Czas
Kursy
1.01
1000
Liczba artykułów 3352
Pisze o piłka nożna, tenis, siatkówka, snooker
Mirosław Dudek
Mirosław Dudek
Zakochany bez reszty w Premier League. Od dziecka kibicuje tam jednemu klubowi - temu, który symbolizuje wszystko to, co w piłce najważniejsze. Miłośnik historii Polski, szczególnie XX-lecia międzywojennego. Wszystko robi w towarzystwie klasycznego rocka.
pic

Man City - Feyenoord

26.11.2024

ODBUDOWAĆ PEWNOŚĆ SIEBIE. Pięć porażek z rzędu w różnych rozgrywkach, taka seria, dla tak wielkiego klubu jak Manchester City, to nowa rzeczywistość, jakiej jeszcze nie doświadczył w swojej karierze menadżera, Pep Guardiola. Oto, co powiedział szkoleniowiec City: „Z mojego doświadczenia wiem, że w takich sytuacjach trzeba zachować spokój. Nie dokonywać dogłębnych analiz, ponieważ mogą one prowadzić do błędnych wniosków. Zdarzało się, że po przegranej wrzeszczałem na zespół, ale następnego ranka, myślałem – po co to zrobiłem? Relaks. Ważne jest odbudować, pewność siebie w drużynie. Zasłużyliśmy sobie, aby okazać nam cierpliwość.” We wtorek na Etihad Stadium przyjeżdża Feyenoord, który wygrał tylko 1 z 10 meczów grając przeciwko klubom z Anglii (1:0 w Newcastle, wrzesień 2002). 

pic

Sporting - Arsenal

26.11.2024

OSIEROCONY SPORTING. Twórca ostatnich sukcesów Sportingu, Ruben Amorim, już pracuje na Old Trafford dla Manchester United. Amorim z przytupem pożegnał się ze Sportingiem wygrywając ostatni mecz w Lidze Mistrzów z Manchester City aż 4:1. Jego następcą został Joao Pereira, który w swoim debiucie w Champions League za rywala też będzie miał zespół z Premier League – Arsenal. Pereira wierzy, że pójdzie w ślady swojego poprzednika i również odprawi Anglików z kwitkiem. Kanonierzy odżyli po powrocie swojego kapitana, Martina Odegaarda i w weekend pewnie ograli Nottingham 3:0. Warto przypomnieć, że te kluby zmierzyły się w ubiegłym sezonie w Lidze Europy, wówczas dwukrotnie padł remis, Sporting awansował po serii rzutów karnych. 

pic

Newcastle - West Ham

25.11.2024

FESTIWAL BRAMKOWY W PONIEDZIAŁKOWY WIECZÓR? Po meczach weekendowych wiemy, że Liverpool odjeżdża rywalom, 8 punktów przewagi na tym etapie rozgrywek, to jednak rzadkość. Manchester City dostał lanie od Spurs, Arsenal odżył po powrocie Odegaarda, a Ruben Amorim zaliczył bardzo przeciętny debiut w roli menadżera Manchester United. Na zakończenie 12 kolejki zobaczymy starcie na St.James Park, gdzie Newcastle podejmie West Ham. Sroki powalczą, aby wskoczyć na szóste miejsce w tabeli, a Młoty zagrają, aby poprawić notowania swojego szkoleniowca, który jest pod dużą presją. W sobotę posadę w Leicester stracił Steve Cooper, a Julen Lopetegui jest z pewnością kandydatem, aby pójść w jego ślady. Na St.James Park możemy spodziewać się goli, wszak West Ham nie potrafił zachować czystego konta w żadnym z 10-ciu ostatnich spotkań przeciwko Newcastle, ale z drugiej strony strzelił aż 15 goli w sześciu ostatnich meczach ligowych na St.James Park. 

pic

Ipswich - Man Utd.

23.11.2024

Z RUBENEM U STERU. Ruben at the wheel, znana przyśpiewka fanów w Anglii. Czy kibice Manchester United będą ją często głosili z dumą, patrząc jak ich klub wraca na właściwe tory? Na Portman Road w Ipswich zaczyna się nowa era dla United, pod wodzą Rubena Amorima. To już szósty szkoleniowiec po przejściu na emeryturę Alexa Fergusona. Portugalczyk nie chciał mieć w swoim sztabie Ruuda van Nisterlooya, który prowadził Czerwone Diabły w kilku ostatnich meczach i były to pozytywne występy. Amorim, chce mieć w pełni swój sztab i brać pełną odpowiedzialność za wyniki. Odwieczny rywal United – Liverpool, debiutował pod wodzą Arne Slota, właśnie w Ipswich i to był początek świetnej serii The Reds. Czy Portman Road też okaże się szczęśliwy dla Rubena Amorima? 

