Jagiellonia – Betis
CZY JEST NADZIEJA? Z pewnością jakaś na pewno się tli w serach kibiców Jagiellonii po pierwszym meczu w Sewilli (0:2). Szybkie nawet przypadkowe strzelenie bramki w drugim meczu u siebie sprawia, że wszystko może się wydarzyć, ale z drugiej strony Betis pokazywał w ostatnich tygodniach wielką jakość. Oczywiście awans mistrzów Polski byłby ogromną sensacją, ale Jagiellonia na przestrzeni tego sezonu mocno okrzepła jako zespół i z pewnością stać zespół trenera Siemieńca na walkę w tym rewanżowym spotkaniu, nawet jeśli nie o awans to o godne pożegnanie się z Europą.
Dortmund – Barcelona
BEZ WYGRANEJ. W europejskich pucharach Borussia do tej pory sześć razy rywalizowała z Barceloną i nie potrafiła odnieść choćby jednego zwycięstwa! W tym czasie Barcelona zanotowała cztery wygrane, a w dwóch meczach padał remis (bilans bramkowy 13:4). Barca wygrała to pierwsze spotkanie 4:0, ale Borussia miała w tym starciu kilka świetnych okazji bramkowych. Ogólnie w tym starciu oddano 32 strzały i nie był to bilans w jedną stronę (19:13 dla Barcelony, w tym celne 10:3)). Czy w rewanżu Borussia zaprezentuje lepszą skuteczność?
Lechia – Stal
BEZCENNE PUNKTY. Dla tych dwóch zespołów to poniedziałkowe spotkanie będzie miało niezwykły ciężar gatunkowy. Mianowicie Lechia i Stal tak naprawdę zamykają ligową tabelą mając po 24 punkty. Z drugiej strony strata do bezpiecznego miejsca to zaledwie dwa „oczka”, co też pokazuje co będą znaczyły trzy punkty w tym starciu dla którejkolwiek z drużyn. Kto lepiej wytrzyma presję związana z tą konfrontacją?
Legia – Jagiellonia
MIEJSCE W SZEREGU. Mieliśmy dobre momenty, szczególnie na początku. Możemy żałować tego, że nie pokazaliśmy się dobrze z piłką – stwierdził po druzgocącej porażce z Chelsea (0:3) trener Feio. Pytanie brzmi o jakich dobrych momentach ten człowiek mówi? O 120 sekundach na początku, bo właśnie na tyle starczyło tej drużynie impetu. Kolejny raz portugalski szkoleniowiec zaklina rzeczywistość i widzi ją tylko w swoim świetle, a nie tak jak jest naprawdę. Natomiast Jagiellonia również miała niesamowicie wymagającego rywala, bo Betis pokazał w tym starciu swoją klasę. Dla gospodarzy w obecnej chwili liczy się tylko jeden mecz, czyli finał Pucharu Polski z Pogonią, który tak naprawdę w pełni zdefiniuje pracę trenera Feio.
Motor – Lech
POPRAWA KONIECZNA. Jeśli gracze Nielsa Fredriksena chcą powalczyć o tytuł natychmiast muszą poprawić jedną rzecz. Mianowicie chodzi o regularne punktowanie i wygrywanie na obiektach rywali. Do tej pory Lech w delegacjach wygrał tylko 5 z 13 spotkań zdobywając w tym czasie 17 punktów, co jest mizernym wynikiem przy na przykład 32 punktach Rakowa. Lech będzie miał okazje poprawić ten rezultat w niedzielę, ale Motor już pokazał w Poznaniu, ze potrafi rywalizować z mocniejszymi rywalami wygrywając na Bułgarskiej 2:1. Jak będzie tym razem?
Piast – Pogoń
STARCIE NUMER TRZY. Już po raz trzeci te dwa zespoły będą ze sobą rywalizować w tym sezonie. Pierwsze spotkanie w lidze oraz potyczka w Pucharze Polski rozgrywane były w Szczecinie i kończył się następującymi wynikami po regulaminowym czasie gry 1:0 i 0:0. Czy takie mecze z małą ilością goli mogą dziwić? Z pewnością nie, gdyż aż trzynaście wcześniejszych ich ligowych konfrontacji kończyło się niskimi wynikami (poniżej 2,5 gola)! Czy i tym razem będzie podobnie i w Gliwicach nie zobaczymy za wiele bramek?
Raków – Radomiak
ODROBIĆ STRATĘ. Raków pomimo straty punktów w meczu z Radomiakiem (1:1) nadal przewodzi ligowej tabeli, ale zamiast planowanych pięciu punktów przewagi pozostały już tylko trzy nad drugim Lechem. Z drugiej strony mamy Radomiaka, który również został zatrzymany po serii pięciu kolejnych spotkań ligowych bez wpadki, przegrywając ostatnie domowe spotkanie z Zagłębiem (0:1). Czy Raków po ostatnim remisie i zatrzymaniu passy sześciu kolejnych zwycięstw powróci na ścieżkę wygranych?
