Drita – Legia
OSTATNI KROK. Przygoda w Europie trwa dla zespołu Legii w najlepsze i wydaje się, że trwać będzie nadal. Faktem jest, że w europejskich pucharach Legia gra bardzo przeciętnie, ale mimo tego jest na ostatniej prostej do upragnionego awansu do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. W pierwszym starciu w Warszawie Legia wygrała 2:0, więc zaliczka przed czwartkowym rewanżem jest całkiem niezła, ale oczywiście nie można lekceważyć zespołu z Kosowa, który pomimo rozpoczęcia swojej ligi (trzy kolejki) nie zagrał w niej ani jednego meczu tylko i wyłącznie skupiając się na walce w pucharach. Czy Legia utrzyma przewagę z pierwszego spotkania?
Ajax – Jagiellonia
KRYZYS W PEŁNI. Rywalizacja pomiędzy tymi dwoma drużynami o awans do fazy grupowej Ligi Europy została tak naprawdę zakończona około 70. minuty pierwszego spotkania, kiedy to ekipa z Amsterdamu zdobyła bramkę na 4:1. Zespół mistrzów Polski wpadł w wielki dołek formy notując już pięć kolejnych porażek we wszystkich rozgrywkach tracąc w tych potyczkach aż 16 bramek! Zespół trenera Siemieńca rusza do Amsterdamu jak na ścięcie. Czy jednak gracze Jagiellonii będą w stanie zakończyć fatalna passę pięciu kolejnych porażek?
Korona – Stal
PRZEŁAMANIE. Niewiele przemawiało za Stalą przed zeszłotygodniową konfrontacją z Piastem, ale po raz kolejny w bardzo trudnym dla siebie i drużyny momencie Kamil Kiereś stanął na wysokości zadania zdobywając bezcenne trzy punkty (2:0). Było to pierwsze zwycięstwo dla zespołu z Mielca w tym sezonie. Natomiast w Kielcach cały czas czekają na ten dzień, bo w pięciu potyczkach nie poznali jeszcze smaku wygranej.
Śląsk – Legia
POWTÓRZYĆ ZESZŁY SEZON. W zeszłej kampanii Śląsk zdobył kosztem Legii cztery punkty i nie dał sobie strzelić nawet jednej bramki! Z pewnością we Wrocławiu chcieliby powtórzyć takie wyniki, a w szczególności domowe ich starcie, kiedy to Śląsk ograł Legię aż 4:0. We Wrocławiu powoli dzieje się lepiej po kiepskim początku sezonu. Z kolei Legia jest o krok od upragnionego awansu do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy wygrywając pierwsze spotkanie 2:0. Czy gospodarze będą w stanie powalczyć o punkty w tym starciu?
Lech – Pogoń
SPRAWDZIAN. Pierwszy mecz pod wodzą Roberta Kolendowicza z Widzewem upłynął Pogoni w znakomitej atmosferze. Wygrana 2:0 oraz bardzo dobry styl sprawiły, że w Szczecinie zapanowała wręcz euforia. Jednak prawdziwy sprawdzian dla nowego szkoleniowca nastąpi już w niedzielę, kiedy to zagrają na Bułgarskiej z bardzo dobrze dysponowanym Lechem szczególnie na własnym obiekcie. Czy goście wyjdą z tego sprawdzianu bogatsi o zdobycz punktową?
GKS Katowice – Jagiellonia
WYKORZYSTAĆ MOMENT. Ostatnie tygodnie są bardzo trudne dla ekipy mistrzów Polski. Jagiellonia przegrała ostatnie cztery mecze we wszystkich rozgrywkach tracąc w nich aż 13 bramek! Z drugiej strony jeśli zespół trenera Siemieńca wygra zaległe spotkanie będzie liderem tabeli. GKS ma obecnie świetny moment na grę z takim rywalem, który jest w małym dołku. Natomiast sam beniaminek ma na swoim koncie pięć „oczek” ponosząc tylko jedną porażkę w czterech meczach z Rakowem, która tak naprawdę nie była w pełni zasłużona. Czy GKS wykorzysta trudny moment mistrzów kraju?
Piast – Zagłębie Lubin
PIERWSZA RYSA. Wydawało się, że Piast w poniedziałkowym meczu ze Stalą wręcz przejedzie się po rywalu. Jednak ligowa rzeczywistość po raz kolejny pokazała swoje oblicze. Piast doznał pierwszej ligowej porażki (0:2) i zobaczymy jak podopieczni trenera Vukovica zareagują na pierwszą wpadkę w tym sezonie. Natomiast „Miedziowi” nie zachwycają od początku sezonu wygrywając tylko 1 z 5 spotkań. Kto wyjdzie zwycięsko z tej rywalizacji?