pic

Southampton - Liverpool

23.11.2024

NA DNIE I NA SZCZYCIE. Kiedy spotyka się outsider z liderem, faworyt musi być oczywisty. Southampton w niedzielę będzie gościć Liverpool i to z pewnością nie jest najlepsza okoliczność dla drużyny, która chce się odbić od dna tabeli. Liverpool pod wodzą Arne Slota gra jak z nut i mierzy bardzo wysoko. The Reds wygrali 9 z 11 meczów w Premier League, wygrali też wszystkie mecze w Champions League i są w ćwierćfinale Pucharu Ligi, gdzie zmierzą się ze…Southampton. Liverpool ma pięć punktów przewagi nad Manchester City i prawdopodobnie ta przewaga zostanie zachowana, zanim dojdzie do starcia gigantów w następnej kolejce na Anfield. Na sześć poprzednich przypadków, kiedy po 11-tu kolejkach lider miał przewagę pięciu punktów, aż pięciokrotnie później zdobywał tytuł. Teraz o takim scenariuszu mówić za wcześnie, choć wielu ekspertów skłania się to prognozy, że w tym sezonie sprawa tytułu rozegra się pomiędzy Liverpoolem o Manchesterem City.

pic

Man City - Tottenham

22.11.2024

PEP W NOWEJ RZECZYWISTOŚCI. Manchester City przegrał 4 mecze z rzędu w różnych rozgrywkach, a takiej serii jeszcze nie zaznał w swojej karierze szkoleniowca Pep Guardiola. Hiszpan poczuł nowe wyzwanie i w tym tygodniu ogłoszono, że Pep przedłuży o kolejne dwa lata kontrakt z Manchester City, więc jego kadencja na Etihad Stadium potrwa ponad dekadę. W sobotę do siedziby mistrza Anglii zjeżdża Tottenham, a to jest tradycyjnie trudny rywal dla City. Dla kibiców Obywateli mam dobrą wiadomość – otóż Manchester City zdobył cztery tytuły z rzędu i za każdym razem, na pewnym etapie rozgrywek tracił do lidera minimum 5 punktów. Tottenham przyjeżdża na Etihad Stadium zdołowany po sensacyjnej domowej porażce z Ipswich. Któryś z wielkich rywali musi się przełamać w sobotni wieczór. A może pogodzi ich podział punktów? 

pic

Fulham - Wolves

22.11.2024

WILKI RUSZYŁY.  W 11-kolejce Wolverhampton odniósł pierwsze zwycięstwo w tym sezonie Premier League, pokonując w meczu na dnie tabeli Southampton – 2:0. Teraz trzeba pójść za ciosem i spróbować wyjść ze strefy spadkowej. Do 17-tego w tabeli, Ipswich strata wynosi tylko 2 punkty. Czy Wolves są w stanie podbić Craven Cottage? Nie będzie o to łatwo. Fulham spisuje się wyśmienicie, jest na siódmym miejscu, a u siebie przegrał tylko jedno spotkanie w tym sezonie (1:3 z Aston Villą). Jednak przed podopiecznymi Gary’ego O'Neilla seria spotkań, które należy traktować jako okazje do zapunktowania – po meczu z Fulham, Wilki zagrają z Bournemouth, Evertonem, West Ham, Ipswich i Leicester. Jest okazja, aby rozpocząć marsz w górę tabeli. 

pic

Everton - Brentford

22.11.2024

SROGA ZIMA? Everton miał stosunkowo przychylny kalendarz w pierwszych jedenastu kolejkach tego sezonu, a mimo to odniósł tylko 2 zwycięstwa i ma zaledwie 3 punkty przewagi nad strefą spadkową. Teraz przed podopiecznymi Seana Dyche'a zapowiada się sroga zima i gra przeciwko bardzo wymagającym rywalom – na horyzoncie starcia z Manchester United, Liverpoolem, Arsenalem, Chelsea i Manchester City. Trudno uwierzyć, że po takiej serii spotkań sytuacja The Toffees w ligowej tabeli ulegnie poprawie. W tej sytuacji najbliższy mecz z Brentford, oraz grudniowy z Wolves muszą być traktowane w kategorii „must win”. 

