| Liczba artykułów | 3290 |
|---|---|
| Pisze o | piłka nożna, piłka ręczna, siatkówka, hokej |
Zrinjski – Legia
WYMAGAJĄCY RYWAL. Pierwsze dwie kolejki w tej grupie pokazały, że każdy wynik jest możliwy. Mistrz Bośni i Hercegowiny pokazał, że ma wielki charakter ogrywając u siebie Alkmaar 4:3, mimo tego, że już przegrywali 0:3. Również ich drugiej starcie z Aston Villą i strata jedynego gola w doliczonym czasie gry wiele dobrego o nich mówi. Natomiast Legia przystępuje do tej rywalizacji po serii czterech kolejnych porażek i to z pewnością jest powód do niepokoju.
Raków – Sporting
KOLEJNA PRÓBA. Raków staje przed kolejną, dokładnie rzecz biorąc trzecią szansą na zdobycie pierwszych punktów i bramek w fazie grupowej Ligi Europy. Widać jednak, że regularna rywalizacja w Europie to wielki wysiłek. Moim zdaniem Raków stracił swoją stabilizację, która mocno charakteryzowała ich w zeszłych latach pod rządami Marka Papszuna. Teraz zespół z Częstochowy bardzo często miewa wahania formy i w siedmiu poprzednich meczach na przemian wygrywał i przegrywał. Teraz czas na starcie z kolejnym mocno faworyzowanym zespołem, jakim jest Sporting.
PSG – Milan
WSZYSTKO OTWARTE. Już po losowaniu można się było spodziewać, że w tej grupie będą nie lada emocje i tak też jest w rzeczywistości. Dodatkowo pierwsze dwie kolejki pokazały, że każde rozstrzygnięcie w tej rywalizacji jest możliwe i pewnie mało kto się spodziewał, że przed trzecią serię spotkań liderem tej grupy będzie Newcastle. Z pewnością rywalizacja z Milanem będzie wyjątkowa dla Gianluigiego Donnarummy, który większość swojej kariery spędził właśnie na San Siro.
Galatasaray – Bayern
TO NIE BĘDZIE SPACEREK dla ekipy z Monachium. Bayern jest obecnie w niezłej formie nie dając się pokonać od inauguracyjnej porażki z Lipskiem (0:3) w Superpucharze kraju. Od tego starcia podopieczni trenera Tuchela wygrali 9 z 11 spotkań (plus dwa remisy). Jednak ich rywale jest chyba w jeszcze lepszej formie. Turcy nie przegrali kolejnych 23 spotkań o stawkę! W tym czasie odnieśli aż 20 wygranych oraz zanotowali 3 remisy. Kto wyjdzie zwycięsko z tej rywalizacji?
Lech – Jagiellonia
BĘDZIE SIĘ DZIAŁO! W tym sezonie w meczach z udziałem Lecha i Jagiellonii pada zdecydowanie najwięcej bramek w całej lidze. W potyczkach Lecha średnia goli na mecz wynosi 3,4, a w przypadku „Jagi” aż 3,6! To tylko gwarantuje, że to zaległe spotkanie przyniesie bardzo wiele emocji i przede wszystkich bramek. Dodatkowo będzie to konfrontacja zespołów, które przed tym starciem są w bardzo dobrej formie i do tego spotkania przystępują z pozycji ligowego podium.
Stal – Warta
GOLE RZADKO WIDZIANE. Kiedy w ostatnich sezonach Stal rywalizowała z Wartą to z pewnością kibice oglądający takie starcia nie byli zadowoleni. Dlaczego? W sześciu ich potyczkach na poziomie Ekstraklasy padło tylko pięć bramek. Stal przegrała trzy ostatnie mecze, a Warta pod tym względem prezentuje się niewiele lepiej sięgając po jeden punkt w czterech wcześniejszych potyczkach. Która z tych drużyn będzie się w stanie przełamać?
Milan – Juventus
PO PROSTU KLASYK. Na przestrzeni ostatni lat rywalizacja Milanu i Juventusu zawsze obfitowała w emocje. Tym razem nie powinno być inaczej. Przed tym starciem Milan zajmuje drugą pozycję, ale w razie triumfu w tym niedzielnym starciu wskoczą ponownie na pozycję lidera. Natomiast Juventus zajmuje trzecią lokatę tracąc cztery „oczka” do Milanu. W poprzednich pięciu bezpośrednich meczach ekipa „Starej Damy” nie potrafiła ograć zespołu z San Siro! Jak będzie tym razem?