Cracovia – Śląsk
DALEJ WIERZĄ. Przed tygodniem Śląsk tylko tak naprawdę zremisował z Motorem i przez ten wynik zespół z Wrocławia zwiększył stratę do bezpiecznego miejsca do czterech punktów, ale nadal jest to spokojnie dystans do odrobienia. W ostatnim czasie Śląsk gra bardzo solidnie, o czym świadczy fakt braku porażki w czterech ostatnich meczach. Jednak gracze z Wrocławia niezbyt dobrze wspominają ostatnią konfrontację z „Pasami”, gdyż na własnym stadionie przegrali 2:4. Jak będzie tym razem?
GKS Katowice – Puszcza
REHABILITACJA. Myślę, że jest to odpowiednie słowo obrazujące nastawienie obu drużyn przed tym sobotnim starciem. Mianowicie GKS przystąpi do tego spotkania po dotkliwej porażce z Pogonią w Szczecinie aż 0:4. Natomiast zespół z Niepołomic będzie się chciał z pewnością zrehabilitować za porażkę z GKS-em z pierwszej rundy, kiedy to przegrali u siebie, czyli wtedy jeszcze na obiekcie Cracovii aż 0:6!
Korona – Widzew
NA RAZIE BEZBŁĘDNY. Dwa pierwsze spotkania pod wodzą Zeljko Sopica to dwie wygrane Widzewa w identycznych rozmiarach 2:0. Te zwycięstwa w połączeniu z nowym właścicielem i wielkimi ambicjami są idealnym połączeniem. Zespół z Łodzi jest już na dziewiątej pozycji nadal z szansami na nawet szóste miejsce do którego tracą sześć punktów. Korona natomiast po kapitalnej passie ośmiu kolejnych spotkaniach ligowych bez porażki nagle rozpoczęła serię bez wygranej, która trwa od trzech spotkań.
Zagłębie Lubin – Górnik Zabrze
PIERWSZY SKALP. Dwa pierwsze starcia pod wodzą trenera Ojrzyńskiego to tylko jeden zdobyty punkt i to w dwóch meczach domowych. Jednak jak mówi przysłowie do trzech razy sztuka i tym razem również miało zastosowanie. Mianowicie „Miedziowi” wygrali w Radomiu z rozpędzonym Radomiakiem 1:0, dzięki czemu zdobyli bezcenne trzy punkty i wydobyli się ze strefy spadkowej. Co ciekawe sześć poprzednich bezpośrednich potyczek pomiędzy Zagłębiem i Górnikiem kończyło się wygraną zespołu gości. Czy i tym razem będzie podobnie?
Betis – Jagiellonia
TRUDNY TEST. Potyczka w obecnej chwili z Betisem to tak naprawdę nie jest najlepszy czas na taką rywalizację. Podopieczni Manuela Pellegriniego wygrali 8 z 11 poprzednich starć we wszystkich rozgrywkach, a ich gra jest pełna rozmachu. W ostatni weekend potrafi nawet zatrzymać rozpędzoną Barcelonę remisując na jej stadionie 1:1. Z drugiej strony Jagiellonia tak naprawdę nie ma nic do stracenia, bo nawet jeśli wysoko przegrają nikt nie będzie miał pretensji do ekipy trenera Siemieńca.
Legia – Chelsea
ŻYWE MARZENIA. Starcie z Chelsea w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy to wielkie wydarzeniem dla całego klubu ze stolicy i nagroda za dotychczasowa postawę w Europie. Liga to nadal wielki problem i tak naprawdę wielka porażka trenera Feio, która będzie się za nim długo ciągnąć. Jednak wracając do dzisiejszego święta Legia z jednej strony zmierzy się z wielką firmą, która wygrała w fazie grupowej i w poprzedniej rundzie pucharowej wszystkie osiem spotkań! Z drugiej przyjedzie do Warszawy zespół, który grając na boiskach rywali we wszystkich rozgrywkach wygrał tylko jeden raz na ostatnich 10 prób! Legia już pokazał w meczach z Betisem (1:0) czy Aston Villą (3:2), że u siebie potrafi rywalizować z mocniejszymi zespołami. Czy i tak będzie tym razem?
