Milan – Dortmund
WSZYSTKO OTWARTE. Już praktycznie od momentu losowania można się było spodziewać bardzo zaciętej rywalizacji w grupie F i tak faktycznie jest. Po czterech seriach spotkań wszystkie cztery zespoły mają szanse na awans, a dzieli ich różnica zaledwie trzech punktów. Dla ekipy Milanu kluczowe było poprzednie domowe starcie z PSG (2:1), które sprawiło, że ekipa z San Siro powróciła do gry o awans.
Radomiak – Śląsk
NIEOBLICZALNOŚĆ. To słowo, które w ostatnich miesiącach mocno charakteryzuje ekipę z Radomia. Radomiak przed tym poniedziałkowym spotkaniem zajmuje dziesiąte miejsce mając na swoim koncie pięć wygranych w 15 potyczkach. Dodatkowo co chwila słychać głosy dochodzące z tego klubu, że dni Constantina Galci są policzone, co z pewnością nie wpływa dobrze na postawę zespołu. Jak Radomiak spisze się na tle lidera z Wrocławia?
Lech – Widzew
DOMOWA PRZEWAGA. W trwającym sezonie gracze Lecha bardzo dobrze spisują się w dymowych meczach, gdzie wygrali 6 z 8 spotkań oraz zanotowali dwa remisy. W tych wspomnianych potyczkach zdobyli 21 goli i tylko Jagiellonia (22) ma na swoim koncie więcej strzelonych bramek w meczach przed własną publicznością. Z kolei Widzew obok dwóch obecnie najsłabszych drużyn w lidze, czyli ŁKS-u i Ruchu nie potrafił jeszcze w tym sezonie wygrać spotkania w delegacjach. Czy tak pozostanie po starciu w Poznaniu?
Ruch – Korona
WAŻNA POTYCZKA. Już w czternastu kolejnych meczach we wszystkich rozgrywkach gracze z Chorzowa nie potrafią odnieść zwycięstwa. Ta fatalna passa sprawia, że Ruch jest w strefie spadkowej i żaden inny zespół w Ekstraklasie nie wygrał mniej spotkań, niż właśnie „Niebiescy” (jedna wygrana w 15 meczach). Natomiast Korona mimo faktu, że nie przegrała siedmiu kolejnych spotkań ligowych to ma tylko trzy punkty przewagi nad strefą spadkową.
Puszcza – Górnik Zabrze
DAJĄ RADĘ. Mało kto spodziewał się przed rozpoczęciem rozgrywek, że Puszcza będzie groźnym rywalem dla wszystkich drużyn, a nie tylko dostarczycielem punktów. Tak naprawdę zespół Tomasza Tułacza wygląda najsolidniej z wszystkich beniaminków, co jest małym zaskoczeniem, bo ŁKS i Ruch przed sezonem stawiano zdecydowanie wyżej. Puszcza w dużej mierze bazuje na stałych fragmentach gry, po których zdobyła już 10 z 18 zdobytych. Czy ten element również dobrze zafunkcjonuje w starciu z Górnikiem?
Legia – Warta
TO NIE BĘDZIE SPACEREK. Warta już nie jeden raz w ostatnich sezonach udowadniała, że gra z nią nie jest łatwą sprawą. Nawet Legia przekonała się o tym na własnej skórze i to nie jeden raz. Wystarczy wspomnieć, że Warta wygrała dwa z trzech poprzednich bezpośrednich starć w lidze z zespołem ze stolicy, a to już bardzo wiele mówi. Goście będą mogli w tym sobotnim starciu pokazać w pełni swoje walory defensywne starając się mocno ograniczyć poczynania podopiecznych Kosty Runjaica, Czy Warta po raz kolejne będzie w stanie sprawić niespodziankę?
Pogoń – Stal
W POGONI ZA CZOŁÓWKĄ. Ostatnie tygodnie są bardzo solidne w wykonaniu podopiecznych Jensa Gustafssona. Pogoń wygrał 7 z 10 poprzednich starć we wszystkich rozgrywkach. Przed tą serią spotkań w ligowej tabeli gracze ze Szczecina są na piątej pozycji tracąc tylko trzy „oczka” do podium. Z kolei zawodnicy Stali wygrywając dwa z trzech ostatnich starć ligowych przynajmniej na chwilę wstrzymali decyzję o zwolnieniu Kamila Kieresia. Co ciekawe dwa ostatnie bezpośrednie starcia Pogoni ze Stalą kończyły się takimi samymi wynikami – 4:2 dla gospodarzy. Jak będzie tym razem?
