W.
TWIERDZA BRENTFORD. Brentford jest niepokonany w tym sezonie na swoim Community Stadium i mocno wątpliwe, aby to Sowy z Sheffield jako pierwsze miały podbić siedzibę Pszczół. The Bees grając u siebie zapewniają kibicom pozytywne emocje i mnóstwo goli. Dwa ostatnie mecze domowe to zwycięstwa nad Wolverhampton 5:3, oraz Ipswich 4:3. Jeżeli do tego dodamy, że przy okazji dwóch ostatnich wizyt Sheffield Wed. na stadionie w Brentford goście stracili tam aż 8 goli, możemy spodziewać się festiwalu bramkowego, głównie za sprawą groźnych w domowych warunkach Pszczół prowadzonych przez Thomasa Franka.
Southampton - Stoke
MŁODZI ŚWIĘCI. Zespół Southampton U-21 w piątek pokonał młodzieżową ekipę Crystal Palace 2:0 i menadżer The Saints Russel Martin zapowiedział, że kilku z tych piłkarzy zagra we wtorkowym meczu Pucharu Ligi przeciwko Stoke. Prawdopodobnie będą to Charlie Taylor, Ben Bereton Diaz, Ronnie Edwards, Nathan Wood i Sam Amo-Ameyaw. „Teraz ten mecz jest dla nas najważniejszy. Postawię na taki zespół, który da nam największą gwarancję zwycięstwa.” Z pewnością awans do kolejnej rundy byłby zastrzykiem wiary w siebie i optymizmu dla outsidera Premier League, który jednak bardzo dzielnie spisał się w ostatnim meczu na boisku Manchester City, gdzie przegrał tylko 0:1.