pic

Bournemouth - Brighton

22.11.2024

DERBY POŁUDNIOWEGO WYBRZEŻA, zapowiadają się na wyraz atrakcyjnie, wszak zarówno Bournemouth, jak Brighton spisują się więcej niż przyzwoicie, a Mewy śmiało mogą myśleć o powrocie do gry w europejskich pucharach. Z kolei Wisienki na swoim Vitality Stadium odprawiły ostatnio Arsenal i Manchester City, dlatego grając w domu przed nikim nie czują respektu. Obie ekipy mają tutaj swoje argumenty. Bournemouth, po raz pierwszy w swojej historii może wygrać 4 mecze domowe z rzędu w Premier League. Z kolei Brighton od początku października zdobył 10 punktów, w tym czasie tylko Liverpool punktował lepiej aniżeli Mewy. 

pic

Aston Villa - Crystal P.

22.11.2024

VILLA W ODWROCIE. Aston Villa przystępuje do meczu z Crystal Palace z serią czterech porażek z rzędu w różnych rozgrywkach. Tak złej serii The Villans jeszcze nie notowali pod wodzą Unaia Emery'ego. W sobotę nadarzy się idealna okazja, aby przerwać tę niechlubną serię, przy okazji wizyty Orłów z Londynu. Ekipa prowadzona przez Olivera Glasnera jest zdziesiątkowana przez kontuzje, aż 11-tu piłkarzy Palace musiało w tym sezonie pauzować minimum 2 spotkania z powodu urazów. Te kłopoty mają odzwierciedlenie w tabeli ligowej – Orły są w strefie spadkowej. Wątpliwe, aby ich pozycja poprawiła się po wizycie na Villa Park, choć należy mieć na uwadze, że niespełna miesiąc temu Crystal Palace wygrał na Villa Park 2:1 w Pucharze Ligi. 

pic

Arsenal - Nottingham

22.11.2024

MECZ SĄSIADÓW. Kto mógł przypuszczać, że kiedy w 12-tej kolejce Premier League dojdzie do starcia Arsenal kontra Nottingham na Emirates Stadium, będzie to spotkanie sąsiadów z tabeli, którzy zgromadzili taką samą ilość punktów. Kanonierzy w ostatnich dwóch sezonach zdobywali tytuł wicemistrzów Anglii i tym razem wielu ekspertów twierdziło, że nadszedł czas, aby po 20 latach, tytuł wrócił do The Gunners. Z kolei Nottingham powszechnie skazywano na walkę o utrzymanie. Rzeczywistość dość mocno zweryfikowała te prognozy. Arsenal traci już 9 punktów do Liverpoolu i jeżeli wciąż marzy, aby włączyć się do gry o tron, to nie może sobie pozwolić na potknięcie z Forest. Jednak Mikel Arteta i jego podopieczni muszą pamiętać, że Nottingham to jedyna drużyna która potrafiła pokonać Liverpool pod wodzą Arne Slota. Dziś według Opta szanse Arsenalu na mistrzostwo Anglii oscylują w granicach 5%. To będzie mecz numer 250 Mikela Artety w roli menadżera The Gunners.

pic

Leicester - Chelsea

22.11.2024

BEZ PRZERW DO MARCA. Na całe szczęście przerwy na mecze reprezentacje mamy z głowy aż do marca. Czas skupić się na rozgrywkach klubowych. Dla nas mecze reprezentacji to nic miłego i raczej ostatnio nie kojarzą nam się z pozytywnymi emocjami, więc bez żalu mówimy BYE piłce na poziomie reprezentacji. Pierwszym meczem Premier League po przerwie będzie spotkanie na King Power Stadium gdzie Leicester zmierzy się z Chelsea. To przede wszystkim podróż sentymentalna dla szkoleniowca Enzo Maresci, który w ubiegłym sezonie poprowadził Lisy do Premier League, a teraz z powodzeniem trenuje Chelsea. Leicester potrafi się postawić u siebie mocniejszym ekipom, o czym przekonał się choćby goszczący na King Power Stadium na inaugurację sezonu Tottenham. Czy również w meczu z Chelsea stać beniaminka na sprawienie niespodzianki? 

pic

Anglia - Irlandia

16.11.2024

PO RAZ SZÓSTY I OSTATNI, poprowadzi reprezentację Anglii jej tymczasowy selekcjoner Lee Carsley. Od roku 2025 reprezentacja Trzech Lwów będzie prowadzona przez Thomasa Tuchela. Dla wielu kibiców ten wybór był szokujący – Niemiec wodzem reprezentacji narodowej Albionu?! Najważniejszym zadaniem Carsleya był powrót do Grupy A  Ligi Narodów  i po czwartkowym pokonaniu Grecji w Atenach – 3:0, Anglicy mają wszystko w swoich rękach. W niedzielnym meczu z Irlandią trzeba wygrać i przypieczętować powrót do elity w tych rozgrywkach. Trudno sobie wyobrazić inny scenariusz, aniżeli zwycięstwo Trzech Lwów. Irlandia pokonała w czwartek Finlandię i tym samym zapewniła sobie trzecie miejsce w tej grupie. 

pic

Alcaraz C. - Ruud C.