Raków – Cracovia
PASSA PRZERWANA. Raków do ostatniego meczu ligowego z „Pasami” wygranego aż 4:1 przez długi czas nie potrafił ograć rywala z Krakowa. Mianowicie we wcześniejszych siedmiu meczach Cracovia nie dała się pokonać Rakowowi w meczach ligowych. Jednak do tego najbliższego starcia zespoły te przystępują w odmiennych nastrojach. Raków mimo gry w europejskich pucharach całkiem nieźle spisuje się w lidze zajmując czwarte miejsce (6 punktów straty do lidera, ale mają na koncie jeden mecz rozegrany mniej). Natomiast „Pasy” mają tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową.
Jagiellonia – Piast
U SIEBIE BEZBŁĘDNI. Przyznam, że wystawienie kursów na to starcie jest mocno zastanawiające. Jagiellonia, która jest wiceliderem tabeli mając jako jedyna w całej Ekstraklasie komplet wygranych przed własną publicznością (w siedmiu meczach!) mierzy się z Piastem, który w ośmiu potyczkach wyjazdowych nie potrafił wygrać choćby jeden raz (siedem remisów i 1 porażka). Stąd też dziwi fakt, że kursy na to starcie są bardzo wyrównane. Czy Jagiellonia potwierdzi swoją kapitalną formę przed własną publicznością?
ŁKS - Zagłębie Lubin
PO PRZEŁAMANIE. Dla jednych i drugich to pierwsze spotkanie szesnastej kolejki będzie niezwykle istotne. Beniaminek z Łodzi ostatni raz potrafił zgarnąć komplet punktów w ligowych zmaganiach pod koniec sierpnia! W kolejnych dziesięciu meczach ponieśli aż osiem porażek oraz zanotowali dwa remisy. Z kolei „Miedziowi” ostatni raz triumfowali na początku października. Kolejne sześć starć o stawkę to brak wygranej, co sprawia, że zespół pod wodzą trenera Fornalika coraz mocniej oddala się od ligowej czołówki.
Brazylia – Argentyna
KLASYK W CIENIU PORAŻEK. Co ciekawe Brazylia, jak i Argentyna przystąpią do bezpośredniego starcia po wpadkach w ostatnich meczach kwalifikacji. Brazylia pod wodzą tymczasowego szkoleniowca (Fernando Diniz) przegrała dwa ostatnie mecze w walce o Mundial (z Urugwajem i Kolumbią). Natomiast obecni mistrzowie świata dość nieoczekiwanie przegrali u siebie z Urugwajem (0:2) przerywając serię 14 kolejnych spotkań bez porażki. Która z tych wielkich drużyn wyjdzie z tego starcia zwycięsko?
Polska – Łotwa
DNO OSIĄGNIĘTE. Remis z Czechami dopełnił „popis” reprezentacji Polski w kwalifikacjach mistrzostw Europy. Po losowaniu praktycznie wszyscy kibice i eksperci zastanawiali się jak nasz zespół będzie wyglądał na głównym turnieju. Jednak rzeczywistość okazała się bardzo brutalna dla całej polskiej piłki. Fernando Santos pokazał jak nie pracować z reprezentacją, a trener Probierz praktycznie tylko kontynuuje jego styl i wyniki. Teraz zespół pod wodzą Michała Probierza czeka na rywali w barażach, ale jeszcze na zakończenie roku starcie towarzyskie na Narodowym z Łotwą.
Widzew – Ruch
POWTÓRKA. Kilkanaście dni temu starcie to nie doszło do skutku z uwagi na dużą ilość opadów. Mimo terminów reprezentacji narodowych oba kluby zdecydowały się właśnie w tym terminie rozegrać to spotkanie: Jako Klub szanujemy naszych kibiców i całą społeczność. Chcieliśmy zrekompensować fanom czas, którego wcześniej nie mogli spędzić na stadionie. To było tylko dopełnienie tej argumentacji i jak najbardziej logiczny wybór terminu – dodał szkoleniowiec Widzewa przed tym starciem.
Polska – Czechy
NADZIEJA. To piękne słowo, które przez kibiców reprezentacji Polski odmieniane jest przez wszystkie przypadki przed rozpoczęciem rywalizacji z Czechami. Tak naprawdę nawet jeśli zespół Michała Probierza pokona w piątkowy wieczór Czechów to niewiele nam to da w kontekście bezpośredniego awansu, jeśli trzy dni później ekipa naszych południowych sąsiadów ogra u siebie Mołdawię. Jednak zdecydowanie ważny jest triumf w tym starciu, bo może on dać jakiś pozytywny impuls dla tej reprezentacji. Czy po laniu w Pradze (1:3), gdzie po trzech minutach przegrywaliśmy 0:2, reprezentacja Polski pokaże swoje lepsze oblicze?
