Pogoń – Zagłębie Lubin
NOWE ROZDANIE. Cały czas tematem numer jeden w Szczecinie jest sprzedaż klubu, która jest coraz bliżej realizacji po pierwszych nieudanych rozmowach. Z pewnością jest to kluczowa kwestia dla przyszłości piłki w Szczecinie. Te informacja i cała ta sytuacja z pewnością nie sprzyjała atmosferze przygotowań do nowej rundy. Z kolei w Lubinie widmo spadku pojawiło się na dobre. „Miedziowi” mają tylko punkt przewagi nad strefą spadkową.
Cracovia – Raków
PODTRZYMAĆ PATENT. Od momentu awansu Rakowa do najwyższej klasy rozgrywkowej chyba z żadnym innym rywalem ekipa z Częstochowy nie ma tak wielkich problemów. Z jedenastu potyczek ligowych, które te zespoły rozegrały ze sobą od początku kampanii 2019/2020 tylko jeden raz zdarzyło się, aby komplet punktów trafił do Rakowa! Sześć z tych strać wygrały „Pasy”, w tym dwa ostatnie, a cztery potyczki kończyły się remisami. Czy i tym razem „Pasy” zgarną punkt lub punkty kosztem Rakowa?
Motor – Lechia
JEDNAK ZAGRAJĄ. Do ostatnich chwil ważyły się losy Lechii i ich występu w Lublinie jednak ostatecznie Komisja ds. Licencji Klubowych odwiesiła licencje Lechii i będą oni mogli zagrać na boiskach Ekstraklasy przynajmniej na razie, bo nadal mają pewne kwestie do załatwienia. Jednak skupiając się na ich występach jest nad czym się pochylać. Zespół z Gdańska jest w strefie spadkowej i traci cztery punkty do bezpiecznej strefy, wygrywając zaledwie 3 z 18 spotkań. Z kolei Motor pędzi w kapitalnym tempie (7. miejsce), a ich mecze ogląda się z wielką przyjemnością. Wystarczy wspomnieć, że w ich ostatnich 9 meczach w Ekstraklasie zanotowano aż 40 goli!
Lech – Widzew
OBRONIĆ PRZEWAGĘ. Po rozpoczęciu sezonu wydawało się, że Niels Frederiksen znalazł patent na ten zespół i ich przewaga już na półmetku sezonu będzie bardzo duża i solidna. Jednak nawet brak gry w europejskich pucharach nie dał im komfortu. Końcówka rundy była w ich wykonaniu mocno przeciętna, a to sprawiło, że Lech ma tylko dwa punkty przewagi nad drugim Rakowem. Walka o tytuł zapowiada się niezwykle interesująco.
GKS Katowice – Stal
RUSZAMY! Po niedługim czasie oczekiwania ostatniego dnia stycznia 2025 roku wznawia rozgrywki Ekstraklasa. Na pierwszy ogień mamy starcie w Katowicach pomiędzy zespołami, które po pierwszej rundzie muszą przede wszystkim skupić się na skutecznym gromadzeniu punktów, aby nie włączyć się w końcówce sezonu do walki o utrzymanie. GKS ma pięć punktów nad strefą spadkową, a Stal zaledwie jedno „oczko”.
Anderlecht – Hoffenheim
PRZYPIECZĘTOWAĆ. Sytuacja w tabeli Ligi Europy jest jasna przed tym spotkaniem. Anderlecht ma na swoim koncie 14 punktów, zajmując świetną siódmą pozycję i aby zagrać od razu w 1/8 finału musi tą lokatę utrzymać, czyli najlepiej wygrać to najbliższe spotkanie. Hoffenheim zgromadziło do tej pory 6 punktów i ma tylko metamatematyczne szanse na awans, ale tylko w razie wygranej. Zdecydowanie zespół ten musi skupić się na rodzimej lidze, w której ma tylko 4 punkty przewagi nad strefą barażowo-spadkową i perspektywę gry z Leverkusen w najbliższy weekend.
Barcelona – Atalanta
SKUTECZNI. Barcelona w tej nowej odsłonie Ligi Mistrzów w siedmiu meczach może się pochwalić zdecydowanie najlepszą ofensywną. Gracze trenera Flicka zdobyli już 26 bramek w 7 meczach. Druga pod tym względem jest Borussia Dortmund (19), a trzecie miejsce zajmują gracze z Bergamo z 18 trafianiami. Barcelona ma już zapewnione miejsce w pierwszej ósemce, ale Atalanta musi mocno walczyć o obecność w tej grupie. Podopieczni Gian Piero Gasperiniego mają na swoim koncie 14 punktów mając tylko jeden punkt nad grupą pościgową.
