Dortmund – Bayern
ZATRZYMAĆ NIEKORZYSTNY BILANS. Jakby nie grała Borussia w ostatnich sezonach to kiedy przychodziło do rywalizacji z Bayernem zawsze po końcowym gwizdku był tylko lament. Mianowicie Bayern wygrał 9 z 10 poprzednich bezpośrednich starć (plus jeden remis), a ostatni triumf Borussii miał miejsce w sierpniu 2019 roku! Co ciekawe Borussia przegrała tylko 1 z 28 poprzednich spotkań ligowych. Ta jedyna porażka miała miejsce z...Bayernem (2:4). W pozostałych potyczkach zespół z Dortmundu odniósł 20 wygranych i zanotował 6 remisów. Jak będzie tym razem?
Lech – Ruch
SPACEREK? Lech powoli odzyskuje swój rytm i wraca na dobre do rywalizacji o tytuł mistrzowski. Zespół z Poznania w tym sezonie bardzo dobrze gra i punktuje u siebie, gdzie podopieczni trenera Johna van den Broma wygrali 5 z 7 spotkań (plus dwa remisy). Z kolei Ruch ma olbrzymie problemy po powrocie do najwyższej klasy rozgrywkowej wygrywając tylko 1 z 12 strać. Co więcej w XXI wieku Ruch nie potrafił wygrać spotkania o stawkę przy Bułgarskiej! W tym czasie zanotowali na obiekcie Lecha 12 porażek oraz trzy remisy. Czy i tym razem gospodarze sięgną po komplet punktów?
Widzew – Warta
POWRÓT WARTY. W początkowej fazie sezonu Warta troszkę zaburzyła swoje DNA grając zdecydowanie bardziej ofensywnie. W ich kilku meczach działo się bardzo wiele i padło również wiele goli. Jednak w poprzednich ośmiu meczach nastąpił powrót do swojej gry. W tych wspominanych meczach ekipy Dawida Szulczka padło tylko 11 goli i w każdym z tych starć zanotowano poniżej 2,5 gola. Czy Warta będzie w stanie po raz kolejny mocno ograniczyć atuty rywala?
Puszcza – Pogoń
ODMIENNE AMBICJE. Beniaminek z Niepołomic po ostatniej porażce w Kielcach z Koroną (3:5) ponownie wpadł do strefy spadkowej. Zespół trenera Tułacza wygrał tylko 2 z 13 spotkań w tym sezonie i tylko Ruch ma mniej triumfów w tym sezonie (1). Stąd też nie może dziwić, że znajdują się w strefie spadkowej i ich główny cel na ten sezon to utrzymanie. Natomiast Pogoń wygrywając z Jagiellonią (2:1) zbliżyła się do strefy medalowej na trzy „oczka” i ponownie gracze trenera Gustafssona zgłaszają akces do walki o czołowe lokaty w lidze.
Jagiellonia – Stal
PRZERWANE SERIE. Jagiellonia po serii siedmiu kolejnych spotkań we wszystkich rozgrywkach bez porażki musiała uznać wyższość Pogoni (1:2). Natomiast Stal przybyła do stolicy na starcie z Legią po passie czterech kolejnych porażek i mocno zaskakując pokonał na Łazienkowskiej Legię (3:1). Teraz zespół z Mielca czeka kolejna wielka próba, czyli starcie z Jagiellonią, która w tym sezonie wygrała wszystkie sześć spotkań ligowych przed własną publicznością.
Piast – Korona
BEZ ZMIAN. Piast jak remisował w tym sezonie tak nadal remisuje. To niebywałe, ale ekipa trenera Vukovica dzieliła się punktami już dziewięć razy na trzynaście starć! Co ciekawe Korona to trzeci zespół w lidze pod względem ilości remisów (5). Jedni i drudzy są w całkiem niezłej formie w ostatnich tygodniach. Piast nie przegrał kolejnych sześciu spotkań we wszystkich rozgrywkach, a Korona aż siedmiu. Co ciekawe Piast wygrał pięć kolejnych domowych starć z Korona w Ekstraklasie. Czy i tym razem będzie podobnie?
GKS Tychy – Legia
KRYZYS. Wydawało się, że wygrane spotkanie ze Zrinjskim (2:1) w Lidze Konferencji Europy będzie pewnego rodzaju odbiciem po serii czterech kolejnych porażek. Jednak ligowa rzeczywistość sprawiła, że ekipa ze stolicy jeszcze bardziej zakopała się w swoich kłopotach. Domowa porażka u siebie ze Stalą Mielec (1:3) to kolejny wielki cios. W czwartkowy wieczór tak naprawdę w Tychach podopiecznych Kosty Runjaica czeka kolejny trudny test z wiceliderem I ligi.