Górnik Zabrze – Raków
IM STRZELAĆ ZAKAZANO. W tym sezonie Jan Urban nie potrafi kompletnie wydobyć ze swoich graczy potencjału, którym zachwycali w końcówce poprzedniego sezonu, kiedy to taśmowo wygrywali mecz za meczem. W obecnej kampanii Górnik wygrał tylko 2 z 11 spotkań strzelając w nich zaledwie 7 bramek! Co ciekawe w pięciu poprzednich bezpośrednich meczach tych zespołów na poziomie Ekstraklasy rozgrywanych w Zabrzu goście z Częstochowy wygrali tylko jeden raz. Jak będzie tym razem?
Widzew – Ruch
CHORZOWSKIE PROBLEMY. W tym sezonie nie ma zespołu w całej Ekstraklasie, który ma na swoim koncie mniej zwycięstw od beniaminka z Chorzowa. Tylko jeden triumf w 11 meczach i to przeciwko zamykającemu tabelę ŁKS-owi pokazuje jak wielki problem mają „Niebiescy”. Ruch to także druga najgorsza defensywa w całej lidze (20 straconych goli). Natomiast Widzew pod wodzą nowego szkoleniowca prezentuje się całkiem dobrze zdobywając 7 punktów w czterech meczach. Dużym atutem ekipy z Łodzi jest własny stadion, na którym wygrali 4 z 5 starć obecnej kampanii. Czy i tym razem gracze Widzewa zgarną komplet punktów na własnym stadionie?
Radomiak – Korona
STARCIE WAGI CIĘŻKIEJ. Spotkania Radomiaka z Koroną od zawsze wywołują wielkie emocje. W zeszłym sezonie w obu bezpośrednich konfrontacjach lepszy był zespół z Kielc (2:0 i 2:1). W Radomiu od kilku dobrych dni atmosfera jest bardzo gęsta i tylko dobre wyniki są w stanie tak naprawdę rozgonić te czarne chmury. Z kolei brak porażki w trzech ostatnich meczach sprawił, że ekipa Kamila Kuzery opuściła strefę spadkową. Kto lepiej spisze się w tej derbowej rywalizacji?
Lech – ŁKS
TRUDNY DEBIUT. Władze beniaminka nie wytrzymały już słabej dyspozycji i zwolniły trenera Moskala. ŁKS zamyka ligową tabelę i misję uratowania otrzymał Piotr Stokowiec. Z pewnością pod jego rządami już nie zobaczymy tak otwartej i ofensywnej postawy jaka miejsce za poprzednika. Z kolei Lech wygrywając 4 z 5 poprzednich spotkań ligowych doszlusował do ligowej czołówki tracąc tylko trzy „oczka” do liderującego Śląska. Jak pisze się trener Stokowiec w swoim debiucie na Bułgarskiej?
Śląsk – Legia
SZLAGIER WE WROCŁAWIU. Śląsk mocno zaskakuje w tym sezonie przewodząc ligowej tabeli. Natomiast Legia zanotował dwie kolejne ligowe porażki i musiała oddać palmę pierwszeństwa w Ekstraklasie na rzecz najbliższego rywala. Zespół Jacka Magiery nie przedłużył swojej serii kolejnych wygranych do ośmiu tracąc bramkę w ostatnim meczu z Górnikiem Zabrze w doliczonym czasie gry (1:1). Mimo tego ekipa z Wrocławia może czuć się bardzo dobrze przed tym hitowym starciem z Legią, w którym zobaczymy na trybunach komplet publiczności.
Puszcza – Cracovia
DZIURAWA DEFENSYWA. Beniaminek z Niepołomic stracił w trwającym sezonie zdecydowanie największą ilość bramek – 22. Natomiast dość niespodziewanie ekipa Jacka Zielińskiego dała sobie strzelić aż 15 goli, co jest piątym najgorszym wynikiem w lidze. Zespoły pod wodzą tego szkoleniowca z reguły prezentowały się bardzo solidnie pod tym względem, ale w tym sezonie coś nie działa jak należy. Dodatkowo do zespołu dołączył Kamil Glik, ale kompletnie nie przełożyło się to na lepszą grę w tej formacji. Co ciekawe Puszcza swoje domowe spotkania rozgrywa na obiekcie właśnie „Pasów”, więc będzie to starcie miała dodatkowy smaczek.
Jagiellonia – Zagłębie Lubin
STARCIE NA SZCZYCIE. Z pewnością postawa jednych i drugich w tym sezonie jest małą niespodzianką. Jagiellonia wygrała 7 z 10 spotkań zdobywając 22 punkty, co daje im trzecie miejsce ze stratą tylko jedno punktu do liderującego Śląska. Nie ma w całej lidze zespołu, który zdobył do tej pory więcej bramek, niż właśnie „Jaga” (23). Natomiast ich przeciwnik również prezentuje się bardzo solidnie tracąc tylko dwa punkty do najbliższego rywala. Jagiellonia w tym sezonie wygrała wszystkie pięć domowych starć. Czy ta seria zostanie podtrzymana?