Ruch – Radomiak
NOWE PORZĄDKI. Władze Ruchu Chorzów miały już dość bardzo kiepskich wyników i ewidentnej drogi z powrotem do I ligi, więc stwierdzono, że zespół potrzebuje nowego impulsu. W miejsce zwolnionego Jarosława Skrobacza zatrudniono jego dotychczasowego asystenta Jana Wosia. Będzie on miał za zdanie przede wszystkim rozpocząć regularne punktowanie, bo żaden zespół w Ekstraklasie nie wygrał mniej spotkań w tym sezonie, niż właśnie Ruch – tylko jeden triumf w 13 meczach.
Legia – Lech
KLASYK. Legia po czwartkowej wygranej na Zrinjskim (2:0) jest bardzo blisko awansu do fazy pucharowej Ligi Konferencji Europy. Zespół ze stolicy chyba na dobre zażegnał kryzys, który ich dopadł. W ostatnich trzech meczach Legia odniosła bardzo ważne zwycięstwa w trzech rożnych rozgrywkach i w każdym z tych starć potrafili zachować czyste konto. Natomiast Lech przybywa do stolicy mając serię sześciu kolejnych spotkań bez porażki na wszystkich frontach. Co ciekawe 4 z 5 poprzednich bezpośrednich potyczek pomiędzy Legią i Lechem kończyło się remisami. Czy i tym razem będzie podobnie?
Pogoń – Raków
PRZEŁAMAĆ NIEMOC. Dla zespołu ze Szczecina domowe starcia z Rakowem to istny koszmar. Od momentu powrotu obecnych mistrzów Polski do najwyższej klasy rozgrywkowej zespoły te mierzyły się w lidze i krajowym pucharze pięć razy. Efekt? Picę wygranych w Szczecinie zespołu przyjezdnych! Ogólnie Pogoń przegrała 6 z 9 wcześniejszych bezpośrednich starć z Rakowem i z pewnością niedzielne spotkanie będzie dla nich wielkim wyzwaniem. Czy Raków po raz kolejny pokaże swoją wyższość na Pogonią?
Stal – Górnik Zabrze
ZŁAPANY MOMENT. Już przed poniedziałkowym meczem z Cracovią (1:0) Jan Urban mówił: Jak się złapie taki dobry moment, to trzeba sprawić, żeby trwał, ile się da. Widać, że ten szkoleniowiec i jego podopieczni złapali swój dobry rytm. Był to już piąty kolejny mecz bez porażki we wszystkich rozgrywkach oraz trzeci ligowy triumf z rzędu dla Górnika. Natomiast w Mielcu mimo wygranej w stolicy z Legią (3:1) cały czas głośno o możliwej zmianie szkoleniowca, gdyż w sześciu wcześniejszych meczach Stal doznała aż pięciu ligowych porażek.
Korona – Jagiellonia
NADAL STRZELAJĄ. W żaden sposób nie można zatrzymać ekipy z Białegostoku szczególnie na własnym stadionie. W ostatniej kolejce o sile tej drużyny przekonała się Stal Mielec (4:0). Adrian Siemieniec sprawił, że „Jaga” przeszła wielką metamorfozę i na dobre włączyła się do walki o tytuł mistrzowski. Nie ma w Ekstraklasie zespołu, który zdobyłby więcej bramek, niż właśnie Jagiellonia (34 strzelone gole w 14 meczach). Natomiast trzech ostatnich meczach Korony padło aż 14 bramek. Czy w tym sobotnim starciu będziemy świadkami bramkowego festiwalu?
Zagłębie Lubin – Widzew
PORAŻEK CZAS. Cztery kolejne mecze przegrane (liga i krajowy puchar) w tym ostatnia bardzo dotkliwa wpada w Częstochowie z Rakowem (0:5) sprawiają, że Zagłębie zaczęło oddalać się od ligowej czołówki po bardzo solidnym początku sezonu. Z pewnością powrót na własny stadion, gdzie do tej pory przegrali tylko jeden mecz jest szansą na przełamanie po ostatnich porażkach. Czy trener Fornalik będzie w stanie znaleźć lekarstwo na ostatnie słabsze wyniki?