| Liczba artykułów | 3287 |
|---|---|
| Pisze o | piłka nożna, piłka ręczna, siatkówka, hokej |
Puszcza – Zagłębie Lubin
WALCZĄCA PUSZCZA. Fakt, że totalny beniaminek z Niepołomic jest zdecydowanie najlepiej punktującym z zespołów, które awansował do Ekstraklasy jest wielką niespodzianką! Tym bardziej, że dwoma pozostałymi rywalami, który wywalczyli awans do dwa bardzo zasłużone kluby, jak Ruch i ŁKS. Jednak to właśnie Puszcza pod wodzą Tomasza Tułacza zdobyła jak do tej pory 21 punktów, co sprawia, że mają tyle sam punktów, co będąca nad kreską Korona Kielce.
Stal – Raków
POŚCIG TRWA. Raków w ostatniej chwili wydarł komplet punktów w meczu z Piastem (3:1), dzięki czemu nadal w pełni liczą się w walce o obronę tytułu. Zespół Dawida Szwargi traci sześć punktów do liderującej Jagiellonii, ale ma jedno spotkanie rozegrane mniej od rywali. Starcie w Mielcu będzie jednak kolejnym trudnym testem dla mistrzów kraju, gdyż Stal wygrała dwa pierwsze mecze w tym roku kalendarzowym. Jednak Raków wygrał 6 z 7 ostatnich starć na poziomie Ekstraklasy przeciwko Stali.
Lech – Śląsk
ODMIENNE NASTROJE. Lecha na inaugurację 2024 roku odniósł dwa bardzo cenne triumfy, w tym na niezdobytym wcześniej obiekcie Jagiellonii. Z kolei Śląsk przegrał dwa domowe starcia, tracąc wcześniej wypracowaną zaliczkę punktową nad rywalami. Przed tym starciem Lech traci tylko dwa punkty do najbliższego rywala. Jednak co ciekawe zespół z Wrocławia wygrał cztery ostatnie bezpośrednie starcia z Lechem, w tym dwie na Bułgarskiej. Czy Śląsk będzie w stanie podtrzymać tą serię?
Jagiellonia – Ruch
POWRÓT NA SWOJĄ ŚCIEŻKĘ. Porażka z Lechem (1:2) oczywiście była małym wstrząsem w Białymstoku, ale z drugiej strony to dobry moment na tego typu sytuację. Jagiellonia pozostała na pozycji lidera, ale przewaga nad szóstym Rakowem, który ma dodatkowo jedno spotkanie rozegrane mniej wynosi tylko sześć punktów. Mimo tej porażki „Jaga” przegrała to spotkanie na własnych warunkach, mianowicie atakując. Tym razem najbardziej skuteczna drużyna ligi ma w sobotnie popołudnie idealnego rywala na powrót na ścieżkę zwycięstw. Jagiellonia wygrała sześć poprzednich bezpośrednich starć ligowych z Ruchem. Czy i tym razem będzie podobnie?
Pogoń – ŁKS
O NAJNIŻSZY WYMIAR KARY. Ekstraklasa przyzwyczaiła nas do niespodzianek i sensacji, ale piątkowe starcie Pogoni z ŁKS-em nie powinno do tej kategorii się zaliczyć. Pogoń imponująco rozpoczęła tą rundę wygrywając dwa wyjazdowe starcie ze Śląskiem (1:0) i Radomiakiem (4:0). Te wyniki sprawiły, że zespół ze Szczecina na dobre włączył się do walki o tytuł, gdyż ich strata do liderującej Jagiellonii zmniejszyła się do zaledwie 6 punktów. Z kolei beniaminek z Łodzi chyba już pogodził się ze spadkiem (11 punktów straty do bezpiecznego miejsca), a zmiana szkoleniowca z Piotra Stokowca na Marcina Matysiaka to już przygotowywanie zespołu na walkę w I lidze.
Piast – Cracovia
TRUDNY POCZĄTEK. Po niezłej postawie zespołu trenera Vukovica w pierwszej części sezonu, (pomimo tylko 4 wygranych w 18 meczach) początek tej rundy jest mocno nieudany. Jednak jest pewna ciągłość, gdyż choćby w ostatnim starciu z Rakowem (1:3) zespół z Gliwic zagrał bardzo dobre spotkanie, ale koniec końców przegrał. Ekipa gospodarzy piątkowego starcia zdecydowanie musi poprawić skuteczność, bo ich przewaga nad strefą spadkową wynosi zaledwie trzy punkty.
Torino – Lazio
DEFENSYWA GÓRĄ. Torino w tym sezonie zaskakująco dobrze spisuje się w ligowej rywalizacji. Dodatkowo ostatnie tygodnie są dla nich bardzo dobre, gdyż doznali tylko jednej wpadki w poprzednich jedenastu meczach. Bardzo solidnie prezentują się na własnym obiekcie, gdzie przegrali w tym sezonie tylko jeden raz. Wielką ich siłą jest skuteczna defensywa, która dała sobie strzelić zaledwie 20 bramek w 24 meczach. Te wyniki sprawiły, że Torino liczy się poważnie w walce o europejskie puchary (pięć punktów straty).