Bayern – Inter
NIEPOKONANI. Ostatni raz Bayern przegrał jakiekolwiek spotkanie w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów 7 kwietnia 2021 roku w rywalizacji z PSG (2:3). Od tego spotkania zespół z Monachium na własnym obiekcie nie przegrał kolejnych 22 spotkań w Lidze Mistrzów, odnosząc w tym czasie aż 17 wygranych oraz notując 5 remisów. Z drugiej strony mamy Inter, który wygrał 8 z 9 poprzednich spotkań w Lidze Mistrzów, ale jedyna porażka w tym czasie miała miejsce w Leverkusen (0:1). Czy Bayern podtrzyma swoją kapitalną passę bez porażki?
Puszcza – Raków
ROZPĘDZONA MASZYNA. Raków w obecnej chwili pędzi po tytuł mistrzowski nie oglądając się na rywali. Wygrana w Lubinie nad Zagłębiem (2:0) była już szóstą z rzędu! W tym czasie podopieczni Marka Papszuna potrafili ograć Lecha (1:0) czy Legię (3:2) pokazując swoja jakość i potwierdzając mistrzowskie ambicje. Teraz czas na rywalizację w Niepołomicach, gdzie przyjdzie im się z mierzyć z walczącą o utrzymanie Puszczą. Czy Raków wygra po raz siódmy z rzędu?
Pogoń – GKS Katowice
POWRÓCILI. Jak mówi jeden z liderów Pogoni Kamil Grosicki cały czas w nim, ale i w całym zespole Pogoni siedzi porażka w dramatycznych okolicznościach z Wisłą Kraków w zeszłorocznym finale Pucharu Polski. Jednak ekipa pod wodzą Roberta Kolendowicza pokazała już wielki charakter i klasę drugi rok z rzędu awansując do wielkiego finału tych rozgrywek, w którym zmierzą się z Legią. Jednak wracając do ligi to zespół ze Szczecina nadal ma nadzieję na ligowe podium tracąc do trzeciej Jagiellonii siedem punktów.
Górnik Zabrze – Legia
NADAL KLASYK. Wygrana w półfinale Pucharu Polski nad Ruchem (5:0) i awans do wielkiego finału Pucharu Polski, gdzie rywalem będzie Pogoń, to było niezwykle ważne dla całego klubu ze stolicy. Gdyż tak naprawdę krajowy Pucharu to jedyna szansa na grę Legii w przyszłym sezonie w Europie, gdyż przez rozgrywki ligowe nie ma na to praktycznie szans. Czego można się spodziewać w niedzielę? Niezłego widowiska. Wszystko wskazuje na to, że będzie to bardzo dobry mecz, jeśli chodzi o sytuacje, bramki – powiedział Jan Urban, który w ostatnich dniach jest przymierzany jako szkoleniowiec Legii w nowym sezonie.
Jagiellonia – Piast
DOMOWA SIŁA. W 2025 roku mistrzowie Polski prezentują się nadal bardzo dobrze. Oczywiście zdarzają im się potknięcia jak choćby ostatnio w Gdańsku (0:1), ale ogólnie podopieczni trenera Siemieńca grają bardzo równo. W tym roku kalendarzowym Jagiellonia wygrała wszystkie sześć spotkań we wszystkich rozgrywkach przed własną publicznością! Co ciekawe w pięciu poprzednich bezpośrednich meczach pomiędzy Jagiellonią i Piastem w Ekstraklasie padało poniżej 2,5 gola. Jak będzie tym razem?
Lech – Korona
ODWRÓCIĆ LOSY MISTRZOSTWA to główne zadanie podopiecznych Nielsa Frederiksena na najbliższą kolejkę. Lech przegrał ostatnie dwa starcia na boiskach Ekstraklasy i obecnie traci już pięć punktów do liderującego Rakowa. Lech w ostatnich sezonach miał raczej patent na Koronę (wygrali 6 z 9 poprzednich potyczek ligowych) z wyjątkiem ostatniego domowego starcia, które zostało przegrane 1:2, ale kiedy na sterami Lecha był Mariusz Rumak to kompletnie nie można się dziwić takiemu rozstrzygnięciu.
Śląsk – Motor
TO NAPRAWDĘ MOŻE SIĘ UDAĆ! W pierwszych sześciu meczach pod wodzą nowego szkoleniowca (Ante Simundza) zespół z Wrocławia zdobył tylko pięć punktów i ich sytuacja wydawał się beznadziejna. Jednak dwie kolejne wygrane w tym ta ostatnia domowa nad Lechem (3:1) dały niesamowity pozytywny impuls i wobec słabszych wyników drużyn będących w bezpośrednim sąsiedztwie ich sytuacja wygląda całkiem obiecująco. Śląsk pomimo faktu, że jest nadal na ostatnim miejscu w ligowej tabeli to traci do bezpiecznego miejsca już tylko trzy „oczka”.