10.11.2024

REWANŻ ZA FINAŁ US OPEN 2022. Carlos Alcaraz i Casper Ruud grali ze sobą już siedmiokrotnie, ale ten najważniejszy pojedynek miał miejsce przeszło 2 lata w finale US OPEN, kiedy to nastoletni wówczas Hiszpan pokonał Norwega w czterech setach 6:4,2:6,7:6,6:3. W tym sezonie Carlos wygrał 2 turnieje wielkoszlemowe – Roland Garros i Wimbledon. Jednak nie zdołał sięgnąć po wymarzony złoty medal olimpijski, przegrywając finał z Novakiem Djokovicem, po prawdopodobnie najbardziej ekscytującym meczu roku 2024. Przed przyjazdem to Turynu, doznał niespodziewanej porażki podczas turnieju halowego w Paryżu, gdzie przegrał z Ugo Humbertem. W ubiegłym sezonie zagrał w półfinale ATP Finals, przegrywając z Djokovicem. Casper Ruud trzykrotnie grał w finałach turniejów wielkoszlemowych i zawsze takie mecze przegrywał. W roku 2022 dotarł też do wielkiego finału w ATP Finals, również go przegrał, mierząc się Djokovicem. Norweg przyjeżdża do Turynu w bardzo przeciętnej formie, przeważnie odpadał w pierwszych rundach turniejów rozgrywanych jesienią. 

pic

Chelsea - Arsenal

9.11.2024

SZEŚĆ PUNKTÓW WIĘCEJ I SZEŚĆ PUNKTÓW MNIEJ. Chelsea kontra Arsenal, wielkie derby, dwóch wielkich klubów z Londynu. Po 10 kolejkach te dwa zespoły sąsiadują w tabeli i zgromadziły po 18 punktów. W ubiegłym sezonie, na tym etapie rozgrywek, Arsenal i Chelsea dzieliła przepaść 12-tu punktów. Tym razem ta przepaść została zniwelowana, ponieważ The Blues zgromadzili o 6 punktów więcej, natomiast Kanonierzy są gorsi też o 6 punktów. Przed sezonem uznawano, że Chelsea jest największą zagadką, zwłaszcza, że ponownie zmieniono menadżera, ale Enzo Maresca pokazał, że znakomicie sobie radzi w tej toli. Z kolei wielu ekspertów zakładało, że ten sezon będzie należał do Arsenalu, który w końcu dojrzał, aby po 20-tu latach, powrócić na tron. Za nami 10 kolejek i rzeczywistość nie wygląda różowo dla fanów The Gunners. W dużej mierze to efekt kontuzji Martina Odegaarda, który na szczęście będzie gotowe na niedzielne derby. Czy jego obecność przywróci blask Kanonierom? 

pic

Tottenham - Ipswich

9.11.2024

TOTTENHAM 0:1. Koguty traciły bramkę na 0:1 w 12 z 14 meczach domowych w roku 2024. Jednak w takiej sytuacji zdobył aż 24 punkty, ponieważ osiem z tych meczów ostatecznie wygrał. Tak było w każdym z trzech ostatnich spotkań, kolejno z Brentford (3:1) West Ham (4:1) i Aston Villą (4:1). Podobnie mają się sprawy przy okazji wizyty beniaminków na Tottenham Hotspur Stadium. Trzy ostatnie takie mecze miały identyczny przebieg, Koguty traciły bramkę na 0:1 i każde z tych spotkań kończyło się rezultatem 2:1 dla Spurs. Czy podobnie będzie w najbliższą niedzielę, przy okazji wizyty beniaminka z Ipswich? 