Piast – Pogoń
ODRODZONA POGOŃ? Wydaje się, że już na dobre powróciła ofensywna Pogoń, która gwarantowała wielkie emocje i przede wszystkim bramki w swoich meczach. Wystarczy wspomnieć, że podopieczni Jensa Gustafssona w każdym z pięciu wcześniejszych starć ligowych strzelali rywalom przynajmniej trzy gole! Natomiast Piast nadal króluje w całej lidze, ale pod względem ilości remisów. Tak naprawdę żaden inny zespół nie zbliżył się do wyniku ekipy z Gliwic (7 remisów w 11 meczach!). Co ciekawe Pogoń nie przegrała poprzednich dziesięciu bezpośrednich spotkań na poziomie Ekstraklasy z Piastem! Czy i tym razem będzie podobnie?
Grecja – Holandia
ŚREDNI POCZĄTEK. Z pewnością nie tak wyobrażał sobie Ronald Koeman swój powrót do pracy z reprezentacją Holandii. Oczywiście dla mnie tak naprawdę jego pierwsza kadencja (2018 - 2020) również była mocno przeciętna. Natomiast ta trwająca kampania to siedem rozegranych spotkań i bilans bardzo słaby, gdyż w tym czasie odnieśli tylko trzy zwycięstwa oraz ponieśli aż 4 porażki. Te wyniki sprawiły, że kadra „Pomarańczowych” musi drżeć o swój bezpośredni awans na Euro, gdyż przed tym dzisiejszym starciem są dopiero na trzecim miejscu i tracą trzy „oczka” do najbliższego rywalka. Dlatego też to starcie z podopiecznymi Gustavo Poyeta urasta do miana najważniejszego starcia tych kwalifikacji dla obu zespołów.
Polska – Mołdawia
PROBLEMY NA WYSPACH. Jak można się było spodziewać starcie z Wyspami Owczymi nie było łatwe. Mimo tego, że prawie całą drugą połowę graliśmy z przewagą zawodnika 2:0. Debiut trenera Probierza jednak ocenić przez pryzmat wyniku, a ten jest korzystny: Najważniejsze były dziś dla nas trzy punkty, aby nadal myśleć o awansie na mistrzostwa Europy – dodał selekcjoner reprezentacji Polski. Dodatkowym problemem był bardzo mocny wiatr, który sprawił, że Polacy nie mogli opuścić kraju rywali i wylecieć do Warszawy. Dopiero w sobotę udało się to z pewnością nie było korzystne dla naszej reprezentacji. Teraz czas na rewanż z Mołdawią.
Holandia – Francja
CZYSTA PERFEKCJA. Pięć rozegranych spotkań w ramach kwalifikacji do mistrzostw Europy i pięć zwycięstw i to bez straty gola (!) w wykonaniu podopiecznych Didiera Deschampsa pokazało, że reprezentacja „Trójkolorowych” nadal ma się znakomicie. Wicemistrzowie świata wprawdzie przegrali ostatnie prestiżowe starcie z Niemcami (1:2), ale było to tylko spotkanie towarzyskie. Jednak kiedy przychodzi do walki o punkty do Francuzi pokazują swój pełny potencjał. Jak spiszą się na tle Holendrów?
Wyspy Owcze – Polska
DEBIUT. Przyznam, że dla mnie dość niepodziewanie Michał Probierz został selekcjonerem reprezentacji Polski. Zdecydowanie wyżej ceniłem i cenię nadal umiejętności oraz sukcesy, które były dziełem Marka Papszuna, ale wybór należał do prezesa PZPN. Oczywiście wyniki ocenią poczynania prezesa, jak i jego wybrańca. Selekcjoner staje przed trudnym zdaniem jakim będzie wprowadzenie reprezentacji Polski na Euro, ale z drugiej strony nawet brak awansu zostanie przypisany raczej do Fernando Santosa, niż Michała Probierza. W pierwszym meczu z Wyspami Owczymi nasza reprezentacja męczyła się okrutnie i dopiero szczęśliwy rzut karny dał nam tak naprawdę wygraną (2:0), bo bez niego trudno byłoby nam o choćby jednego gola!
Legia – Raków
STARCIE PUCHAROWICZÓW. W tym sezonie dwa polskie kluby rywalizują w fazie grupowej europejskich pucharów i w niedzielny wieczór wicemistrz oraz mistrz kraju zmierzą się na Łazienkowskiej. Patrząc przez pryzmat gry oraz fakt rozgrywania tego spotkania na własnym obiekcie zdecydowanie więcej szans daję ekipie gospodarzy. Trzeba oczywiście pamiętać o sytuacji, która miała miejsce po meczu w Holandii i skandalicznym zachowaniu, którego doświadczyli gracze oraz władze Legii.