Lazio – Fiorentina
ZACHOWAĆ KONTAKT. Dla gospodarzy będzie to niezwykle istotne spotkanie, aby utrzymać swoją czwartą pozycję. Co więcej wobec porażki Juventusu z Napoli (1:2), Lazio wygrywając to niedzielne spotkanie może zwiększyć swoją przewagę do pięciu punktów. Z kolei Fiorentina zajmuje siódmą lokatę tracąc do najbliższego rywala sześć punktów, ale zarazem mają na koncie jedno spotkanie rozegrane mniej. To też pokazuje, że drużyna z Florencji ma o co walczyć dzisiejszego wieczoru.
Hoffenheim – Eintracht
CZY DADZĄ RADĘ? To pytania zadają sobie kibice Eintrachtu w ostatnich dniach, a dotyczy ono oczywiście Omara Marmousha, który odszedł z Frankfurtu do Manchesteru City. To gracz, który wyniósł ofensywę Eintrachtu na wyższy poziom, a zdobycie 20 bramek w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach oraz zanotowanie 14 ostatnich podać w 27 meczach mówi wszystko. To niesamowite, ale ostatnie 10 (!) bezpośrednich starć pomiędzy tymi drużynami generowały wielkie widowiska, w których zawsze strzelano przynajmniej trzy gole i jednocześnie zanotowano trafienia obu zespołów. Czy i tym razem będzie podobnie?
Napoli – Juventus
ZAKOŃCZĄ KOLEJNĄ SERIĘ? Napoli kilka dni temu pokonało w Bergamo Atalantę 3:2, kończąc serie 15 spotkań bez porażki w lidze tego zespołu. Teraz naprzeciwko podopiecznych Antonio Conte staje „Stara Dama”, czyli drużyna, która ostatni raz przegrała w Serie A 30 marca 2024 roku z Lazio w Rzymie (0:1). Od tego spotkania Juventus nie przegrał kolejnych 29 (!) spotkań ligowych, ale zdecydowana większość z nich to remisy (aż 19). Czy rozpędzone Napoli, które notuje passę sześciu kolejnych ligowych wygranych zakończy kolejną serię rywali?
Lipsk – Leverkusen
FANTASTYCZNA SERIA TRWA. W zeszłym sezonie Bayer przeszedł do historii wygrywając całą Bundesligę bez choćby jednej porażki (28 zwycięstw i 6 remisów). W obecnym sezonie podopieczni Xabiego Alsonso tylko jeden raz poznali smak ligowej porażki, a miało to miejsce w drugiej kolejce przeciwko...ekipie Lipska (2:3). W trzech ostatnich bezpośrednich meczach pomiędzy tymi drużynami padało dokładnie pięć bramek! Czy i tym razem będzie podobnie?
Atletico – Villarreal
WIDOWISKO. Zarówno Atletico, jak i Villarreal w tym sezonie spisują się bardzo dobrze w ligowych zmaganiach. Atletico traci tylko dwa punkty do liderującego Realu. Z kolei Villarreal zajmuje piątą lokatę goniąc czwarte Bilbao (6 punktów straty). W 6 z 7 wcześniejszych bezpośrednich potyczek pomiędzy Atletico i Villarrealem w ligowych potyczkach zanotowano przynajmniej trzy gole oraz bramki z obu stron. Dodatkowo będzie to starcie trzeciej (Villarreal – 38) i czwartej (Atletico – 34) najbardziej skutecznej ofensywny w lidze. Czy i tym razem zespoły te stworzą wielkie ofensywne widowisko?
Feyenoord – Bayern
DOBRA FORMUŁA? Przyznam, że na początku zmagań tej edycji Ligi Mistrzów podchodziłem do nowego formatu bardzo sceptycznie, ale im dłużej trwają rozgrywki grupowej tym jestem bardziej do nich przekonany. Trwa siódma kolejka spotkań (za tydzień ostatnia) i olbrzymia ilość drużyn jest cały czas zaangażowana w walkę o jak najlepsze miejsca w końcowym rozrachunku, tak jak dwaj najbliżsi rywale. Mianowicie Feyenoord jest na dwudziestej pozycji, ale ma tylko dwa punkty przewagi nad zespołami będącymi poza strefą pucharową. Z drugiej strony gracze z Rotterdamu tracą do Bayernu tylko dwa punkty, a do ósmego miejsca – trzy. To tylko pokazuje jak ważne i istotne jest to środowe spotkanie dla obu drużyn.