Cracovia – Górnik Zabrze
OBIECUJACY POCZĄTEK ligowych zmagań mają w tym sezonie „Pasy” i Górnik. Zespół prowadzony przez Dawida Kroczka ma na swoim koncie dziesięć punktów i tak naprawdę lideruje tabeli wraz z Legią, Pogonią i Lechem, które również mają na swoim koncie po dziesięć „oczek”. Górnik natomiast ma dwa punkty mniej od najbliższego rywala i po inauguracyjnej wpadce z Lechem w Poznaniu (0:2) podopieczni Jana Urbana już w lidze nie zaznali smaku porażki.
Motor – Puszcza
PIERWSZA WYGRANA. Z pewnością Tomasz Tułacz i jego podopieczni czekali od początku sezonu na taki mecz i taki wynik, jaki miał miejsce kilka dni temu w konfrontacji z Lechią. Puszcza w bardzo przekonującym stylu ograła beniaminka aż 4:1 notując pierwszą wygraną w tym sezonie. Teraz czas na rywalizację z drugim beniaminkiem, który jednak prezentuje się znacznie korzystniej niż Lechia. Podopieczni Mateusza Stolarskiego zdobyli pięć punktów w czterech meczach i powalczą w sobotę o pierwszy domowy komplet punktów.
Lechia – Raków
PIECZĘĆ PAPSZUNA. W tym sezonie Raków ma już zdecydowanie twarz trenera Papszuna. Zespół z Częstochowy mocno stawia na pełną uwagę w defensywie i wypełnianie taktycznych założeń nowego/starego szkoleniowca. Wystarczy wspomnieć, że zespół ten zachował czyste konto w czterech z pięciu spotkań w tym sezonie, a ogólnie w obecnej kampanii w potyczkach Rakowa pada zdecydowanie najmniej bramek w całej lidze, bo zaledwie 0,8 gola na mecz! W najbliższej kolejce Raków udaje się do Gdańska na starcie z beniaminkiem, który zamyka ligową tabelę.
Widzew – Radomiak
SERIA WPADEK. Zarówno Widzew, jak i Radomiak przystępują do pierwszego starcia szóstej kolejki Ekstraklasy w kiepskich nastrojach. Widzew po niezłym początku sezonu i zdobyciu ośmiu punktów w pierwszych czterech meczach kompletnie nie dojechał na spotkanie z Pogonią w Szczecinie (0:2). Natomiast w Radomiu mają większe problemy, bo porażka z Legią (1:4) była już trzecią z rzędu. Co ciekawe, kiedy te zespoły rywalizowały za sobą na poziomie Ekstraklasy to zawsze padało bardzo wiele bramek (15 goli w 4 meczach). Czy i tym razem będzie podobnie?
Wisła Kraków – Cercle Brugge
NADZIEJA WCIAŻ JEST. Wisła bardzo nieoczekiwanie chyba dla wszystkich wywalczyła awans do ostatniej rundy kwalifikacji do rozgrywek Ligi Konferencji Europy. Zdobywca Pucharu Polski pokazał wielki charakter i przede wszystkim piłkarską jakość w rywalizacji ze Spartakiem Trnava. Czy ostatni rywal w drodze do fazy grupowej jest do pokonania? Z pewnością tak, bo czwarty zespół ubiegłego sezonu w Belgii moim zdaniem nie jest tak mocny jak Rapid Wiedeń, z którym Wisła przegrała (1:2 i 1:6). Dodatkowo własny stadion jest wielkim atutem podopiecznych Kazimierza Moskala, bo jedyny w tym sezonie przegrany domowy mecz z Rapidem (1:2) był toczony pod zdecydowane dyktando graczy z Krakowa.
Legia – Drita
OSTATNIA PRZESZKODA. Po wygranym dwumeczu z duńskim Brondby (4:3) zespół ze stolicy zmierzy się z przedstawicielem Kosowa. Drita podobnie jak Legia przeszłą już dwie rundy w kwalifikacjach. Zespół trenera Feio będzie zdecydowanym faworytem tej rywalizacji i co ciekawe w 2020 roku zespoły te zmierzyły się na Łazienkowskiej w walce o Ligę Europy. W tamtym spotkaniu Legia wygrała 2:0. Czy i tym razem będzie podobnie?
Jagiellonia – Ajax
NIE TACY STRASZNI. Patrząc tylko przez pryzmat nazwy klubu to Ajax to najwyższa półka, ale tak naprawdę ten i szczególnie poprzedni sezon pokazują, że nie jest to rywal nie do pokonania. Z drugiej strony Jagiellonia nie ma w tej rywalizacji nic do stracenia, bo miejsce w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy ma już zapewnione. Ostatni weekend pokazał (Breda), ze szczelna defensywa i kontry są w stanie zatrzymać Ajax. Jednak pytanie brzmi, czy Adrian Siemieniec i jego podopieczni będą w stanie być skuteczni w defensywie?