Legia – Molde
WSZYSTKO OTWARTE. Pierwsze spotkanie miało bardzo dziwny przebieg. Pierwsza połowa całkowicie zdominowana przez gospodarzy sprawiła, że Molde prowadziło już 3:0. Jednak zespół Kosty Runjaica nie poddał się i druga połowa wyglądała już znacznie lepiej patrząc z perspektywy klubu z Warszawy. Ostatecznie Legia przegrała 2:3, dzięki czemu czwartkowe rewanżowe starcie daje tak naprawdę jednym i drugim wielką szansę na awans. Czy Legia będzie w stanie wykorzystać atut własnego boiska?
Porto – Arsenal
NIEPOKONANI WRACAJĄ? Pewnie mało kto pamięta, że był taki sezon w angielskiej Premier League 2003/04, kiedy to Arsenal przeszedł tzw.”suchą stopą” przez cały sezon ligowy. Mianowicie pod wodzą Arsene'a Wengera „Kanonierzy” nie przegrali żadnego z 38 spotkań, co obecnie nadal nawet po tylu latach wydaje się czymś niesamowitym. Obecnie zespół trenera Artety wszedł na podobny poziom. Zespół z Londynu wygrał pięć ostatnich spotkań ligowych strzelając w nich aż 21 bramek! Czy „Kanonierzy” podtrzymają tą kosmiczną formę w starciu z Porto?
Napoli – Barcelona
SZALEŃSTWO. To co wyprawia Aurelio De Laurentiis w swoim klubie jest mocno okraszone dozą szaleństwa. Kilka dni przed niezwykle ważnym starciem z Barceloną ekscentryczny właściciel klubu spod Wezuwiusza zwolnił po raz trzeci w tym sezonie pierwszego szkoleniowca! W Serie A Napoli, czyli obecny mistrz kraju zawodzi na każdym polu zajmując jak na razie dziewiąte miejsce ze stratą aż 27 punktów do liderującego Interu, co jest najwyższą różnica w całej historii ligi urzędującego mistrza do lidera na tym etapie sezonu. Natomiast Barca, czyli również mistrz swojego kraju podobnie jak najbliżsi rywale troszkę zawodzi, ale ostatnie mecze są całkiem obiecujące w ich wykonaniu.
PSV – Dortmund
PIERWSZY SUKCES. Pierwsze miejsce Borussii w grupie z PSG, Milanem i Newcastle było małą niespodzianką. Zespół Edina Terzica w 2024 roku jeszcze nie zaznał porażki we wszystkich rozgrywkach, więc ambicje i nadzieje w Dortmundzie są bardzo duże. Jednak PSV w tym sezonie prezentuje się bardzo solidnie całkowicie dominując ligowe rozgrywki (20 zwycięstw w 22 meczach, plus dwa remisy). Co ciekawe osobą łącząca oba kluby jest Peter Bosz, czyli obecny szkoleniowiec PSV, który kilka sezonów temu prowadził zespół z Dortmundu.
Inter – Atletico
KROCZĄ PO SUKCESY. Fantastycznie w tym sezonie spisuje się zespół Interu. Simone Inzaghi wprowadził tą drużynę na całkiem inny poziom moim zdaniem. To obecnie drużyna, która jest w stanie wygrać nawet rozgrywki Ligi Mistrzów! Ich forma również jest świetna gdyż Inter wygrał 26 z 32 poprzednich spotkań na wszystkich frontach (plus 6 remisów w regulaminowym czasie gry). Czy Atletico będzie w stanie zatrzymać tryby maszyny z San Siro?
Bilbao – Girona
WALKA TRWA. Baskowie cały czas walczą o miejsce w Lidze Mistrzów tracąc do czwartego Atletico sześć punktów, ale wygrywając to poniedziałkowe starcie to różnica może zmniejszyć się do trzech punktów. Jednak to najbliższe spotkanie z Gironą to hit tej kolejki, bo zespół ten pomimo porażki w ostatnim meczu z Madrycie z Realem (0:4) ma nadal nie tylko szansę na miejsce w Top 4, ale również na skuteczną walkę z Realem (są na drugiej pozycji tracąc 6 punktów do „Królewskich”).
ŁKS – Widzew
DERBY O UTRZYMANIE. ŁKS bardzie kiepsko spisuje się w trwającym sezonie zdobywając zaledwie 10 punków w 19 meczach, co im „daje” ostatnie miejsce w ligowej rywalizacji. Przyjście do klubu Piotra Stokowca w żaden sposób nie zmieniło ich postawy. Z kolei Widzew notuje serię czterech kolejnych porażek, które sprawiły, że zespół ten na dobre już wplatał się w walkę o utrzymanie. Ich przewaga nad niebezpieczną strefą to tylko dwa punkty. W tej derbowej konfrontacji punkty dla obu drużyn będą bezcenne.