Club Brugge – Juventus
TRUDNA PRZEPRAWA. Każdy postronny kibic widząc taki skład meczu od razu pomyśli sobie, że zwycięzca tej rywalizacji może być tylko jeden, czyli Juventus. Jednak to nie będzie łatwe i proste spotkanie dla ekipy z Turynu. Mianowicie Club Brugge nie przegrało kolejnych 18 spotkań we wszystkich rozgrywkach, odnosząc w tym czasie aż 15 wygranych! Z drugiej strony mamy „Starą Damę”, która przegrała tylko 1 z 18 wcześniejszych potyczek, ale w tym czasie odnieśli tylko 6 zwycięstw. Na dwie kolejki przed zakończeniem zmagań w fazie grupowej nowego formatu Ligi Mistrzów Belgowie mają na swoim koncie 10 punktów, czyli tylko jeden mniej od Juventusu.
Villarreal – Mallorca
WYSOKA STAWKA. Villarreal i Mallorca po dziewiętnastu seriach spotkań mają na swoim koncie po 30 punktów, co sprawia, że zajmują odpowiednio piąte i szóste miejsce. To troszkę zaskakujące, że te dwa zespoły na półmetku sezonu są tak wysoko i walczą o miejsce w europejskich pucharach. Jednak będzie to starcie przeciwieństw. Mianowicie Villarreal to trzecia ofensywa ligi (po Barcelonie – 52 i Realu – 47), która zdobyła 34 gole. Natomiast Mallorca to przede wszystkim zespół nastawiony na skuteczną defensywę zdobywając raptem 19 bramek, ale stracił 21, co jest piątym najlepszy wynikiem w całej lidze.
Como – Udinese
WALKA TRWA. Z pewnością awans do najwyższej klasy rozgrywkowej Como to była wielka sensacja. Obecnie podopieczni Cesca Fabregasa walczą ze wszystkich sił, aby w kolejnym sezonie zachować byt w Serie A. Nie będzie o to łatwo, bo beniaminek wygrał tylko 4 z 20 starć ligowych w tym sezonie. Como ma 19 punktów, czyli tyle samo co będąca w strefie spadkowej Verona. Natomiast Udinese po kapitalnym początku sezonu mocno wyhamowało i były szkoleniowiec Pogoni oraz Legii Kosta Runjaic wraz ze swoimi podopiecznymi zakotwiczył w środku ligowej tabeli.
Atalanta – Napoli
WYSOKA STAWKA. Z pewnością patrząc na terminarz rozgrywek przed ich początkiem spotkanie 21. kolejki Atalanty z Napoli nie wyglądało tak ekscytująco jak potyczka Juventusu z Milanem rozgrywana kilka godzin wcześniej. Jednak zdecydowanie patrząc na formę i kształt ligowej tabeli starcie Atalanty z Napoli to numer jeden. Atalanta przed tym spotkaniem jest na trzeciej pozycji i traci do liderującego zespołu spod Wezuwiusza cztery punkty.
Bayern – Wolfsburg
GRABARA KONTRA BAYERN. Dla Kamila Grabary starcie w Monachium będzie testem, który może dać odpowiedź włodarzom Bayernu, czy jest on gotowy na przejście do ich klubu. Wydaje się, że patrząc przez pryzmat jego formy, że to chyba bardziej kwestia czasu, niż pytanie tak czy nie. Bayern jest świetnie funkcjonującą maszyną w ofensywie (53 strzelone gola), ale również w defensywie (stracili tylko 13 bramek w 17 meczach). Bayern jest niepokonany w ostatnich 19 spotkaniach z Wolfsburgiem w Bundeslidze, wygrywając 17 z nich i strzelając co najmniej dwa gole w każdym z tych starć. Czy Kamil Grabara zatrzyma monachijską maszynę?
Eintracht – Dortmund
ZA WYSOKIE PROGI. Zatrudnienie przed sezonem w Dortmundzie Nuriego Sahina z pewnością wiązało się z dużą niewiadomą, ale władze klubu mocno zaryzykowały. Wydaje się jednak na ten moment, że nie była to dobra decyzja. Borussia jeszcze jakoś wygląda, kiedy gra na własnym stadionie, ale mecze wyjazdowe to istny dramat (1 wygrana w 8 meczach). Jednak pomimo tego, że są dopiero na dziesiątej pozycji to tracą do strefy Ligi Mistrzów tylko pięć punktów. Piątkowe starcie z Eintrachtem we Frankfurcie (3. miejsce) będzie niezwykle istotne w walce o miejsce w czołówce.
Real – Celta
SZYBKA SZANSA NA REHABILITACJĘ. Dla Carlo Ancelottiego i jego podopiecznych to dzisiejsze spotkanie z Celtą w ramach Pucharu Króla to świetny rywal na odbudowanie się po kompromitacji w starciu z Barceloną w finale Superpucharu Hiszpanii (2:5). Mianowicie Real wygrał dziewięć kolejnych bezpośrednich spotkań z Celtą, a ogólnie z tym rywalem nie przegrał wcześniejszych 17 potyczek we wszystkich rozgrywkach (w tym 14 wygranych)! Czy i tym razem będzie podobnie?