ŁKS – Raków
POCHOPNA ZMIANA? Dwa mecze pod wodzą Piotra Stokowca to dwie dotkliwe porażki z Lechem (1:3) oraz Górnikiem Zabrze (0:5). Ostatnie mecze ŁKS-u w Ekstraklasie to siedem porażek w 8 potyczkach (przy jednym remisie). Z kolei Raków ostatnio również nie zachwyca, ale to zespół, który wygrał 2 z 3 poprzednich edycji Pucharu Polski (plus ostatni przegrany finał z Legią) i w starciu z tak dysponowanym beniaminkiem będzie zdecydowanym faworytem.
Cracovia – Zagłębie Lubin
EKSTRAKLASOWE PUCHARY. W tej fazie rozgrywek Pucharu Polski (1/16 finału) tylko dwa starcia (drugie to ŁKS – Raków) jest rywalizacją drużyn grając na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Co ciekawe „Pasy” nie przegrały 9 z 11 poprzednich bezpośrednich starć z Zagłębiem we wszystkich rozgrywkach. Z drugiej jednak strony „Miedziowi” wygrali połowę z ośmiu poprzednich starć z Cracovią rozgrywanych przy Kałuży. Jak będzie tym razem?
Lazio – Fiorentina
PODTRZYMAĆ DOMINACJĘ. Kiedy zespół z Florencji w ostatnich latach przybywał do stolicy Włoch na starcie z Lazio to wynik z reguły był jasny. Mianowicie Lazio wygrało u siebie 6 z 8 potyczek o stawkę we wszystkich rozgrywkach z najbliższym rywalem. Ogólnie nawet bez względu na miejsce rozgrywania spotkania Lazio nie dało się pokonać w 12 z 13 wcześniejszych konfrontacji z Fiorentiną (9 zwycięstw, 3 remisy i 1 porażka). Czy i tym razem będzie podobnie?
Napoli – Milan
ODMIENNE NASTROJE. Gospodarze tego niedzielnego hitu przystępują do tej rywalizacji po dwóch kolejnych zwycięstwach odniesionych na boiskach rywali (Verona, Union). Natomiast Milan przybywa do Neapolu po dwóch prestiżowych porażkach z Juventusem (0:1) i PSG (0:3). Jednak kiedy popatrzymy na ostatnie mecze tych drużyn to obecny mistrz Włoch ma wielki problem, gdy przychodzi im grać z ekipą z San Siro szczególnie, co ciekawie na własnym stadionie. Mianowicie Milan nie przegrał żadnego z pięciu wcześniejszych potyczek we wszystkich rozgrywkach na stadionie w Neapolu. Jak będzie tym razem?
Raków – Widzew
NIE MA JAK W DOMU. Gdyby Raków rozgrywał spotkania w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy na własnym stadionie w Częstochowie, a nie w Sosnowcu to z dużą dozą prawdopodobieństwa można by przypuszczać, że mistrz Polski miałby na swoim koncie zdecydowanie więcej punktów (obecnie jeden). Raków w 31 poprzednich meczach ligowych rozgrywanych u siebie w Częstochowie odniósł aż 25 wygranych oraz doznał tylko jednej porażki (z Lechem 0:2). Czy ta seria zostanie podtrzymana?
Legia – Stal
CZY TO POWRÓT NA ŚCIEŻKĘ ZWYCIĘSTW? Na to pytanie z pewnością odpowiedź uzyskamy w niedzielne popołudnie, kiedy Legie zmierzy się ze Stalą, chcąc przerwać serię trzech ligowych porażek z rzędu. Wydaje się, że własny stadion i przede wszystkim rywal jest ku temu idealny. Mianowicie Stal przegrała cztery ostatnie mecze ligowe, a w delegacjach zdobyła w tym sezonie tylko jeden punkt w pięciu potyczkach zdobywając w tym czasie zaledwie dwa gole. Czy gospodarze będą w stanie wykorzystać obecne słabości rywali?
Zagłębie Lubin – Radomiak
NIEPOKONANI. „Miedziowi” to obok Jagiellonii, Lecha i Rakowa jedyna drużyna, która nie dała się jeszcze pokonać w tym sezonie ligowym na własnym stadionie. Zagłębie wygrało 4 z 6 spotkań, a w pozostałych dwóch zanotowali remisy. Co ważne w tych wspomnianych meczach stracili tylko 3 gole, co jest drugim wynikiem w lidze (Raków stracił tylko 2 gole). Radomiak mimo wielkich wahań formy na na swoim koncie zdobył 15 punktów, co trzeba przyznać jest całkiem niezłym rezultatem. Czy Zagłębie podtrzyma status niepokonanej na własnym stadionie?