pic

Nottingham - Newcastle

9.11.2024

NIE WOZI SIĘ DRZEWA DO LASU? Tak przynajmniej jest w polskim powiedzeniu, aby podkreślić, że nie zabiera się czegoś w miejsce, gdzie jest tego towaru pełno. Tymczasem transfer Wooda do Forest (drzewa do lasu) okazał się strzałem w „10”. Odkąd menadżerem Nottingham został Nunes Espirito Santo, Chris Wood strzelił 19 goli w 26 meczach Premier League. W tym czasie tylko Erling Haaland (24) i Cole Palmer byli bardziej skuteczni od napastnika Forest. W niedzielę do Nottingham przyjeżdża Newcastle. Wood reprezentował barwy Srok, ale grając na St.James Park dla Nottingham w ubiegłym sezonie, nie miał litości dla byłego klubu i wpakował tam hat-tricka. Nottingham notuje kapitalny start do rozgrywek, jest na trzecim miejscu po 10-ciu kolejkach, a tak dobrze nie było od 1995 roku

pic

Man Utd. - Leicester

9.11.2024

NAJGORZEJ OD PÓŁ WIEKU. Manchester United po 10-ciu meczach ma na koncie 9 goli. To najgorszy dorobek bramkowy Czerwonych Diabłów w najwyższej klasie rozgrywek od startu sezonu 1973/74. To nie jedyny niechlubny rekord. United zgromadził w 10-ciu meczach zaledwie 12 punktów, a tak źle w najwyższej klasie rozgrywek nie było od startu sezonu 1986/87. Wówczas tak fatalny start miał swoje konsekwencje, jakże owocne dla klubu z Old Trafford, otóż 6-ego listopada zatrudniono Alexa Fergusona i wkrótce zaczęła się złota era dla Manchester United. Dziś Manchester United też ma nowego menadżera, jest nim Ruben Amorim, który już zdążył sobie zaskarbić serca fanów Red Devils, bijąc w Lidze Mistrzów Manchester City 4:1, jeszcze jako szkoleniowiec Sportingu Lizbona. Czy faktycznie przyjście Portugalczyka, oznacza koniec wielkiej smuty w najnowszej historii klubu z Old Trafford? Przeciwko Leicester po raz ostatni United poprowadzi Ruud van Nistelrooy. 

pic

Liverpool - Aston Villa

8.11.2024

LIDER PREMIER LEAGUE, LIDER CHAMPIONS LEAGUE. Liverpool notuje start pod wodzą Arne Slote, który przerasta marzenia nawet największych optymistów. The Reds dzielą i rządzą nie tylko w Premier League, ale też w Lidze Mistrzów. Awansowali też do ćwierćfinału Pucharu Ligi. Między bajki należy włożyć teksty malkontentów, o tym, że sprzyjał im kalendarz. Przecież Liverpool w Champions League pokonał już AC Milan i RB Lipsk na wyjeździe, oraz Bolognę i Bayer Leverkusen u siebie – trudno uznać tych rywali za słabeuszy. W Premier League mierzył się już między innymi z Manchester United, Arsenalem i Chelsea. Z jednym można się zgodzić – wszystkie te drużyny są poniżej Liverpoolu w tabelach, ale inaczej być nie może, wszak Liverpool jest na szczycie w obu prestiżowych rozgrywkach. Aston Villa tymczasem notuje dołek, przegrała trzy mecze z rzędu i to z pewnością nie jest najlepszy moment, aby jechać na Anfield. 

pic

Brighton - Man City

8.11.2024

ZASPANI OBYWATELE. To naprawdę zdumiewające, ale Manchester City w tym sezonie mizernie wchodzi w mecze. W pierwszych kwadransach spotkań Obywatele stracili już 4 gole (gorszy w tym względzie jest tylko West Ham – 5), aż 73% bramek dali sobie wbić do przerwy ( 8 z 11). City traci w I połowach 73% goli, to najwyższa tego typu proporcja w Premier League! Już pięć razy w tym sezonie ligowym Obywatele tracili bramkę na 0:1. Do Brighton podopieczni Pepa Guardioli przyjeżdżają z serią trzech porażek z rzędu w różnych rozgrywkach! Najpierw przegrali na stadionie Spurs w Pucharze Ligi 1:2, później w takim samym stosunku polegli w Bournemouth (Premier League), a we wtorek zostali rozbici w Lizbonie przez Sporting 1:4 grając w Lidze Mistrzów. Trzy porażki z rzędu, to pierwszy taki przypadek City od kwietnia 2018 roku. Czy Mistrz Anglii odkuje się po tych niepowodzeniach na Amex Stadium? Nie będzie o to łatwo, wszak Brighton jest niepokonany w tym sezonie ligowym grając przed własnymi fanami.