Górnik Zabrze – Korona
OBUDZENI. Wygrywając z Piastem 3:1 zespół Jana Urbana przerwał fatalną passę z tym rywalem, na którą składało się już trzynaście kolejnych spotkań we wszystkich rozgrywkach. Zespół z Zabrza zdobył 10 punktów w ostatnich czterech meczach czym dość nieoczekiwanie zgłosił swój akces do ligowej czołówki. Natomiast Korona wyrwała komplet punktów w starciu z ŁKS-em (2:1), dzięki czemu opuściła strefę spadkową (mają punkt przewagi).
Lazio – Bologna
WIELKA STAWKA. Dla jednych i dla drugich komplet punktów w tym najbliższym spotkaniu będzie niezwykle ważny. Lazio mocno podbudowane wygraną nad Bayernem (1:0) będzie chciało przybliżyć się do Top 4, do którego tracą w tej chwili pięć punktów. Natomiast sensacja tego sezonu na Półwyspie Apenińskim, czyli Bologna ma tyle samo punktów, co czwarta Atalanta (po 42). Jednak wielkim problemem ekipy gości jest gra w meczach wyjazdowych, gdzie wygrali w tym sezonie tylko 1 z 11 starć. Dodatkowo Lazio wygrało pięć poprzednich bezpośrednich spotkań Bologną przed własną publicznością. Ogólnie Bologna ostatni raz wygrała na Olimpico z Lazio w marcu...2012 roku! Jak będzie tym razem?
Legia – Puszcza
MYŚLAMI GDZIE INDZIEJ. Oczywiście ligowe punkty są niezwykle istotne i ważne, ale europejska rywalizacja również bardzo mocno przyciąga. Legia rozpoczęła ten rok od wygranej w Chorzowie (1:0), a po pierwszych minutach starcia z Molde wydawało się, że ich sytuacja w Europie będzie dramatyczna, gdyż przegrywali już 0:3. Jednak dobra druga część gry sprawiła, że Legia do czwartkowego rewanżu przystąpi z całkiem niezłej pozycji (2:3). Jednak wcześniej bardzo niewdzięczne starcie z Puszczą, która już w tym sezonie potrafił zdobyć punkty kosztem zespołu ze stolicy.
Zagłębie Lubin – Cracovia
NIEWYGODNY RYWAL. Kiedy w ostatnich sezonach „Pasy” przybywały na obiekt Zagłębia to gospodarze zawsze mieli wielkie kłopoty. Mianowicie w kolejnych dziewięciu ligowych meczach od 2015 roku (!) zanotowano pięć remisów oraz cztery wygrane ekipy Cracovii. Dodatkowo „Miedziowi” nie wygrali czterech kolejnych spotkań w Ekstraklasie notując w tym czasie trzy porażki. Zespół Jacka Zielińskiego przyjedzie do Lubina po efektownej wygranej and Radomiakiem (6:0). Czy goście podtrzymają swoja kapitalna serie bez porażki w Lubinie?
Raków – Piast
ROBI SIĘ NERWOWO. Porażka na inaugurację z Wartą (1:2) to był wielki cios dla ekipy mistrzów Polski. Wydawało się, że wobec odpadnięcia z europejskich pucharów od pierwszego meczu nowego roku Raków ruszy w pogoń za liderami ligi. Jednak rzeczywistość okazała się bardzo brutalna. Raków spadł na szóste miejsce i ich strata do liderującej Jagiellonii wynosi już dziewięć punktów, ale mają jedno spotkanie rozegrane mniej. Z kolei w Gliwicach po solidnej rundzie nadzieje i ambicje również były zawieszone bardzo wysoko, ale Górnik Zabrze szybko ostudził (1:3) zapędy zespołu trenera Vukovica. Która z tych drużyn lepiej zareaguje na ostatnie wpadki?
Jagiellonia – Lech
TEST LIDERA. Po wygranej nad Widzewem (3:1) i potknięciu Śląska w starciu z Pogonią (0:1) zespół Adriana Siemieńca awansował na pozycję lidera Ekstraklasy. Jagiellonia w tym sezonie gra kapitalną i widowiskową piłkę, co daje jak do tej pory piorunujące wyniki. Nie ma w lidze zespołu, który zdobyłby więcej goli, niż „Jaga” (48 goli w 20 meczach). Jednak Lech również ma swoje ambicje, również te mistrzowskie. Zespół z Poznania jest obecnie trzeci i traci pięć punktów do najbliższego rywala, więc to sobotnie starcie urasta do miana wielkiego wydarzenia nie tylko tej kolejki, ale może rundy albo nawet sezonu.