Ruch – Śląsk
ZE ŚLĄSKIEM NA ŚLĄSKIM. Pierwsza raz w tym sezonie zespół Ruchu Chorzów zagra swoje domowe starcie w Chorzowie. Jednak ponownie nie będzie to potyczka przy Cichej, ale na Stadionie Ślaskim. Wcześniejsze starcia ekipa trenera Skrobacza rozgrywał na obiekcie Piasta w Gliwicach. Ruch w tym sezonie wygrał tylko 1 z 11 potyczek i każdy inny zespół w lidze zwyciężył w obecnej kampanii przynajmniej dwa razy. Gracze Ruchu zmierzą się z jedną rewelacji sezonu, czyli Śląskiem Wrocław, który nie przegrał dziewięciu poprzednich spotkań (w tym 8 wygranych) i przyjeżdża do Chorzowa opromieniony wygraną nad Legią 4:0.
Cracovia – Lech
NIEWYGODNY RYWAL. Przed meczem na papierze teoretycznie wydaje się, że to właśnie ekipa Lecha będzie delikatnym faworytem tej sobotniej konfrontacji. Jednak wystarczy popatrzeć na bezpośrednią rywalizację to już widać, że „Pasy” mocno nie pasują ekipie z Poznania. Cracovia nie dała się pokonać w 6 z 7 poprzednich domowych starć z najbliższym rywalem. Trzeba również pamiętać, że zespół Jacka Zielińskiego już nie raz pokazywał, że lubi i potrafi grać z wyżej notowanymi zespołami.
Pogoń – Jagiellonia
GOLE GWARANTOWANE? Kapitalnie zapowiada się to sobotnie spotkanie w Szczecinie. Pogoń wprawdzie została zatrzymana w Gliwicach (0:0 przez najlepszą defensywę w lidze), ale we wcześniejszych pięciu meczach zdobywali przynajmniej trzy gole! Z kolei Jagiellonia to obecnie lider Ekstraklasy i to miejsce nie jest przypadkiem. Zespół z Białegostoku nie tylko wygrał 8 z 12 spotkań, ale zdobył również zdecydowanie najwięcej goli – aż 29. Czy zespoły te potwierdzą swoją niezłą skuteczność z ostatnich tygodni?
Warta – Piast
KRÓLOWIE REMISÓW. W dwunastu meczach ligowych w tym sezonie podopieczni trenera Vukovica podzieli się punktami w aż ośmiu przypadkach! Nie ma w lidze zespołu, który zanotowałby więcej remisów, niż właśnie Piast. Pocieszeniem dla kibiców tego zespołu jest fakt, że nikt nie stracił mniej goli w lidze (10). Z kolei Warta przełamała się w Mielcu (1:0) po czterech meczach ligowych bez wygranej. Czy po raz kolejny w tym sezonie Piast zanotuje remis?
ŁKS – Górnik Zabrze
NIEUDANY DEBIUT miał w barwach ŁKS-u Piotr Stokowiec (porażka z Lechem 1:3). Szkoleniowiec ten nie miał oczywiście za wiele czasu na przygotowania, ale to nie jest obecnie usprawiedliwieniem. ŁKS zmaga się z dużym kryzysem i nie dziwi ich ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Dodatkowo wielkim ich problemem jest skuteczność, gdyż 7 strzelonych goli w 12 meczach chluby im nie przynosi. Starcie z Górnikiem, który dopiero w dwunastym starciu w tym sezonie potrafił zdobyć dwa gole w jednym meczu będzie z pewnością ciekawą rywalizacją.
Korona – Puszcza
WYJAZDOWA NIEMOC. Puszcza już z pewnością przyzwyczaiła po tych kilku meczach w tym sezonie, że jest bardzo niebezpiecznym zespołem dla wszystkich. Jednak pewnym problemem staje się dla nich walka w ligowych delegacjach. Mianowicie w sześciu potyczkach wyjazdowych potrafili zdobyć tylko jeden punkt. W tych wspomnianych meczach potrafili strzelić 5 bramek przy aż 15 straconych. Dodatkowo nie ma w Ekstraklasie zespołu, który by stracił ogólnie więcej bramek, niż właśnie Puszcza (23). Jak beniaminek spisze się na tle zespołu z Kielc?