Stal – Piast
ZE STALĄ NA ZERO. To niesamowite, ale kiedy Piast w ostatnich sezonach rywalizował ze Stalą w lidze czy też Pucharze Polski to gracze z Gliwic wychodzili z takich konfrontacji bez straconej bramki! Pięć takich wcześniejszych starć to właśnie czyste konto Piasta, w ty również cztery ostatnie ich wizyty w Mielcu to brak straconego gola. Obaj najbliżsi rywale całkowicie odmiennie rozpoczęli obecną ligowa kampanię. Stal sięgnęła po tylko jeden punkt w pierwszych czterech meczach zdobywając w tym czasie zaledwie jednego gola. Natomiast Piast zadomowił się w ścisłej czołówce po zdobyciu ośmiu punktów w czterech potyczkach. Czy Piast ponownie nie straci gola w konfrontacji ze Stalą?
Górnik Zabrze – Raków
NIE TAK TO MIAŁO WYGLĄDAĆ. Z powrotem Marka Papuszna na boiska Ekstraklasy w Częstochowie wiązano olbrzymie nadzieje. Jednak początek nie jest zbyt imponujący. Raków w czterech meczach zdobył wprawdzie siedem punktów, ale z pewnością wiele jest jeszcze do poprawy. Natomiast Górnik po falstarcie w meczu z Lechem (0:2) w kolejnych trzech meczach sięgnął po siedem punktów. Co ciekawe w siedmiu ich poprzednich ligowych konfrontacjach tylko jeden raz zdarzyło się, aby to Raków sięgał po komplet punktów. Czy i tym razem będzie podobnie?
Legia – Radomiak
BRAK KLASY. Tak naprawdę słowo „klasa” w odniesieniu do zachowanie jest kompletnie na drugim biegunie, jeśli myśli się o Goncalo Feio. To, co ten człowiek wyczynia po raz kolejny (!) przechodzi wszelkie pojęcie. Władze klubu ze stolicy jednak doskonale widzieli kogo zatrudnią i mimo wszystko podjęli olbrzymie ryzyko, które moim zdaniem kompletnie się nie opłaciło, bo trener Feio po prostu nie wytrzymuje presji związanej z tym zawodem. Co ciekawe Radomiak wygrywał 2 z 3 ostatnich spotkań na Łazienkowskiej w identycznym rozmiarze (3:0). Jak będzie tym razem?
Śląsk – Korona
GOSPODARZE GÓRĄ. Kiedy w ostatnich sezonach przychodziło do bezpośredniej rywalizacji Śląska i Korony to praktycznie nie zdarzało się, aby zespół przyjezdnych zgarnął pełną pulę. Aby poszukać starcia tych drużyn, kiedy goście wygrali trzeba by się cofnąć aż do października 2016 roku, kiedy to Śląsk wygrał w Kielcach (2:1). Jednak w kolejnych dwunastu potyczkach zespół gospodarzy siedem razy wygrywał oraz zanotowano pięć remisów. Śląsk przystępuje do tego starcia po odpadnięciu z europejskich pucharów (chociaż gdyby nie sędziowie graliby z pewnością dalej!), ale widać, że Jacek Magiera z meczu na mecz udoskonala swój zespół i poprawa jest widoczna. Czy po raz kolejny gospodarz tej rywalizacji zgarnie punkty lub punkt?
Pogoń – Widzew
NOWE ROZDANIE. Bardzo nieoczekiwanie kilka dni temu w Szczecinie doszło to trzęsienia ziemi. Mianowice Jens Gustafsson przestał pełnić funkcję trenera Pogoni, gdyż otrzymał bardzo lukratywną ofertę z Arabii Saudyjskiej (Al-Fateh). Dlatego też w Szczecinie rozpoczęło się poszukiwanie nowego szkoleniowca i dość szybko postawiono na swojego człowieka, którym z pewnością jest Robert Kolendowicz. Będzie to potyczka dwóch drużyn, które zajmują przed tą serią spotkań odpowiednio czwarte i trzecie miejsce w ligowej tabeli. Jednak od powrotu Widzewa do Ekstraklasy zespół z Łodzi w czterech bezpośrednich meczach z najbliższym rywalem zdobył tylko jeden punkt. Jak będzie tym razem?
Zagłębie Lubin – Lech
NIEZŁY POCZĄTEK. Zarówno „Miedziowi” jak i Lech raczej nie mogą narzekać na zdobycz punktową po pierwszych czterech meczach nowego sezonu. Podopieczni trenera Fornalika mają na swoim koncie pięć „oczek”, a Lech – 7. Dodatkowo Zagłębie Lubin w meczach domowych prezentuje się bardzo solidnie, kiedy przechodzi do rywalizacji z Lechem gdyż nie dali się pokonać w 5 z 6 takich wcześniejszych starć. Czy i tym razem będzie podobnie?